poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Jak prawie zdobyłam swój ośmiotysięcznik i dlaczego fajne są dzwony o 6 rano


Po tym pierwszym dniu, kiedy Tomek wybrał "skrót"  (nadłożyliśmy 4 km!)  kolejny dzień był dniem odpoczynku, regeneracji sił i próbą zniwelowania zakwasów!
I robieniem planów na kolejne dni.
Nic nas nie popędzało.
Kwatera ok, w dodatku taniej niż w Polsce, widoki przepiękne - z każdej strony góry!
Nie wiedziałam, że Tatry w Polsce to 25% , reszta jest po stronie słowackiej.
I tak jak nie mam pamięci drogowej (jadąc w jedną stronę pamiętam 6 kolejnych punktów, ale nie wrócę tą samą drogą!) tak samo nie wiedziałam, które góry są które -wszystkie były piękne, zachwycające i już:D
No, może potrafiłabym powiedzieć, które Wysokie!
I to wystarczyło, zwłaszcza, że wszelkie potrzebne informacje są w internecie.
I kolejny dzień zaplanowałam ja!
Na stronie jak byk było:

Strednica – Szeroka Przełęcz

Czas: 3h 40 min, Dystans: 5,8 km, Przewyższenie: 912 m

Trasa  łatwa, więc z palcem w nosie mieliśmy wejść

Początek Zdiar - Strednica  - cel Szeroka Przełęcz (Siroke sedlo )
Pierwszy szczyt po prawej to Hawrań, na środku Płaczliwa  Skała  (Zdiarska vidla) i pierwszy z lewej Szalony wierch .
Między wierchem, a Płaczliwą Skałą jest  Szeroka przełęcz, którą zasłania Głośna skała 
Od naszego mieszkania to ponad godzina drogi, ale Tomek nie marudził uważając, że widoki są tak piękne, że warto dojechać.
A to oznaczało, że jechałam wpatrzona na drogę, bo bałam się , że gdzieś przywalimy.

Miejsca na parkingu było dużo, a widok taki, że właściwe wystarczyłby kocyk , woda i dobra książka (mam "Genialną przyjaciółkę","Dziewczynę z Brooklynu", "Motyl i skrzypce"  i kilka innych w kolejce)
Jak widać turystów nie widać;D
Za to trasa taka, że cieszyłam się, że zabraliśmy kijki.

Trzeba było w skupieniu stawiać kroki.
Mostki to pikuś, nawet polubiłam.
A potem już ostro pod górę i cieszyłam się, że wcześniej nie padało.

Przed nami wapienna turnia Łasztownicy ( słow. Lastovica 1405)  Tak wysoko mamy wejść??


Weszliśmy...odwróciłam się -przed nami Pieniny i część Zdziarskiej Doliny
A ta Łasztownica teraz taka mała ;D 
Doszliśmy do źródełka. Woda czysta, pyszna.

Jestem u kresu sił.
Odpoczywam co chwilę, zegarek sygnalizuje tętno nawet 177, co wymusza postoje.
Te chwile wykorzystuję do podziwiania widoków.
Pełną piersią oddycham chłonąc poezję zapachów.

Idziemy jeszcze kawałek, ale to, co na zdjęciu wygląda jak łagodna łąka, to Szeroka Dolina, która w rzeczywistości jest dość stroma.
Choć z trudem, ale decydujemy się na powrót.
Cóż, daliśmy radę tyle, a trzeba też pomyśleć o zejściu, a ci, co chodzą po górach wiedzą, że to jeszcze trudniejsze.
Patrzę i patrzę...
Powrót tą samą drogą.Przy źródełku nabieramy sił.
Telefon do plecaka, bo trzeba się było skupić na drodze.Cóż trzy razy zjechałam na tyłku.
A raz niestety upadłam tak, że poraniłam dłoń.
 Nawet ryczeć nie mogłam, bo Tomek stał tak, żeby mnie chwycić w razie czego, a ja upadłam na bok, (chyba odezwał się instynkt  - gdybym z impetem wpadła na niego mogło być o wiele gorzej) i nie chciałam, żeby się martwił.

Cóż, czy to porażka?
Trasa oznaczona jako łatwa, ale to jednak Wysokie Tatry!
I łańcuchy były tylko przez chwilę.
Dałam radę - wiem, ze prawie robi wielką różnicę, a jednak to, co się udało to i tak dużo;D 
Doszłam wysoko!
To mój ośmiotysięcznik;D


A dlaczego dzwony o 6 rano są takie fajne?
Bo ja ich w ogóle NIE SŁYSZĘ!!
Za to słyszy Tomek -wstaje i robi śniadanie i szykuje prowiant na drogę ;D

28 komentarzy:

  1. Post tak rano ? Szaleństwo... Zostawiam ♥️♥️♥️ żeby nie było Ci smutno, więcej napiszę jak wstanę 🤪😁 Ale mam chyba czujnik,prawda ? 😁🤪

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisalam w nocy😁specjalnie ustawilam na 5😁😁przyznaj się, Tomek Ci napisał? 🤪😝😜

      Usuń
    2. No wiesz ! Ja mam czujnik w sercu ♥️♥️♥️ Widoki przepiękne ! Oprócz widoku poharatanej ręki ! Podziwiam kondycję . Umarłabym po 5 km ( może nawet po 4) 😁😁😍

      Usuń
    3. Do Ždaru mój Paweł jeździ na narty

      Usuń
    4. czytałam, że to świetne trasy.Jednak góry zimą to jednak za duże szaleństwo,zwłaszcza dla starszej pani:D

      Usuń
  2. Gratuluję a widoki zapierające dech :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki 😁a zdjecia nie oddają całego piękna 😁

      Usuń
  3. Czyżbyś zaczynała rozumieć naszą pasję? 😀
    Baaardzo się cieszę i gratuluję❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już myślę o kolejnych wyprawach, ale raczej coś łatwiejszego:D
      i patrz! Nie wiedziałam, że to Wasza pasja;(
      Buźka

      Usuń
    2. Od zawsze. My się poznaliśmy w Karkonoszach😁

      Usuń
  4. Cudowne wakacje!!
    Moje może za tydzień też będą fajne!

    Mi teraz na codzień biją dzwony. Przez pierwsze miesiące ich nienawidziłam
    A teraz je kocham!
    Cudownie zgadywać, która jest godzina na podstawie uderzenia dzwonu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej, gdy kogoś budzą i już nie można zasnąć (nigdy nie mam takiego problemu)
      Niech i Tobie się udadzą;D:D

      Usuń
  5. A kozice były na Szerokim Wierchu (ten po Waszej lewej jak szliście do góry)? Bo zawsze są generalnie (tylko czasem daleko).
    To jeden z najpiekniejszych szlaków, choć ta końcówka jest uciążliwa bardzo... Kiedyś, odwracajac sie do tyłu sfotografowałam tam przepiękną tęczę od brzegu do brzegu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam kozic.Nawet nie wiedziałam, że jest szansa, że zobaczę, choć niby znaki były;D
      Szkoda, że nie napisałam do Ciebie przed wyjazdem.
      Dla mnie ciężki bardzo ten szlak, ale tak naprawę szłam bez przygotowania.

      Usuń
  6. Aha - to _nie_ są Wysokie Tatry! To są Tatry Bielskie (od Białe Spiskiej, nie od koloru), zbudowane z wapienia (widać zresztą, że podłoże i roślinność są zupełnie inne niż w Wysokich).

    A zdjęcia w drugą stronę(na zachód) też zrobiłaś? Tam się tak fantastycznie układają po kolei pasma...
    Jeśli można zaproponować: następnym razem idźcie z Jaworzyny na Kopske Sedlo. Łatwiej i chyba przyjemniej, bez tego ciężkiego podejścia w dusznej dolince na końcu) - po drugiej stronie Tatr Bielskich, Dol. Koperszady (Medodoły) - widoki bajeczne, a w gorące sierpniowe dni pachnie tam jak w perfumerii!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mi się kręci w głowie od tych nazw;D
      Żebyś wiedziała, ile się naszukałam, żeby się zorientować co widzę!A to jeszcze inna nazwa polska, inna słowacka, inaczej z każdej strony.:D
      Zapiszę, gdzie następnym razem;D
      W ogóle, jak nam się jeszcze uda, to zaplanujemy bardziej z głową;D

      Usuń
  7. Brawo Ty! :) Cudne widoki i pogoda jak malowana

    OdpowiedzUsuń
  8. Toś mi narobiła tym wpisem kochana, toż mi narobiła. Dopiero teraz TĘSKNIĘ jak niewiemco za górami.
    ale masz za to nóżki wymięśnione, że ho ho ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Apetyt rośnie w miarę jedzenia.. My już tęsknimy!
      Nóżki, jak nozki😜😁wolałabym mieć kaloryferek😁😁

      Usuń
  9. Kontuzje zdarzają się najlepszym. Najważniejsze, że dałaś radę i weszłaś na swój "ośmiotysięcznik". Gratulacje i podziękowania za piękne, ciekawe zdjęcia. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że podobają się zdjęcia, ale i tak nie oddają piękna gór. Mamy niesamowite szczęście, że może y je oglądać na własne oczy. Pozdrawiam😁

    OdpowiedzUsuń
  11. Widoki zapieraja dech w piersiach!
    Ale lapke to pieknie rozharatalas! :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widoki niezapomniane, a łapka wygojona😁😁
      Podrawiam😁

      Usuń
  12. boszszsz, od samego oglądania zdjęć się zmęczyłam, więc sobie tu, na nizinach, nad rzeką, spokojnie posiedzę.... :D
    ale paznokci nie połamałaś, zuch... :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, też pierwsze co, to ulga, ze paznokcie całe ;)
      Siedź Ty sobie gdzie chcesz, jak ja się cieszę Twoim szczęściem!!buziaki

      Usuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)