niedziela, 29 listopada 2020

Minęło jak błysk ciupagi - jak mawia Alusia ;D

 Basia wywołała mnie do odpowiedzi.

Tak naprawdę nawet nie zauważyłam, że minął miesiąc.

Śmieszne w tym wszystkim jest to, że w zasadzie mogłabym chyba pisać codziennie -mało, bo mało, kilka zdań, ale coś, co leży na sercu, lub co się dzieje w koło.

* dziś moja młodsza siostra ma urodziny - pamiętam zimę 1978,gdy się urodziła. Miesiąc była w szpitalu, bo urodziła się maleńka. Pamiętam wyprawy z ojcem do szpitala na Lutycką (w tym samym sama potem urodziłam moją czwóreczkę) -zimno było jak diabli i biało :D   Jak wróciła ze szpitala mama powiedziała, że jest piękna, a ja zobaczyłam małego stworka z czerwoną, pomarszczoną skórą i wyłupiastymi oczami.
Wypiękniała szybko  -Najlepszego Basieńko;**

* Gzub ma znów piętę na skarpecie w zupełnie innym miejscu, niż być powinna .                               Sprawdzałam, mamy równe stopy! :


Czuję, że zaraz, jak jedna blogowiczka, będę donaszać buty po synu!

*W pracy sajgon. Mam zmienione godziny pracy (bez popołudniówek) ale ruch duży. W tym miesiącu miałam wszystkie soboty pracujące. Jestem zmęczona. Rejestrujemy we trzy, a i tak kolejka na schodach. Do tego dzwoni telefon Do pewnego czasu odbierałyśmy. I naprawdę rozumiem pytania :do której pracujemy, czy trzeba się umawiać, czy wykonujemy badanie (np ocena równowagi cytokin, albo  kalprotektynę  -nie wszystkie punkty robią) Ale bywa i tak :

- jak pracujecie?

- codziennie od 7-14.30 badania, do 15 odbiór wyników, w soboty od 7 -13,bez umawiania 

- aha, to znaczy, że od rana mogę przyjść, muszę zrobić cukier?

- tak , od 7 przyjmujemy

- a mogę później, bo ja tak wcześnie nie wstaję

- tak, może być później, ale musi być pani na czczo

-herbatę mogę? nie słodzę.

 

Telefon nr  powiedzmy 20 , 30 albo...)

- dzień dobry, chcę się umówić na badania, tak koło 10

- proszę przyjechać od 7-1430, nie mamy zapisów

-co mi pani mówi! Czytałam na waszej stronie, wyraźnie napisane, że trzeba się umawiać

-nie, pacjenci przychodzą i rejestrujemy na bieżąco

-pani chce mnie oszukać, wiem, co czytałam, trzeba się umawiać!

-owszem, ale na na seminogram, pani chce oddać nasienie? ( po takiej odpowiedzi telefon przejmuje Zolinka, albo Iwonka, bo to znaczy, że nadszedł kres cierpliwości) 

 Po rozmowie z koordynatorem punktu nie odbieramy telefonów, jeśli są pacjenci ( to nie informacja telefoniczna, tylko rejestracja ) 

Plus taki, że wzięłam wolne za soboty , plus dwa dni opieki na zdrowe dziecko ( trzeba wykorzystać, bo przepadnie) i....jesteśmy w Sopocie. Już wczoraj musiałam iść przywitać się z morzem. Był lekki sztorm, ale było przepięknie!

* Kolega Tomka, który miał dodatni przyznał się, że się tego spodziewał, bo jego żona i dzieciaki miały :((Gdyby jechał innym środkiem transportu inni nie mieliby kwarantanny. Efekt jest taki, że zmienił się termin rotacji i Tomek wyjedzie 18 grudnia i wróci 7 stycznia;((( Sołtys chciałby zabrać Grzesia na święta do swojej mamy (- pozwolę, jeśli nie będzie zakazu wyjazdu do innego województwa)  więc zostaniemy z Lusią same. Będzie dobrze







22 komentarze:

  1. Naciesz się morzem,Sopotem ( no i Tomkiem, oc,ywiscie😉).Wyobrazam sobie ten mlyn w pracy, nabieraj sił! A niefrasobliwy stosunek do Covida, ten brak odpowiedzialnosci za innych, naprawdę mnie wkurza! Trzymajcie sie zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia, zawstydzasz mnie! Zaglądasz tu codziennie???Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ja tez zagladam codziennie.

      Usuń
    3. No pewnie, że codziennie!Jak za długo milczysz, to się martwimy! Pozdrowienia dla wszystkich Miśkowych:)

      Usuń
    4. ojej ;D:D
      Dziękujemy ;D

      Usuń
  2. Wszystkiego najlepszego dla Siostry! Strzelce są najfajniejsze ( no dobra, Barany też). Sopotu zazdroszczę , nikt nie chce mnie wysłać w podróż służbową. Szkoda, że ozdrowieńcy nie mogą gdzieś jechać odpocząć po chorobie buuu. Nt kolegi przemilczę , bo mi ciśnienie skacze. Naciesz się Tomkiem. Buziaki dla Was i dla morza. Ufff dobrze, że chociaż druga jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty i Laila i wiele innych osób, które znam przeszły covida.Jak ktoś bagatelizuje , to mnie coś trafia!
      Uściski;*

      Usuń
    2. Mnie tez trafia.Widzialam wczoraj w wiadomosciach tv te protesty we Francji.Czy ci ludzie przestali myslec??Przy takiej ilosci zachorowan protestuja przeciwko restrykcjom??Jak ktos chce zamienic maske na respirator to jego wola, jego decyzja ale dlaczego chce innych zarazac?Niech idzie do szpitala pomagac przy chorych bez zadnych zabezpieczen a potem siedzi w domu.Jak obie z corka opisalysmy na Fb nasze restrykcje i lockdown,"madrale" z Polski stwierdzily, ze Australijczycy sa glupi,bo pozwalaja na to,bo to przeciwko prawom czlowieka.Siedzielismy szczelnie zamknieci ponad 100 dni.I co ? I juz od 30 dni nie mamy zachorowan i aktywnych przypadkow w Victorii.I teraz mozemy normalnie zyc, bez strachu,bez wirusa.

      Usuń
    3. Ja sama miałam chwilę, gdy zastanawiałam się nad sensem działań, bo były dorzeczne informacje. Przy 300 czy 400 zachorowaniach zamknęli nam lasy itd.Mielismy nosić maseczki, ale. Minister zdrowia nie nosił,, bo... zdrowy itd
      Ale udawanie, że to tylko jak grypa i nie się nie powinno robić, to skrajnie nieodpowiedzialne. 😱

      Usuń
  3. Wszystkiego dobrego dla siostry!
    A Ty Misia korzystaj z "wakacji" :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. No mija to życie szybko.
    Choć są godziny kiedy dłuży się niemiłosiernie.

    Dobrze, że masz dużo dzieci;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wnuki😁😁😁

      Oj tak, ten czas jest przewrotny, szkoda, że nie możemy nic zmieniać 😁

      Usuń
  5. Najlepszego dla Siostry!
    Korzystaj z wolnego, ładuj akumulatory i pozdrów morze... sama chętnie bym pojechała, ale nie ma jak przenocować przez te bzdurne (niektóre) obostrzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przekażę, dziękuję

      Dobrze, że mamy bazę w Sopocie, w dodatku rzut beretem od morza. Marzę, żeby zamieszkać tu na stałe, choć najbardziej lubię jak nie ma turystów ;D

      Usuń
  6. Bo oni rosną niespodziewanie... po kryjomu... :D.

    Byliśmy wczoraj i przedwczoraj nad morzem, prawie tam gdzie Ty. Zaskakiwała fala bez wiatru (wczoraj, przedwczoraj ciutkę tylko wiało), ale wtedy o sztormie to bym jeszcze nie mówiła :D. Aczkolwiek w niedzielę na Mierzei Wiślanej poławiacze bursztynu szykowali się do połowu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzę o poważnym sztormie :D
      Będę polować. Ale tak naprawdę każde wyjście nad morze mnie cieszy. I nawet zaczynam myśleć o bursztynie. Może nie będę łowić, ale poproszę Gwiazdora?:D

      Usuń
  7. Najlepszego dla Siostry! :)

    Ten brak odpowiedzialności za drugą osobę mnie mierzi. Zwłaszcza, że mój covid do najlżejszych nie należał. Wciąż mam ogromny problem z saturacją i żyję w ciągłym napięciu co się jeszcze wydarzy :/

    Odpoczywaj Misia! Zazdroszczę tego morza :) Wyślij mi trochę bryzy i ucałuj Tomka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana;*
      Jutro Ci wyślę ;D

      Idę całować Tomka;D

      Usuń
  8. Sto Lat dla siostry!:)
    Ale Gzub ma wielka stope! To rownolatek Bi, ale jej sporo jeszcze do mnie brakuje. Od malego ma malutkie stopy. Pewnie Nik pierwszy mnie dogoni. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie, że będzie! Trzymajcie się
    Wszystkiego dobrego dla siostry

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)