Wczoraj znów wyjazd do wielkiego miasta na kilka godzin. A że mieliśmy jeszcze wnusia pod opieką,więc do pomocy poprosiłam przyjaciółkę -hehe, Sołtys się ucieszył ;)
Wszyscy przeżyli , a Zolinka stwierdziła, że przy takich grzecznych dzieciach pracy dużo nie ma ;)
Czyli mogę ją wykorzystywać do bólu ;)
Aaa i jeszcze przyniosła pyszny placek! Mniam
Grześ spał w ciągu dnia tylko pół godziny (czyżby pilnował ? ;) ) więc byłam pewna, że nocka spokojna i przespana.
A tu zonk..
Koło pierwszej płacz taki, że od razu wiedziałam, że coś się dzieje. Na czuja też stwierdziłam lekko podwyższoną temperaturę - spałam z nim do rana.Choć raczej były to drzemki, bo przebudzał się i popłakiwał przez sen.
A rano zauważyłam wysypkę.Najwięcej w okolicy pupy i nóżek, po dwóch godzinach rączki, plecki, kilka na buzi...
Już mi się słabo robiło , bo w następną sobotę chrzciny i nie chciałabym kolejny raz przekładać.
Pojechałam do rodzinnej - raczej wykluczyła ospę, bardziej skłania się ku uczuleniu.
Tylko na co????
Grześ na mleku mm dla alergików, reszta jedzonka bez zmian.Żadnych nowości, żadnych truskawek itp
Czyżby znalazł coś w kąciku?
Podajemy zyrtec, wapno...Obserwujemy...
Dziecko z lekka marudne, rączki wyciąga tylko do mamy,co utrudnia normalne funkcjonowanie, ale na szczęście bez temperatury.
W wielkim mieście byłam w poradni przyszpitalnej.....
Przed nami dwa tygodnie oczekiwania na wyniki biopsji
Nie dotyczą mnie osobiście, ale kogoś z rodziny.
Na razie nie pisze więcej, ale rokowania nie są dobre... :(
Aj te uczulenia... Tak na prawdę to może być cokolwiek :/ Mnie też trochę zajęło zanim odkryłam co uczula. A co ciekawe, małego mleko zaczęło uczulać po jakimś czasie. Przez miesiąc piłam mleko i wszystko było w porządku, aż tu nagle... bach i uczulenie.
OdpowiedzUsuńI mogę na razie chyba napisać, że trzymam kciuki za dobrze wyniki.
wiesz, jak czytam o Waszych problemach z chorobami Grzesia, to strasznie mi przykro.. takie małe dziecko i tyle przeżywa.. i podziwiam Cię za siłę :) i trzymam kciuki za dobry wynik !!!
OdpowiedzUsuńwiesz -ja raczej do tego tak podchodzę,że coś się dzieje i trzeba z tym żyć.Tak naprawdę to są codzienne problemy jakie ma każdy z nas:)
UsuńA siłę ma każdy z nas -to samo pomyślałam, gdy czytałam Twoje wpisy:)
Nasz starszy miał uczylenie na nutramigen - też antyalergiczny niby ;) Więc do końca nie ma co się sugerować... Oby się szybko wyjaśniło! Buziaki!
OdpowiedzUsuńwysypka znika, co było przyczyną nie wiemy.Już nawet podejrzewam,ze może Dawid "nakarmił" Grzesia swoimi płatkami (gwiazdeczki od 18 miesiąca)choc byłoby to najwyżej kilka sztuk, albo to wina kaszki z sokiem brzoskwiniowym -wprawdzie za pierwszym razem nic nie miał, ale może teraz po chorobie wyskoczyło
UsuńZawsze mówiłam, że gdyby nie choroby, to bym miała duuużo dzieci...
OdpowiedzUsuńOj ma się ten Grześ a Wy z nim. Oby to tylko jakieś uczulenie był, tylko fakt na co? i do tego tak dziwnie wylazło i z temperaturą?? Zdrówka życzę i widzę, że kłopotów zdrowotnych u Was w rodzinie dalszy ciąg... ech musi być dobrz
UsuńChoroby niestety wpisane w nasze życie...ale fakt człowiek woli sam cierpieć , niż dziecko.
UsuńA temperatura to ewidentnie od brzuszka, bo nocka niespokojna i płacz co jakiś czas -taki właśnie przez sen,czyli bolało
Czemu tego Maluszka aż tyle na raz spotyka przykrych rzeczy? :( Przytulam Was mocno...
OdpowiedzUsuńDzięki Karioka,ale nie na raz;)po kolei;))Buźka;*
Usuńdoszliście do tego od czego uczulenie?
OdpowiedzUsuńbiedactwo.
ucałuj go od cioci i mocno przytul.
już teraz może być tylko lepiej.
nie wiemy,tylko domysły.Całuję go i przytulam od cioć blogowych, aż Sołtys chce też;))
Usuńa może to nie uczulenie na proszek do prania, albo jakiś inny kosmetyk?
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za dobre wyniki!
brałam pod uwagę proszek, bo część ciuszków wyprała przyjaciółka na wsi, ale chyba raczej nie, bo najwięcej plamek w okolicy pupy..coś z jedzenia..ale minęło
UsuńDziękuję
Smutno:(
OdpowiedzUsuńMoja córka ma ciężką alergię pokarmową:) Wczoraj zjadła kilka truskawek, dziś całe nogi zsypane:(
Iva, Pysia miała też pół roku eliminacji tylu alergenów,ze trudno było ja karmić;/Na szczęście minęło jak dorosła.Ale po urodzeniu dziecka znów się nasilają objawy tym razem chyba na pyłki(katar,łzawienie itp) -trzeba znów zrobi testy.
UsuńJak nie urok, to przemarsz wojska....
OdpowiedzUsuńwydawało mi się, że pisałaś gdzieś o antybiotykach... ale rozumiem, że nie brał żadnych. No cóż... niestety nigdy nie wiadomo na co może się uczulić...
brał Zinnat i alergolog stwierdziła,że biegunka była po nim! Ale przestaliśmy w poniedziałek, więc myślę,że jest po prostu wyjałowiony i szybciej "złapał"Podejrzewam jednak kaszkę z sokiem brzoskwiniowym.Mam inną,którą podawałam wiele razy, więc "podejrzaną"dokończy Sołtys - z czego sie bardzo cieszy:)
UsuńBiedulek! Mam nadzieję, że mu szybko minie.
OdpowiedzUsuńJuż zostały blade ślady;)Bryka jak zawsze;)
UsuńZupełnie nie wiem dlaczego, ale maluszki to zawsze chorują w nocy. Gdy są nieco starsze to zaczynają chorowanie w przeddzień wyjazdu na urlop,a moja, gdy już chodziła do szkoły to zaczynała chorować w pierwszy dzień ferii zimowych i chorowała przynajmniej 10 dni, więc w szkole najczęściej nie było jej miesiąc, przecież musiałam wywieżć gdzieś na świeże powietrze po chorobie. Ale szczęśliwym trafem nie była alergikiem. Alergia jest okropną dolegliwością, zwłaszcza gdy nie wiadomo na co dziecko jest uczulone.
OdpowiedzUsuńNie zamartwiaj się na zapas jaki będzie wynik - zdążysz pomartwić się potem, w bardziej konstruktywny sposób.
Musisz zachować spokój i siły, by być w razie czego wsparciem.
Miłego,;)
Masz rację! Jak patrze wstecz wszystkie moje dzieci najczęściej chorowały w piątek wieczorem ;/Albo przed wyjazdem, albo przed wolnymi dniami (Junior złamał rękę w pierwszy dzień wakacji),Lusia dostała zapalenia płuc w ostatni dzień przed feriami zimowymi itd;)
OdpowiedzUsuńZresztą Grześ jak miał trzy miesiące też zachorował w Trzech Króli...poszliśmy prywatnie do lekarza,ale mimo szybkiej reakcji i tak szpital;(
Teraz chyba nie ma ludzi , którzy nie są na coś uczuleni..Trzeba nauczyć się z tym żyć
Masz rację, trzeba mieć siły,żeby być wsparciem,bo nic innego nie mogę zrobić!
Pozdrawiam
Oj, co się was tak te choroby uczepiły?
OdpowiedzUsuńAż się boję co to będzie kiedy i u nas po raz pierwszy zagości jakieś choróbsko (tfu tfu)
Jak to przy dzieciach -ja się ma czworo to można książkę napisać o różnych przypadkach,chorobach;)
Usuńgrunt to nie dać się ponosić smutkom;)
Uwielbiam takie wysypki, pt "cholera-wie-z-czego-to". Młody ostatnio miał cały tyłek zsypany - doszłam, że to nieprzegotowane krowie mleko. Tylko rychło w czas- miesiąc pił i nic, aż tu nagle hyc! i jest. Młoda miała testy - jest alergia na kurz, roztocza. NIC innego. Tydzień po wizycie - buch - bordo na twarzy, karku i szorstka skóra... Zyrtec przez 3 dni i xyzal, przeszło. Kiedyś, rok temu dokładnie też ją tak wywaliło, na rękach jeszcze, za uszami, że zostawiłam ją w domu z podejrzeniem szkarlatyny (panowała w przedszkolu), bo była bordowo-malinowa. Ale to był atak AZS, xyzal i maść z dodatkiem neomycyny i chydrokortyzonu, i przeszło. Innym razem młody dostał gorączki pod sufit, potem wysypka - trzydniówka, a sąsiadka w tym czasie rumień zakaźny zaliczała :) Wesoło, nie powiem. A tak w ogóle, to wysypka może być reakcją na wychodzące zęby... Wysypka, biegunka, marudzenie...
OdpowiedzUsuńJak przeprowadziliśmy się na nowe mieszkanie Juniorowi się pogorszyło.Nie wiedzieliśmy co jest powodem.A okazało się,że jest uczulony też na kurz mąki!!!,a obok był elewator zbożowy;/
UsuńPysia miała AZS od pierwszego miesiąca życia;(
Mogłabym być ekspertem;)
U nas przeszło, po lekach, kąpielach w emolium i łykaniu singularu przez parę miesięcy. Teraz nic nie bierze, dopiero w sierpniu mamy wrócić po leki, żeby ją na jesień przygotować. Osiwiejemy kiedyś od tych dzieci :) Na szczęście młoda już wyrosła, a ponadto usunięcie migdałów przyniosło ogromniastą poprawę jej zdrowia i mojej psychiki i portfela ;) Wiesz, anginy 3-4 razy w roku, 4-5 dni gorączki po 40 stopni...
UsuńNo współczuję stresu zwłaszcza że impreza lada chwila. U nas akurat na chrzciny Patrysi wyskoczyło mega uczulenie na buzi (nie wiem na co) i na zdjęciach wygląda jak rumiana babuszka :)
OdpowiedzUsuńŻyczymy Grzesiowi zdrówka!
Już po strachu;) Wolałabym,żeby nie wróciło przed chrzcinami:))
UsuńNa wszelki wypadek odstawiam kaszkę z sokiem brzoskwiniowym;)
Grzesiek dzielny chłopiec,wszystko znosi,ale szkoda że ciągle się coś przyplącze:/
OdpowiedzUsuń