Nawet, co może trudno uwierzyć, nie znałam nikogo, kto miałby kota w domu !!!
Od kiedy zaczęłam blogowe życie oglądam super zdjęcia Waszych koteczków i polubiłam te śliczne futrzaki..
No, nie bardziej, niż Muszkę:))
I raczej na żadnego bym się nie zdecydowała (te wychodzenie na dwór w nieludzko wczesnej porze by mnie dobijało!)
Jakie one słodkie :):):) Marzę o kocie - od dawna...
OdpowiedzUsuńCudne -już znalazły dom;D
UsuńTylko kolorową koleżanka zostawiła sobie;)))
ja uwielbiam koty:)
OdpowiedzUsuńale psa bardzo bym chciała mieć, tylko, że warunków niet;/
Jak będziesz grzeczna pozwolę Ci pogłaskać Muszkę;));D
Usuńja tez wymiękam, oglądając takie zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie zaczęłam poznawać te stwory;)
UsuńAle nie pokocham ich aż tak;))Mogę podziwiać z daleka;)
Ja koty uwielbiam. Psy też. U nas na wsi zawsze i jednych i drugich było pełno. Te na fotach są miauuuuczuśne kicie :)))
OdpowiedzUsuńno takie maleńkie to zaraz chwytają za serce!:)))
UsuńUwielbiam koty, mam kota (i to nie tylko w głowie) ... a te na fotkach słodziaki niesamowite ;-)
OdpowiedzUsuńJa mam kota...na punkcie mojego psa!
UsuńTeściowa w sobotę trzy razy mówiła Sołtysowi,żebyśmy Muszkę sprzedali! Chyba pamiętała moją reakcję na te jej teksty ostatnim razem, bo teraz nawet nie zaczynała rozmowy ze mną!
Nic nie jest w stanie zmienic mojego zdania na temat kotow:))) Zaden blog, zadne miauczenie, zadne zdjecia, pod tym wzgledem jestem niereformowalna.
OdpowiedzUsuńBoje sie kotow!!!
Kazdy kotecek to dla mnie LEW!!!!!!!!!!
Nie nie boje sie zdjec na blgach, bo mimo, ze mam fobie to nie jestem idiotka.
Ale pamietam jak zaczynalam pisac bloga i wszyscy prawie dookola mnie przekonywali, ze znaja takie przypadki tysiacami co to sie baly/zarzekaly a teraz maja koty.
Ja takim przypadkiem nie bede:))))))))))
Koty są cudowne, takie niezależne, nie poddają się czyjeś woli. Uwielbiam koty, niestety tylko na zdjęciach... Bo mam na nie jakieś tam uczulenie. Nie sprawdzałam jakie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, kotki są uczulające, więc przy moich astmatykach byłoby przegwizdane.
UsuńJa mam testy 21 czerwca - w końcu się dowiem na co tak kicham;))))
Teraz masz testy? Mnie lekarz badał po zakończeniu objawów i wyszły wszystkie trawki, zboża, pleśnie, brzózka do spółki z topolą oraz kot, jako jedyny przedstawiciel zwierzowatych :)
UsuńMam mieć, ale czy się da to nie wiem.A poza tym te dwa tygodniu po zyrtecu mnie wykończą;/
UsuńA ja powiem Ci po cichu ( ^_^), że ja wolę mieć psa,niż żeby kot miał mnie, hehe
OdpowiedzUsuńI pewnie się narażę wielu, ale uważam ,że psy są mądre, a koty ..chimeryczne;)
Aczkolwiek widziałam już tyle ślicznych,że naprawdę zaczęły mi się podobać;)
Faktycznie, kotki slodziutkie. cuda nie koty. Ja zreszta koty uwielbialam od zawsze. fajniejsze od psow.
OdpowiedzUsuńwcale nie;)))Psy najpiękniejsze, najmądrzejsze, najwierniejsze;)) Buźka
Usuńwszystkie małe zwierzaki są słodkie :))))
OdpowiedzUsuńwłaśnie! Wiesz, zawsze się dziwię dorosłym, którzy nie wiedzą(?),że z małych zwierzaczków robią się większe.I kupują dzieciom, a potem schroniska pełne! Straszne to;(
UsuńKażdy by wymiękł! :))
OdpowiedzUsuńJa mam psa i kota :P I nie wiem, którego bardziej lubię, ale coraz częściej skłaniam się ku kotu. ;) Chociaż to może wina psa bo jest bardzo specyficzny i na stare lata ma już swoje dziwne zachowania, które mnie męczą.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to mnie któregoś dnia mocno zdziwiło -gdy dowiedziałam się,że są domy gdzie pies z kotem żyją w przyjaźni!;)Kłamliwe przysłowie!
Usuńna koty lubię patrzeć,mają w sobie jakąś elegancję, ale mieć nie chcę... małe są słodziaki, jak wszystkie małe zwierzaki (sie mi rymło...) psa mogłabym mieć, ale nie mam (wystarczą mi Młode i teściowa...) i tyle w temacie z mojej strony... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeściowa wystarczy:))))
Usuńja bardzo lubię koty, jak i inne zwierzęta. Jednak u siebie w domu widzę tylko miejsce dla psów:) Może kiedyś zmienię te psie preferencje:)
OdpowiedzUsuńjak ja;) Chyba by mi serce pękło, gdybym musiała Muszkę oddać:((
UsuńU Klarki "zahaczyłaś" mnie -zajrzałam i jestem oczarowana,nie kotami,bo choćby były kto wie jakie ,to nie jestem w stanie się zachwycić,ale opłaciło mi się -Grześ jest tak śliczny,że głowa mała-gratuluję,będę zaglądać,bo fajnie piszesz i liczę oczywiście na zdjęcia Małego.Zmykam,bo za chwilę mecz się zacznie,a ja nawet nie powinnam wychodzić :))pozdr.maria I
OdpowiedzUsuńWitaj Mario! Bardzo się cieszę, że jesteś!;)
UsuńI dziękuje także za stare komentarze do wpisu Klarki (linki u mnie w "Przepraszam ,że odwiedzam")
Drugą połowę meczu spędziłam w ...wannie;) Nie chciałam ryzykować! Gol Kuby obejrzałam dziś;)
Przecież Grześ jest alergikiem a koty więcej uczulają niż psy.I wierz mi, każdy jeden zwierzak w domu to naprawdę ciężar - jak nie spacery to czyszczenie klatki (miałam już chomiki i ptaszki)albo zmiana wody i czyszczenie akwarium. Psa miałam 16,5 roku, był cudowny, kochałam go i tęsknię za nim, a jednak następnego nie wezmę. Wszystko jest dobrze gdy nie ma problemów zdrowotnych, a gdy się wszystko na głowę wali, to naprawdę jest bardzo, bardzo trudno.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Kotki cudne, ale w domu mieć bym nie chciała.A nawet gdybym chciała to nie mogłabym ze względu na Grzesia i Sołtysa!Już jak Junior zachorował na astmę wiedziałam,co mogę, a co nie.Dlatego Muszka pojawiła się dopiero gdy Junior się wyprowadził!:)
UsuńSłodziaki :)
OdpowiedzUsuńJak my! ....
UsuńTak mi się pomyślało;)
Koteczki śliczne, choć ja lubię kotki jedynie na zdjeciach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:))
Usuńja na rudego poluje
OdpowiedzUsuńpowodzenia;)
Usuńprzyznam, nie lubię kotów.
OdpowiedzUsuńmiło się na nie jedynie na Waszych blogach patrzy :)
No ja mam po raz pierwszy i to "obce", ale naprawdę piękne;)
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńKota niestety nie marzę, mieć nie będę, niemiłe wspomnienie związane doń :(
Pozdrawiam za to mile :)
Witaj Morgano!Ja też mieć nie będę , ale rozczuliłam się ;)Miłego;))
Usuń"...nie znałam nikogo kto miałby kota w domu..." No wiesz?!?!!? Znasz co najmniej dwie osóbki, które mają koty..... pozdrawiam i czuje się zapomniana:)
OdpowiedzUsuńAle mi wstyd! Zapomniałam o Hoboczaku! No, ale na swoje usprawiedliwienie ma tylko to,że byłam u niej( u Ciebie - anonimowy się nie przedstawił;)) tylko raz!
OdpowiedzUsuńDruga osoba to może na wsi, ale to się nie liczy, bo koteczek jest od niedawna (wcześniej znałam "blogowe" koty!)
hmmm, i teraz będę się męczyć....o kimś zapomniałam?
Ach te kotki, koteczki... Miałem pewną kotkę (dziką, znalezioną jako kocię), która zakochała się we mnie i wskakując na kolana prowokujaco odwracała się tyłem:)))
OdpowiedzUsuńMoże źle odczytałeś jej uczucia?;)
OdpowiedzUsuńCudowne są :) Ja mam w domu 2 koty i powiem szczerze, że bez nich byłoby w domu strasznie smutno. Nie wyobrażam sobie życia bez kota ;)
OdpowiedzUsuńWitaj!Jak dobrze,że jedni lubią psy, inni koty, a jeszcze inni konie, szczury, czy rybki;))
OdpowiedzUsuńSołtys swego czasu chciał hodować patyczaki!!!;/
Twoje zainteresowania muzyczne mnie powaliły;)))
hehe mam dwa koteczki... i te dwa wystarcza :P i juz nigdy wiecej :P lubie koteczki nadal, ale mam dosyc obdrapanych mebli, pawiania gdzie popadnie i darcia sie o 4-5 rano:P
OdpowiedzUsuńWłaśnie to budzenie nocne mnie najbardziej przeraża!;)))
OdpowiedzUsuń