Budzi się z uśmiechem..I od razu chce, żeby go wyciągnąć z łóżeczka! Nie ma mowy, żeby w nim posiedział i się pobawił.Akceptuje je w pełni tylko jako miejsce do spania.
Jak już może robić co chce zagląda w każdy kąt, otwiera co się da (stąd np na kilku zdjęciach widać zabezpieczenie na szufladach) obserwuje, zerka, szuka.
Jak zobaczy coś ciekawego raczkuje tak szybko,ze Dawidek na nóżkach ledwo zdąży;)
Jak się czymś zajmie -cisza jak makiem zasiał (tak było , gdy bawili się jajkami!)
W pudle z zabawkami wiele ciekawostek, ale ślimak najfajniejszy!
Z namaszczeniem przesuwa drewniane kuleczki, od czasu do czasu uśmiechając się pod nosem ;)
Zastanawiam się, kiedy zacznie chodzić...
Próby wstawania są rozkoszne! Jak to było?Prawa ręka, prawa noga??
Za to jak już stoi ogląda się wyraźnie czekając na pochwały;)
Czasem zerka na telewizor!
I dokładniej....
A potem krzyczy do Sołtysa - ciekawe co? ( fajny gol, czy fajna dziewczyna?)
Przy obiadku Grzesiu nie grymasi!Wsuwa wszystko, co dostaje!
Ale najbardziej lubi jarzynową z kluseczkami ;)
Siedzi spokojnie, choć trzeba pilnować, bo często chce sprawdzić..łapką, czy dobre:)
Mama ma refleks! (a już bywało, że wyciągałam buraczki z zaciśniętej piąstki!)
Jest jednak rzecz, którą Grzesiu ma tylko po mnie!!!
Robi wszystko, żeby chodzić na bosaka!Same skarpetki (bez bucików)to dla niego żadna przeszkoda! Ciągnie w każdą stronę, a potem triumfalnie pokazuje, że dał radę!
A ten uśmiech na pierwszym zdjęciu to jakby mówił - ściągnę, chcesz się przekonać? ;)
A na ostatnim -proszę mamusiu, jak chcesz sama załóż!
Grzesiu też pomysłowy!!
Dostał od cioci Tiny nową butelkę i wszędzie ją ze sobą nosi.
Nie da się raczkować z butelką?A od czego ząbki?!
I ostatnie zdjęcie - śmiejemy się, że to podsumowanie występu Polaków na Euro!
Brawo, brawo, bo się starali, ale wynik...
I to by było na razie;)
Grześ ząbkuje - mama zarywa nocki...jutro (hehe, dziś!) będę jak zombi
No, ale dzięki temu zrobiłam porządek w zdjęciach;)
Cudny jest! Fantastyczna notka z obserwacji malca!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ale musiałam zrobić jak Ty -ostra selekcja,żebym nie wstawiła za dużo, hihi
UsuńAż żal, że kiedys nie było takiego bloga, prawda? Tyle emocji przepadło, a teraz to wszystko się łapie na bieżąco...
OdpowiedzUsuńWitam w klubie bosych stóp i zdejmowaczy skarpetkowych ;)
Właśnie! Na początku zastanawiałam się czy w ogóle zacząć blogowanie, potem dałam sobie miesiąc, a teraz się cieszę,że to świetna pamiątka:)
UsuńNo i żeby nie zapomnieć o wspaniałych znajomościach;))
co za pogodne dziecko, wsuwa wszystko i to widać, rośnie jak na drożdżach!
OdpowiedzUsuńmam wrażenie,że ciągle robię porządki na jego półce - większe na spod,dobre na wierzch, małe do wydania;)-stanowczo mamy za mało miejsca !
UsuńNa prawdę jest fajny :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę super relacja z życia Grzesia.
OdpowiedzUsuńrozkoszny i kochany z niego grzdyl.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńtylko pogratulować, że przy całej swojej chorobie jest taki pogodny, ruchliwy i się szybko rozwija... super chłopak... mam nadzieję, że te ząbki zdążą się wyrżnąć do mojego przyjazdu, cobyśmy potem obie nie wyglądały jak zombie :) miłego dzionka...
OdpowiedzUsuńŻartujesz????Przecież i tak nie będziemy spać, więc nosić go możemy na zmianę;))
UsuńCiocia Frytka zaśpiewa...:)
oj, nie kuś losu... z tym śpiewem to może być różnie, jeszcze się okaże, że nie tylko Grześ nie może spać ale i jeszcze pół okolicy do tego :)..
UsuńEtam!Moje śpiewanie przeżyli (lulajże Jezuniu na początku września!!!) to i z Tobą gorzej być nie może!:))
Usuńa to Ty masz stały repertuar, bez względu na porę roku?... bo ja to różne melodie potrafię :) ...
UsuńMiśka, może to i dobrze, że nie śpisz po nocach, bo... przeglądałam rozkład jazdy i mój autobus przyjeżdża do Was o... 3.50 nad ranem !!! co Ty na to?
UsuńPowiedziałam Sołtysowi - kazał napisać,że wstanę i przyjadę :)))))
UsuńW tym problem,że ja NIE POTRAFIĘ!,a jednak śpiewam, hehe
UsuńMisiu, co za uroczy post;-)) Pełen miłości, dowcipny, aż buzia się sama śmieje! Zazdroszczę Ci tych wzruszeń, które już nie będą moim udziałem;-)I tak ma być!
OdpowiedzUsuńCzłowiek czasem sam nie wie, co go uszczęśliwi;))
UsuńZaczynałam się cieszyć wnukiem kiedy "spadło" na nas kolejne szczęście:)
Będą kiedyś super pamiątki ten post i zdjęcia, bo dzieci tak szybko nimi przestają być.
OdpowiedzUsuńRacja! Ostatnio straszy syn zwrócił uwagę,że będzie miał 40 lat jak Grzesiek będzie świętował 18!!:)
Usuń:-)))
OdpowiedzUsuńZakochana Mamusia :-)
Jaki to miły stan :-)
Rekompensuje wszelkie niedogodności!;))
UsuńObrazki z życia Grzesia, jak on sam. Po prostu przecudne.
OdpowiedzUsuńZresztą, cały Grześ wygląda na szczęśliwe, pogodne dziecko i trudno się nie uśmiechnąć patrząc na te zdjęcia.
Chciałam wybrać to, które mnie się najbardziej podoba, ale nie mogę się zdecydować. Wszystkie powodują uśmiech na twarzy.
A ile jeszcze takim min, sytuacji,śmiesznych scenek nie da rady uchwycić!Ale i tak żadne nasze dziecko nie ma tylu zdjęć, co Grzesiek;)
UsuńI za to właśnie cenię dzisiejszy rozwój techniki, że można na szybko utrwalić chwilę :)) A Młody mimikę ma rewelacyjną :)))
OdpowiedzUsuńRacja! Pamięć zawodna:)A ze zdjęciami o wiele łatwiej do pewnych zdarzeń wracać;)
UsuńFantastyczny jest ten Twój mały Grzdylek :-) Cieszę się, że już u Was lepiej, bardzo się cieszę...
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńI witaj , bo chyba też pierwszy raz?:)
Ach, zazdroszczę Grzesiowi naturalnego ząbkowania!!! Co prawda ja też ząbkuję, ale sztucznie:)
OdpowiedzUsuńTeż myślę,że powinny być trzecie zęby:)
UsuńNo, Ty przynajmniej bezboleśnie :))
Grzesiu jest przeslodki! I jaki grzeczny (no moze poza tymi zarwanymi nocami, ktorych Ci wspolczuje)! Moja corcia, choc ma juz ponad rok ciagle marudzi i domaga sie noszenia na raczkach, nie chce sie sama bawic i juz. Ale skarpetki kocha sciagac tak samo jak Grzes! ;)
OdpowiedzUsuńAaa,to znaczy,że Grześkowi jeszcze wszystko może się zmienić;))
UsuńA z tymi skarpetkami to już tyle mam pisze,że ich dzieci tak mają,że aż się dziwię;)
No słodziaszek ten Twoj syneczek, uśmiecha się ślicznie. Ja też dołączam do kluby bezskarpetkowych :)
OdpowiedzUsuńSama lubię na bosaka! mam teorie,że to Ci super fajni, mili, dobrzy, inteligentni tak mają;)))
UsuńBrzdące również nie znoszą skarpetek. I wiem, że mają to po mnie, bo ja od małego biegałam po domu na boso, pamiętam, że mama miała problem z domyciem mi nóg, jak byłam mała. I coś czuję, że i mnie to nie ominie, będę szorować, a nóżki Brzdący i tak będą brudna. Ale wiesz co? przynajmniej na proszku zaoszczędzę i nie będę męczyła się z dopraniem skarpetek :-D
OdpowiedzUsuńGrześ cudowny. I ten Jego uśmiech :)
hehe, świetnie:) Moja teoria jak wyżej;)
UsuńPozdrawiam
Najlepsze jest zdjecie pod I dokładniej.... :)
OdpowiedzUsuńSlodziak :)
Klara F.
A wiesz,ze to zdjęcie dodałam po namyśle, jako ostatnie?;)
UsuńPozdrawiam
Ach! potem do tych czasów wraca się we wspomnieniach z uczuciem tkliwości!
OdpowiedzUsuńOj tak:))
UsuńSuper zdjęcia. mamay takie same krzesełko do karmienia. pozdrawiam was ciepło.
OdpowiedzUsuńKrzesełko bardzo przydatne!;)zwłaszcza,że ma szelki!!!!;)Pozdrawiam
Usuń"czasem zerka na telewizor... i dokładniej":) rewelacyjny jest niech Wam rośbnie w jak najlepszm zdrowiu, jak na niego patzęóuzia mi się sama uśmuecha
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Lipton_R
Tych rewelacyjnych min jest wiele, ale trudno na czas reagować i utrwalać;))
UsuńPozdrawiam;)
Moja Zuzka też nie lubi skarpetek, i pełza sobie boso. ;)
OdpowiedzUsuńA fotorelacja świetna, aż sama zastanawiam się nad umieszczaniem zdjęć na blogu. :)
witaj w świecie bosaczków;))A ze zdjęciami to każdy musi sam zadecydować:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Grzesiu :D Ale z niego słodziak :) W sumie to mamy dzieciaki w podobnym wieku chyba :) Ile mies ma Grześ? I jeszcze jestem pod ogromnym wrażeniem, z jakiego talerza Grześ dostaje jedzonko :) Czy on to wszystko zjada??
OdpowiedzUsuńGrześ urodził się 31 sierpnia(suwaczek pod zdjęciem),apetyt na zupki ma wielki, a na rosołek po mamusi - "wyczyścił" to wszystko, co miał na talerzu! :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście z jedzeniem nie ma kłopotu;)