Ostatnie dni żyliśmy intensywnie.
Mam taki szum w głowie, że już tracę poczucie czasu i nie bardzo pamiętam co było i kiedy!
W poniedziałek zrobili Radkowi echo serca od wewnątrz ,gastroskopem.
Okazało się, że obie zastawki są zniszczone przy czym jedna "wisi na włosku" Konieczna operacja.Trzeba tylko podać antybiotyki, kroplówki..
Co było przyczyną?
Bakteria!
W styczniu Radek miał usuwany ząb, bakteria dostała się do krwiobiegu i szalała! Infekowała co się dało. A najbardziej upodobała sobie zastawki, wręcz zrobiła sobie " żerowisko" -lekarz powiedział, że obrosła na 8 mm!! Ściągali mu wodę z płuc i prosili o oddanie 10 litrów krwi.
Operację wyznaczyli na piątek.Kazali się nie denerwować, nie wzruszać!Lekarka
Akcja oddawania krwi przerosła nasze najśmielsze oczekiwania!
A i tak wielu chętnych odeszło z kwitkiem - bo astma, bo biopsja, bo złe wyniki( kilka osób wie, że potrzeba do lekarza!)
Wczoraj rano, po konsultacji operacja przełożona na czwartek w godzinach popołudniowych...potem znów badanie serca od wewnątrz i decyzja, że nie można czekać -grafik zmieniony, Radek operowany jako pierwszy.
Już po operacji -obie zastawki wymienione, serce było dwa razy większe! a z płuc ściągnęli 2,5 litra wody!
..serce podjęło pracę...jest nadzieja!Stan umiarkowanie stabilny....
Ma żonę i sześcioletnią córeczkę...ma dla kogo żyć...Musi żyć!
Z ostatniej chwili - dzwoniła koleżanka, która kiedyś pracowała na kardiochirurgii i koleżanki informują nas o wszystkim - Radek był ponownie otwierany - ale stan stabilny , przetoczyli mu krew i dostaje kilka antybiotyków o szerokim spektrum działania w maksymalnych dawkach...
Mój Syn też Radek i jest równolatkiem Szwagra:))- spadają zawsze na "łapy",bo jak imię głosi mają sławić RADOŚĆ- z całego serca modlę się,żeby było dobrze i uruchamiam "wejścia w Górze".Musi być dobrze.mariaI
OdpowiedzUsuńpowiem Ci szczerze,że świadomość takiej wspólnoty bardzo nam pomaga;))Dziękuję;)
UsuńCiepłe myśli posyłam i mam nadzieję,że będzie dobrze ,
OdpowiedzUsuńa organizm dostał wsparcie i wszystko ułoży się dobrze.
Jest pod dobrą opieką i otoczony miłością ,walczy;)
Usuńdziękuję
Az sie poplakalam czytajac, jakos mam ostatnio oczy w mokrym bardzo miejscu.
OdpowiedzUsuńMisiu, najwazniejsze to, ze juz po operacji.
Mam prosbe, usun to ostatnie zdanie notki, NIE wolno nawet tak myslec, a co dopiero pisac. Moze jestem kopnieta (wiemy, ze tak) ale wierze w moc slowa, wiec niech one (te slowa) znikna.
Zmieniłam, masz rację! Tym bardziej mniej, osobie wierzącej nie wolno tak pisać...czasem człowiek nie pomyśli..dziękuję!
OdpowiedzUsuńBoziu... trzymam kciuki i spinam serce... MUSI się udać.
OdpowiedzUsuńPoza tym... bakteria przy usuwaniu zęba... Na litość! Jak to człowiek nie wie kiedy dostanie kopa od życia nawet jak nie ma o nim bladego pojęcia!
Ściskam bezmiernie...!
Trzymam kciuki z całej siły !!!
OdpowiedzUsuńBędę się modlić...
OdpowiedzUsuńMisiu... okropne to, że takie coś może nagle spotkać młodego człowieka! bakteria...
OdpowiedzUsuńOj, nawet nie wiem, jak mogę Cie pocieszyć!
Trzymajcie się!
Misiu musi być dobrze!!!!
OdpowiedzUsuńmusi i będzie żył!!!
OdpowiedzUsuńBędzie okej, tylko taka opcja jest możliwa! 3majcie się mocno
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Musi się skończyć dobrze!
OdpowiedzUsuńJak mus to mus, będzie żył i koniec!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam
Musi być dobrze, ma dla kogo żyć! Trzymajcie się wszyscy!
OdpowiedzUsuńKochanie, będzie żył, najważniejsze,że stan stabilny. To młody pacjent, da radę.Przy drodze, która się jedzie do Instytutu Kardiologii w Aninie wisi baner z napisem, że nieleczone w porę zęby są żródłem chorób serca i zastawek. I to jest prawda. Chyba Twój szwagier mocno zaniedbał sprawę, skoro trzeba było ząb usuwać. I wiesz, nawet gdyby mu go nie usunęli też mogło dojść do tego zakażenia.A na lekarza pierwszego kontaktu złóżcie koniecznie skargę - bo i zapalenie osierdzia i wodę w płucach każdy lekarz internista powinien rozpoznać osłuchowo, nawet ten świeżo po studiach, jak mi powiedziała moja kuzynka, która jest lekarzem.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Będzie dobrze, musi przy takiej ilości pozytywnych fluidów, ciepłych słów, modlitw gdyby coś poszło nie tak to Ten na górze zrobił by straszne świństwo. Twój szwagier musi zdrowieć szybko, ma dla kogo i ma tyle przyjaznych mu i dobrze życzących osób, że nawet o tym nie wie:)
Usuńtakie powikłania czesto się zdarzają, nawet po zwykłej grypie. I są trudno wykrywalne. Miał szczęście w nieszczęściu, więc niech tak jest nadal. Jeśli stan jest stabilny, to ma duze szanse. Życzę Wam i Jemu duuuużo sił do walki.
OdpowiedzUsuńDołączam się do przesłania pozytywnych fluidów. A pamiętaj, że wola życia jest najpotężniejszym lekarstwem.
OdpowiedzUsuńMiśka, będzie dobrze :) ściskam cieplutko...
OdpowiedzUsuńjak usłyszałam stan stabilny to już taka ulga!! ma dla kogo właśnie żyć!!! cały czas jestem z Wami myślami!
OdpowiedzUsuń