piątek, 21 września 2012

Wespół w zespół

Miśka

Kilka dni milczałam...cóż  - pewne rzeczy trzeba przetrawić, oswoić się, przyjąć i ...uspokoić.
Załatwiałam (i nadal załatwiam ) zasiłek rodzinny.Papierki , zaświadczenia z Urzędu skarbowego, oświadczenia, akty urodzenia dzieci, decyzje z urzędu pracy, obliczone stawki na ubezpieczanie zdrowotne (trzeba spisać  z pitów x 9 : 7,75 -nie wiem skąd akurat takie liczby)  - można oszaleć!
wierzcie mi , ja tego nie ogarniam! A co maja powiedzieć troszkę mniej gramotni, niż ja ???
Tłumaczę pani w opiece, że 30 sierpnia byłam w UP, że czekam na decyzję.Daje mi dwa tygodnie na doniesienie decyzji...mija czas, pismo nie przychodzi...Dzwonię ...Urząd ma 30 dni na decyzję, ale juz wydrukowana!
Pani w opiece daje mi kolejny tydzień (ha! widocznie trzy tygodnie to u niej 30 dni!)..pismo nie przychodzi.
Pojechałam osobiście.W informacji dowiaduję się, że należy pobrać numerek i czekać ...dwie osoby przede mną, wizyta ...za dwie godziny, bo panie maja też papierkową robotę!
Ale odezwałam się i..weszłam po 15 minutach.Okazało się, że decyzja była wydrukowana, ale pismo nie wysłane, bo....należy mi się najwyższy zasiłek (przez 3 miesiące) 953,10 brutto! A taką decyzję może podpisać tylko kierownik sekcji!
Pani wydrukowała mi kopię...
I jeszcze dowiedziałam się , że zostałam wprowadzona w błąd - data zgłoszenia do UP nie jest jednoznaczna z naliczaniem zasiłku! (A przypominam, że gdy zgłosiłam się 12 sierpnia ,czekając od świtu pod urzędem, dostałam numerek na 12 września! Dzięki Przyszywanej żonie , która dała mi swój termin, byłam 3 tygodnie wcześniej!)
Nie jest nawet dzień, gdy w końcu wszystko zostało załatwione, bo...urząd ma 7 dni na uprawomocnienie decyzji i dopiero od tego dnia wypłaca zasiłek!
Wczoraj dostałam spłatę -31,80 zł za sierpień ;/
Dłużej nie mogłam czekać...pojechałam do Opieki Społecznej ....
Nie mam sił opisywać wszystkiego... mam przyszykować dokumenty  oryginały i ksero (miałam przy sobie, niepotrzebne) jak przyjdzie pani na wywiad domowy....
Przyjdzie za tydzień...

 A z dobrych wieści - od dzieci na rocznice ślubu dostaliśmy....drzwi do pokoju !;))
Nie ma potrzeby robić  "nieprzejścia" z puf, które Grześ forsował w 4 sekundy;)


Grześ

Ostatnio mamusia chodziła jak perszing...
Poddenerwowana, albo smutna...
Ile musiałem się natrudzić, żeby się uśmiechnęła!
Brykałem i robiłem różne minki....

Albo zaciskałem ząbki...
 Albo troszkę wyciągałem języczek....
 Albo rzucałem figlarne spojrzenia...
 Albo śmiałem się w głos!
 I złościłem się, gdy nie pozwalali, żebym jadł sam! (bo nakruszę)

 Albo nie sucha buła! A czemu nie, skoro lubię??
 No i w końcu dostałem banana do rączki! Dawid ma zawsze, a ja jak dziecko - widelcem po kawałku
 Czasem ugryzło się za dużo, ale...od czego ząbki?? Wychodzą co rusz nowe!Przekonali się, że sobie radzę!
 A wieczorem relaks! Brykanie z tatusiem, a potem wspólne oglądanie bajek !

A dziś przeszedłem cały pokój! A co!!! Przecież potrafię!Poczekałem tylko, aż ciocia Zolinka wpadnie na kawę:) Ale miały miny:))
Nie wiem tylko dlaczego mam się kiwać na boki, gdy na czworaczkach chodzę o wiele szybciej!!!

84 komentarze:

  1. Twoje doswidczenia z urzedami i papierami przyprawiaja mnie o gesia skorke..Oby to wszystko pomyslnie sie zakonczylo i jak najszybciej:-) Buziaki dla Grzesia:-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie będę przeklinać przy dziecku...
    Grzesiu,moje Słoneczko-piękny jesteś.Wstępuję tu ,gdy mi żle-to już pisałam,ale też wtedy ,gdy jest ok.,żeby się z Tobą podzielić:))przeglądam wszystkie zdjęcia-mężniejesz Chłopie-miny ekstra,choćby jak się ktoś starał-nie da rady:))Całuski.maria I

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ile tych min nie jestem w stanie uchwycić!!:))Ściskamy!;)

      Usuń
  3. teraz to nawet bułki Grzesio nie może sam podjadać, a ostatnio to się chwaliłaś, że obiadki sam wcina, hehe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi o to ,że nie może SAM, chodzi o to,żeby nie SUCHA bułka;/ No odejmę sobie od ust, ale na masełko dla maluszka musi być!;)

      Usuń
    2. A jeżeli ta sucha buła smakuje to co?? Zmuszasz malucha do zaakceptowania swoich smaków i upodobań kulinarnych?? A demokracja gdzie??

      Usuń
    3. Wiesz....czym skorupka za młodu....
      Musi wiedzieć co dobre, a nie potem dziewczynę na polewkę zaprosi!!!
      Demokracja??? Owszem, ale tylko pod nadzorem;))

      Usuń
    4. Już widzę jak się bardzo o synową martwisz, a po za tym to jego dziewczyny będą zapraszać , haha i nie tylko na wyżerkę :))

      Usuń
    5. no coś Ty!Toż to dżentelmen pełną gębą...Będzie gotował pyszny rosół...przyrządzał karkóweczki z grilla i coś tam jeszcze:))
      O tym "nie tylko" nie myślę:)

      Usuń
    6. Dobra, dobra jak pokaże, że potrafi to będzie nadmiernie wykorzystywany. No tę karkóweczkę z grilla, to zgoda. Co do reszty to niech tylko wymaga ooo:) Czy mam rozumieć że zabronisz synowi, jak go jakieś dziewczę zaprosi dajmy na to żeby znaczki pocztowe pooglądać:))

      Usuń
    7. Wymaga?? To ma być typowym mężczyzną?;)!No coś Ty! Mówiłam,że wyjątkowy jest!:D
      Nie zabronię - w ODPOWIEDNIM wieku!;))

      Usuń
    8. A co chcesz go na babe wychować?? Ma wymagać i już!! A wyjątkowy to jest i będzie, z pewnością, jak będzie wyjątkowo dużo wymagał:) A z tym zabranianiem to się nie stresuj, kto teraz znaczki zbiera:)

      Usuń
    9. No i masz! Koniec dyskusji - muszę iść czytać o Grzesiu , który szedł przez wieś....:)Drzemka popołudniowa za późno i jeszcze nie śpi!;/
      Taki mały , a już stawia na swoim! Cóż! FACET!!!;)

      Usuń
    10. W porzo facet!! Ma wymagania, lubię gościa:)

      Usuń
  4. O matko... Gratuluję cierpliwości i siły, że ich nie pozabijałaś. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę,że wielu po prostu rezygnuje...chyba na to liczą!

      Usuń
  5. Witaj
    Grześ, to Twój Skarb kochany i oby tak dalej :)
    U nas w kraju cokolwiek załatwić, to trzeba mieć zdrowe nogi i stalowe nerwy.
    Mój syn wyleciał dziś do Anglii, Mamy serce już tęskni dlatego weszłam dziś na Twój blog pełen rodzinnego ciepła :)
    Pozdrawiam Was pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serce matki zawsze boli, gdy dziecko daleko!:)
      Równiez pozdrawiamy;)

      Usuń
  6. I tak to grają na zwłokę wszędzie, bo każdy dzień dłużej to mniej wydanej kasy...

    Ech. Przytulanka Misiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jak znajdziesz sama pracę to dają premię!!;/
      A Grześ -do zjedzenia;))

      Usuń
    2. Mi dawali przez pół roku połowę zasiłku, który musieliby mi wypłacać, gdybym tej pracy nie znalazła sama;))

      Pozdrawiam Was cieplutko i serdeczności ślę :)

      Usuń
  7. Heh....urzędy to masakra...wiem coś o tym...
    Trzymam kciuki za szybkie pozałatwianie spraw.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A miało być łatwiej...dla ludzi!;))
      Dziękuję;D

      Usuń
  8. Grzesiu, Twoja Mamusia ma Ciebie, więc ze wszystkim sobie na pewno poradzi:)

    OdpowiedzUsuń
  9. taaaaaaaaaa... też nie będę przeklinała przy dziecku. Dzielna jesteś, bardzo dzielna :))) A Słodzik fajnie się rozwija :)Buziaki wirtualne dla Was wszystkich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za ciepłe słowa;)) Buźka

      Usuń
  10. Od tego załatwiania czegokolwiek w urzędach, można popaść w ciężką depresję, wiem coś o tym. A jak się słyszy o terminach, to się nóż w kieszeni otwiera. Skoro się zwyczajnie nie wyrabiają, to niech kogoś z tyyyyylu bezrobotnych zatrudnią! Trzymaj się!
    Grześ jest słodziutki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, już chciałam zapytać, czy mnie przyjmą jak mi powiedziała,że mam za wysokie wykształcenie na kurs (i jestem za młoda, za stara, za krótko bezrobotna!)
      Jak to mama -jestem zakochana w swoim maluchu:))

      Usuń
  11. Nie wiem dlaczego załatwianie wszystkiego w Urzędach to jest zawsze droga prze mękę, szczerze Ci współczuję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie,że urzędników coraz więcej ...papierkowej roboty coraz więcej;/

      Usuń
  12. Jakie to wszystko jest nieludzkie Miśka. Jakich czasów dożyliśmy. Serdecznie współczuję i odmiany losu na lepsze życzę jak najszybciej. Małe dzieci takie fotogeniczne. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie i tak mam szczęście do ludzi w tych urzędach...A mimo wszystko to niełatwe.Jak mają się odnaleźć w tym wszystkim słabsi, starsi?Pozdrawiam

      Usuń
  13. Wkurzające jak mało co. Nie znoszę załatwiać czegokolwiek w urzędach ale jak mus to czasem diabli mnie biorą. A Grześ jest słodki, przytulanki przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U naszej rodzinie ja mam najwięcej cierpliwości...ale i mnie czasem powala..
      Pozdrawiam

      Usuń
  14. mimika Twojego dziecka jest niewiarygodna! Tak jak refleks fotografki:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ile fajnych nie wyszło!!!!Buźka
      kiedy ten jabłecznik???;)

      Usuń
  15. No to już wiem, co i dlaczego chciałaś odreagować. Podziwiam cierpliwość i opanowanie (w sensie, że się bez ofiar w urzędnikach obyło).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłukłam wściekłe ptaki;))Ale Frytce i tak nie dałam rady!;))

      Usuń
  16. Od samego czytania o urzędach rozbolały mnie zęby. Cierpliwości życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Życzę powodzenia w utrzymaniu zdrowia psychicznego na odpowiednim poziomie. Tragicznie brzmi to, co opisujesz.
    Dobrze, że Grześ dodał cos od siebie w bardziej optymistycznym tonie. :)))

    Trzymajcie się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grześ dla równowagi;)On rekompensuje wszystko;)

      Usuń
  18. O Boze, gratulacje samozaparcia w uzeraniu sie z urzedami, normalnie czlowiek cierpnie jak to czyta...
    A Grzes jak zwykle slodki, te miny! Schrupac by go mozna! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, czy mu to zostanie, czy minie z wiekiem?;)

      Usuń
  19. No i weź tu nie irytuj się człowieku!?!
    Dla mnie urząd, czy przychodnia zdrowia - UPS!!!!!
    NAJWAŻNIEJSZE,ŻE ZAŁATWIŁAŚ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie do końca...nie obliczyłam tej składki zdrowotnej;/ i ciekawe, co powie pani na wywiadzie;/

      Usuń
  20. mam nadzieję, że Twój blog czyta choć jedna kobieta pracująca po drugiej stronie okienka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no co Ty! Nie mam takich znajomych!:))

      Usuń
    2. ale może podglądaczy!!! też mam nadzieję, że czyta!!

      Usuń
  21. Miśka powiem tylko, ja pierniczę... bym nie dała rady...
    naprawdę. Uściski dla Grzesia

    teatr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dałabyś! Człowiek staje przed murem i...walczy;))
      A Grześ wyściskany do kwiku;)

      Usuń
  22. Miśku, system jest syf
    taki jest od lat
    nie służy człowiekowi
    ale: mimo trudu, trzeba w zaparte działać i myśleć pozytywnie, bo dobra myśl generuje dobrą rzeczywistość

    przejdziesz przez ten syf i będzie lepiej.......

    ściska mocno

    OdpowiedzUsuń
  23. Pomóc nie mogę, ale trochę pozytywnej energii podsyłam :) Pozdrowionka jesienne

    OdpowiedzUsuń
  24. Oto Polska właśnie! A i tak tęsknię:(

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeśli ktoś stoi pod murem, to nie ma wyjścia, musi przejsć przez te urzędy. Ale zdaje się widać już jakiś koniec.
    A Grześ jest świetnym pocieszycielem :)))) I coraz przystojniejszy się robi :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Miśko, oby ci się już więcej nie trafiły tak niegramotne urzędniczki!
    A Grześ super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj czuję,że jak przyjdzie pani w czwartek to zapytam, czy przyszła pomóc jak umie najlepiej i w miarę możliwości, czy nas potraktuje lekko, bo nie jesteśmy rodzina patologiczną!

      Usuń
  27. uhh bądz twarda Matko-Polko w naszym kraju o policyce megapro-rodzinnej!! :)
    zycze wytrwalosci i duzo sil na te papierzydla. grunt ze juz chyba wiecej za Toba niz przed? :)
    Grzes jak zwykle przystojny i uroczy i gratuluje dreptusiania:D

    3maj sie i zagladaj do nas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najtrudniejszy pierwszy krok....Potem wsparcie życzliwych niesie jak na skrzydłach;))

      Usuń
  28. Tyle masz talentów i ciągle siebie nie doceniasz...tutaj trafiło na kogoś sprytnego, kto sobie poradzi, mnie by odprawili z kwitkiem i nic bym nie załatwiła :-( A ty prędzej czy później załatwisz wszystko co trzeba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to też mnie boli!Że są dla najsłabszych i co??Czasem mam wrażenie,że robią wszystko,żeby nie!

      Usuń
  29. Boszsz... ręce opadaja. Ja bym bejsbolem to wszystko rozpirzyła :/ Dzielna bądź! Nie daj się!

    OdpowiedzUsuń
  30. Wiem coś o tych wszystkich formalnościach, gdy starasz się uzyskać jakąś pomoc. Zasiłek rodzinny albo pomoc z MOPR-u. Do wszystkiego potrafią się doczepić, przyczepić. Trzeba mieć dużo determinacji, żeby na to nie zważać i dalej uparcie starać się o pomoc. Jestem z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj!Byłam u Ciebie, więc wiem,że dobrze mnie rozumiesz...Tak naprawdę,to przekonał mnie ktoś wpisem,że przecież jak pracowałam moje składki(podatki) szły właśnie na takie cele -teraz korzystam z tego, co sama dawałam!Pozdrawiam

      Usuń
  31. witam!
    tak ta, My ziomalki :D
    Moja Żona, a dokładnie, moje Żony to dwie najwspanialsze kobiety pod słońcem. Z jedną znam się 30 lat z drugą 7.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OO, Rozumiem...wychodzi na to,że mam kilka żon;))Pozdrawiam:)

      Usuń
  32. Polska nie jest krajem dla uczciwych ludzi... :(

    Za to grzesiu nadrabia, smutną opowieść!:) I gratulacje pierwszych kroczków!!!!!!!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Grześ chodzi...jak chce;) woli na czworakach, bo szybciej!;)Buźka

    OdpowiedzUsuń
  34. cieszę się:)
    Grześ jest słodki;) zmienia się na buzi, dorośleje z każdym zdjeciem.
    dziękuję za miły telefon, buziaki kochana/1

    OdpowiedzUsuń
  35. Od tego załatwiania człowiek ma łeb jak sklep :/ Mnie też to czeka już niebawem i pewnie też się będę żalić i wnerwiać na blogu...
    Grzesiu - ale Ty chłopie szybko rośniesz!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Współczuję przejść z urzędami,grrr nóż się w kieszeni otwiera jak się czyta...
    Gratulacje dla chodzącego Grzesia bo jakoś mi umknęło, że w końcu ruszył swój przecudny zadeczek:)
    A zdjęcia jak zawsze przecudne:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Współczuję przejść z urzędami,grrr nóż się w kieszeni otwiera jak się czyta...
    Gratulacje dla chodzącego Grzesia bo jakoś mi umknęło, że w końcu ruszył swój przecudny zadeczek:)
    A zdjęcia jak zawsze przecudne:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Współczuję przejść z urzędami,grrr nóż się w kieszeni otwiera jak się czyta...
    Gratulacje dla chodzącego Grzesia bo jakoś mi umknęło, że w końcu ruszył swój przecudny zadeczek:)
    A zdjęcia jak zawsze przecudne:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Współczuję przejść z urzędami,grrr nóż się w kieszeni otwiera jak się czyta...
    Gratulacje dla chodzącego Grzesia bo jakoś mi umknęło, że w końcu ruszył swój przecudny zadeczek:)
    A zdjęcia jak zawsze przecudne:)

    OdpowiedzUsuń
  40. oj jak się te moje wpisy namnożyła ale nie pytaj jak to zrobiłam...?? ja mu opublikuj a tu taki zonk!!! pewnie jakoś magicznie to usuniesz

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)