Dary serca

Sołtys miał imieniny - z racji ograniczeń finansowych nie wyprawiamy, ale ...przyjaciele stwierdzili,że choć na kawkę musimy się spotkać, a Pysia zaoferowała, że upiecze ciasto.
Na składkowy prezent Sołtys chce skarpetki i bokserki....

Ale... dziś przeczytałam u Idy (klik) , że jest chłopczyk, troszkę starszy od Grzesia, który musi mieć naprawione serduszko.I jest Sprawna Ręka, która to zrobi, ale ...trzeba pieniędzy....dużo i szybko, bo operacja na początku roku.
Wiemy, że grosz do grosza....
.....siedzimy i myślimy.
I juz wiemy  -  Sołtys będzie miał mniejszy prezent (bo konieczny )- ale nie że dostanie  stringi zamiast :)) i  że w sumie możemy sobie odmowić czekolady na mikołaja, bo i tak ostatnio jesteśmy obdarowywani! 

Wpłata poszła...niewiele, taki wdowi grosz, ale gdyby tak każdy ?
Wielu z Was poznałam ,wiem , że macie dobre serca - zobaczcie Szymka - i podzielcie się sercem - każdy ile może - czy to kilka, kilkadziesiąt, czy kilkaset - ha! a co, nie może być i tak?:))

I jeszcze Wam powiem, że moja siostra  - Basieńko, najlepsze życzenia imieninowe !-i jej mąż - są Wielcy!

Ktoś w lesie zostawił szczeniaki - 6 nie żyło (nie pytajcie o szczegóły, nóż w kieszeni się otwiera!) dwa uratowali.
Koleżanka Basi, która jest wolontariuszem w schronisku zabrała jednego szczeniaka do domu, ale sąsiedzi skarżyli się na hałas - ponoć bardzo piszczała - to sunia.
Nie było wyjścia - Basia zaproponowała , że wezmą  ją do siebie na ten czas, gdy koleżanka w pracy.
Do czasu, aż znajdzie się ktoś, kto małą Zmorkę przygarnie.
Kto chętny?