Trzeba tylko porządnie wyczyścić buty i czekać...
No to czekałem...niecierpliwie - robiłem pobudkę o 1, 5 i 7 rano, a mama nic! Wcale nie szła sprawdzić, czy coś jest!
Już myślałem, że może Mikołaj wie, że czasem nie jestem super grzeczny?
Fakt -plułem rogalikami, które upiekła Pysia, ale były z kwaśnymi powidłami!!
Ściągałem skarpetki, ale zakładałem co umiem , czyli to co znalazłem w szafce ;)
Wyciągnąłem puszki....
i budowałem wieżę - a mama krzyczała, że nie wolno, bo brudne!
Chciałem też poukładać mleczka....troszkę się pogniotły, ale.... wszystkie kartoniki całe!
No i czasem zamiast spać gadałem z Muszką..
Pokazałem jej moje pulchne paluszki...
potem dałem polizać....
a dopiero później chciałem polizać jej kość ...nie rozumiem dlaczego nie moglem??
I jak juz całkiem straciłem nadzieję na upominek okazało się, że przyszedł pan listonosz i powiedział, że ma paczki od Świętego Mikołaja!!
I dostałem ślicznego Pana Żyrafę!
Tak mi się podoba, że nie puszczam!
Ma śliczne oczka, które umiem pokazać...
I dłuuuuugą szyję za którą łatwo trzymać!
Nawet na drzemkę poszliśmy razem...
Nieważne jak, ważne, że przytuleni!
A jak po południu zmęczyłem się tak bardzo, że zasnąłem raz jeszcze (a od dawna tego nie robię), to nawet nie patrzyłem gdzie i jak śpię!
A gdy mama przełożyła mnie, żeby było wygodniej, to od razu się przebudziłem i zasnąłem dopiero,gdy poczułem, że Żyrafek jest blisko;)))
Dziękuję Święty Mikołaju!
Ależ z Ciebie mama- nie dać dziecku tak się pięknie pobawić puszkami, kartonami mleka i cudzymi klapkami! Muszka też jakaś nieużyta, skoro kości nie chciała dać.A "żyrafek" fajny.
OdpowiedzUsuńI widać,że przypadł małemu do serca.
Miłego, ;)
Hehe Grzesiu jak zwykle boski!!
OdpowiedzUsuńja się Muszce nie dziwię, od razu było widać, że pokazywanie paluszków to zwykła zmyła. Chodziło o kość
OdpowiedzUsuńzdaje się że Grześ właśnie dostał przyjaciela z dzieciństwa Pan Żyrafa - ładnie:)
OdpowiedzUsuńpierwsze zdjęcie buahahahahaaa!
Super! To może być Jego ulubiony przytulaniec ;)
OdpowiedzUsuńa żyrafa jaki ma uśmiech!
OdpowiedzUsuńno to masz super przyjaciela Grzesiu, fajny ten Mikołaj :)... a pluć rogalikami z kwaśnym nadzieniem to całkiem normalne, ciotka też tak robi :) .... buziaki
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczę jak plujesz;))Buźka
UsuńNo tyle wrażeń, trudno się dziwić, że trzeba było uciąć dodatkową drzemkę:)) Słodki jest!
OdpowiedzUsuńI widzę duże pokrewieństwo w zainteresowaniach u chłopców w tym wieku:) Młody też codziennie sprawdza, czy ilość mleka mu się zgadza, przekłada puszki i garnki oraz miski:) A jak wpadnie do łazienki, to dopiero jest szał:) wszystkie szampony, płyny, butelki:))
Pozdrawiamy ciepło!
Ooo jaki fajny żyrafek :-)))
OdpowiedzUsuńGrzesiu ma nowego przyjaciela :-)))
Ach te nasze kochane dzieciaczki :))) Super zdjęcia :) Buziaki!
OdpowiedzUsuń)))))
OdpowiedzUsuńT.
Aż mi żal, że moje wnuki nie mają nijakiego sentymentu do przytulanek...
OdpowiedzUsuńMój wnuk też nie bardzo, aczkolwiek misia od Mikołaja oglądał z zainteresowaniem..Za to Grześ bardzo - ma ulubionego misia Kubusia Puchatka i kilka innych - chyba wystosuje petycję -więcej żadnych pluszaków! :))
UsuńMoże ten brak zainteresowania pluszakami czasowy jest u Pani wnuków...moja Agata przez kilka lat nic a od jakiś dwóch lat (ma 7) każda następna cudna jest i najlepsza i jedyna właściwa przez czas jakiś, przy czym żadnej starej oddać nie chce, połowę jej "dorosłego" łóżka zajmują maskotki, które uwielbia i zawsze z jakąś zasypia :-)
Usuńkapitalne to zdjęcie z Muszką, jak patrzą na siebie:)))
OdpowiedzUsuńCała opowieść boska, można dostać zmarszczek ze śmiechu:))
Haha, pierwsze zdjecie - bezcenne! W pierwszej chwili pomyslalam, ze raczej cos mocniejszego bylo dodane do tych rogalikow! ;)
OdpowiedzUsuńTyle radości z pluszaka :)Rzadki to widok. Teraz dzieci z przytulasków raczej się nie cieszą.A tu proszę:)Dziecina uszczęśliwona:)
OdpowiedzUsuńdzięki Mikołaju:)
Grzesiu dla mnie mógłbyś przewrócic dom do góry nogami, a i tak uwielbiałabym Cię niezmiennie:***
OdpowiedzUsuńSwietne tygryskowe wdzianko:-) Mina na pierwszym zdjeciu- cudowna!:-)))wciaz sie smieje..
OdpowiedzUsuńPan Żyraf jest świetny:D
OdpowiedzUsuńGrzesiu, Mikołaj mimo psot kocha wszystkie dzieci :*
Łeeeeeee, się mi wydaje że to jednak pani żyrafa:)) Przecież Mikołaj nie zrobiłby taaakiego psikusa:))
OdpowiedzUsuńNa pewno to PAN Żyrafa - pokazuje język!;)
UsuńFiuuuuuu, jak język pokazuje to na pewno żyrafowa to jest;)A dlaczego tak twierdzę to się domyśl:))
UsuńCzy to insynuacja, że to my miewamy fochy i pokazujemy język???
UsuńNic bardziej mylnego:)
kurde, Desper, nie badź taki tajemniczy, nie jesteś kobietą :)
UsuńHaha uderz w stół i coś tam dalej, jakie fochy, otóż demonstrujecie tym sposobem swoje własne możliwości i umiejętności:))
UsuńGłodnemu chleb na myśli;)
Usuńjak zawsze Grześ mnie rozwalił:) super opowieść i widać, że zabawka bardzo przypadła mu do gustu a zasypia pokazowo, ja myślałam, że tylko moja Pysia śpi z głową na łóżku a nogami na podłodze ale widzę Grześ taki sam a może nawet lepszy artysta:)
OdpowiedzUsuńjak zawsze Grześ mnie rozwalił:) super opowieść i widać, że zabawka bardzo przypadła mu do gustu a zasypia pokazowo, ja myślałam, że tylko moja Pysia śpi z głową na łóżku a nogami na podłodze ale widzę Grześ taki sam a może nawet lepszy artysta:)
OdpowiedzUsuńGrzesiu, mikołaj wczoraj u cioci zostawił dla Ciebie małą paczuszkę, taką mięciutką i cieplutką, ciocia Ci dzisiaj odeśle, bo on, ten mikołaj to adresy pomylił, i zamiast bezpośrednio do Ciebie, to mi podrzucił. Ależ ten mikołaj jest gapa.
OdpowiedzUsuńNie trza było Mikołaja zagadywać, rzęsami trzepotać to by jeszcze zdążył i się nie pomylił:)
Usuńnie dał rady zdążyć wcześniej :( nie wyrobił się w czasie :(
UsuńNo właśnie, nie zdążył bo za dużo czasu gdzieś zmitrężył, podejrzenia są bardzo konkretne- gdzie i przez kogo ooo!!
Usuńna łagodzeniu kaprysów jednego męża,ooooo ;P
UsuńCiekawe, czy do Desperka przyszedł?hehe
UsuńTygrysku bardzo dziękuję,że ten hmmm Mikołaj tak cudnie śmiga na drutach i zrobił dla Grzesia komin;)))
UsuńBuziaki!
Mierzyłam go na Kubę, czy długość okej, i słyszę: nieee, mamo, tylko ciefcziny lubiom.... mamo, a lobisz mi tesz???" no i mama od wczoraj macha...
UsuńUrokliwego przyjaciela przyniósł Ci ten Mikołaj Grzesiu :). Warto było czekać ;-).
OdpowiedzUsuńNasz Maksio tez pije mleko Prawdziwe ;).
Grześ pije bebilon pepti ;/
UsuńNie dziwie sie, ze Maly zakochal sie w zyrafie!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Słodkie:))
OdpowiedzUsuńHahaha usmiałam się, Mikołaj sprawił niespodziankę no i dobrze, że prezent trafiony i do spania sie przydał :)
OdpowiedzUsuńGrzesiu, kocham Cię - Ciocia dreamu ;o***
OdpowiedzUsuńTaki pan żyrafa to fajna sprawa, pogadać z nim można, podłubać mu w oku, przytulić się i nawet wyspać się na nim też całkiem wygodnie ;-)
OdpowiedzUsuńwcale sie dziecku nie dziwię, bo ja też bym pluła kwaśnymi rogalikami! pan żyrafa uroczy i przystojny:)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie rozumiem dlaczego mama nie pozwala ci się bawić takimi fajnymi zabawkami jak kartoniki czy puszki? Nie wie, że kreatywny jesteś? Te laczki na stópkach też warte pochwały, Agatę weź naucz;-)Minę masz bezcenną - wygrana w konkursie pewna, niech tylko taki ogłoszą:-)...a Mucha to mogłaby się podzielić tą kością, w końcu ty się chrupkami dzieliłeś nie?;-) Buźka
OdpowiedzUsuńA ciocia zapomniała jak mówiła mamusi,że w magazynach szczury latają, sikają itd! to mamusia słucha!!:))
OdpowiedzUsuńGrzesia opowieści są na miarę złota!!:) A zdj jeszcze lepsze!:) mikołaj widzę trafił z prezentem, bo grzdyl zafascynowany!;)
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńfotorelacja jak zwykle super :):)widać, że dzień pełen wrażeń, skoro padł w tak niewygodnej pozycji z panem Żyrafą:) Mój P.też zawsze zasypiał z nowo otrzymanymi zabawkami, niezależnie od tego, czy był to pluszak, czy plastikowy, twardy i nieporęczny puzon :D Z tym ostatnim ma fotkę.
OdpowiedzUsuńZdjęcia z mlekiem Prawdziwym podeślij specom od reklamy Biedronki:):)
Nawet nie myślałam, że po raz drugi zaśnie;)A potem tylko przebudzał się i sprawdzał, czy pan żyraf jest:))
UsuńChętnie zobaczę to zdjęcie z puzonem;)Buźka
:))
OdpowiedzUsuń