Śnieg za oknem , robi się świątecznie...nie każdy może cieszyć się tym czasem ...
Pisałam juz o Szymku i wiem , że wiele osób stworzyło łańcuszek ..wpłacali , "podawali dalej"..
Napisała do mnie Elfi, że też chce pomóc jak umie ....ZROBIŁA śliczną bombkę - wśród tych , którzy zadeklarują wpłatę dla Szymka (cokolwiek) rozlosuje to cudo!
Zajrzyjcie na jej blog :) Może jeszcze ktoś chciałby pomóc ;)
Grześ zachwycony śniegiem ....otwiera szafkę, przynosi buciki i nie ma mocnych - zimno, nie zimno - ubieramy się i spacerujemy!I żadnych zakupów -w sklepach za ciepło - od raz protestuje!
I znów był u nas Św.Mikołaj!
Grześ najbardziej uszczęśliwiony ...pirackim statkiem! Siedzi , kręci, ustawia
aż miło popatrzeć:)
A ja za chwilę jadę na spotkanie... z kimś z blogowego świata...pierwszy raz!
Czuję dreszczyk emocji...i bardzo się cieszę;)
miłego dnia!
OdpowiedzUsuńi udanego spotkania:-)
OdpowiedzUsuńspotkanie na pewno będzie ekscytujące, ja bym miała duzy dreszczyk i ciarki)))) miłego, udanego i sympatycznego spotkania
OdpowiedzUsuńja też kiedyś pojechałam na takie spotkanie z osobą z blogowego swiata. udało sie wspaniale i do dziś mamy dobry kontakt:)
OdpowiedzUsuńudanego dnia i spotkania.
OdpowiedzUsuńA ja wciąż zastanawiam się nad tym, jak to jest, że dzieci nie czują zimna i uwielbiają śnieg :)))) A w miarę upływu lat nam to przechodzi
Oj chyba Mikołaj lubi szczególnie Grzesia :-)
OdpowiedzUsuńUdanego spotkania :-)
Grzes ma racje, tez wolalabym po sniegu byc wozona w wozku niz towarzyszyc w zakupach:))
OdpowiedzUsuńUdanego spotkania i czekam na relacje:)
:) Udanego spotkania :)
OdpowiedzUsuńMilego spotkania!
OdpowiedzUsuńno faktycznie ten Mikołaj to chyba sobie Grzesia upodobał... i bardzo dobrze bo fajny z niego (oczywiście Grzesia) facet :)))
OdpowiedzUsuńGrzesiowi będę musiała kupić kolejne pudło na zabawki!;)
UsuńPhiiiii Grzesiu nie daj się w bambuko robić!! Zimą to niech mama na sankach Cię wozi i nie marudzi:) Bałwana lepi, takiego wielkiego:))
OdpowiedzUsuńA to spotkanie to, hmmmmm czyżby pan Krzysio z meksykańskiej knajpy bloga założył?? Wielce zniesmaczony faktem, że wówczas zabrać go chciałaś w domowe pielesze i z obietnicy swej chyłkiem się wycofałaś. Czy też inny to obiekt skusił Cię??
Oraz dzieńdobrywieczór:))
ha!Jak widzę wieści, zanim do Ciebie dotarły,obrosły w treść;))
UsuńNikogo nie chciałam zabierać i nikomu nic nie obiecywałam, hehe;)
A spotkanie z kobietą!;))
I dzień dobry;)
Za śniegiem nie tęsknię ale tak na chwilkę mogłabym w białym pochodzić.
OdpowiedzUsuńPrzyjeżdżaj;))
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńPierwszy śnieg dla dzieci, to wielka frajda.
Pamiętam, jak moje nie raz zamarznięte na sopel wracały z pola z lepienia bałwana lub budowania igloo.
Pozdrawiam Was gorąco :)
Witaj!Śnieg raduje dzieci i zimno im niestraszne;)A ja wolę ciepełko;) Pozdrawiam
Usuńno przecież nie ze mną, nie? bo my to jakbyśmy sie lata znały:)
OdpowiedzUsuńi nasze męże chyba też:))))hihi
o tak! spotkanie z Tobą to już jak spotkanie starych(!?) znajomych;)
UsuńA mężowie nadspodziewanie szybko złapali wspólny temat;))
Ooo naprawdę piękna ta bombka!! Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńGrześ rośnie jak na drożdżach. Trzymajcie się ciepło Kochani !
OdpowiedzUsuńSłodziak z Grzesia cała gębą. Mam nadzieję, że spotkanie było udane. Serdeczności Miśka.
OdpowiedzUsuńJak się było grzecznym dzieckiem przez cały rok to chyba nie powinno nikogo dziwić, że Mikołaj co i rusz zagląda...Prawda Grzesiu ? ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was cieplutko :)