Do pracy , na dzień próbny, miałam iść od 12-18.
Zanim wyszłam żołądek dał znać, że wie o powadze sytuacji ;/
Kasa inna niż znam, w dodatku jest możliwość WYPŁACANIA pieniędzy, jeszcze jakieś kody do produktów promocyjnych...
Wolałam robić wolniej, pytać, niż namieszać.
Jednej pani od razu powiedziałam, że jestem pierwszy dzień, bo przy wypłacie ściągnęłam jej pieniądze z karty, wbiłam wszystko poprawnie i zamknęłam kasę nie dając pieniędzy!Poczekała, aż skasuję następną mówiąc, że doskonale rozumie i nie mam się niczym przejmować.
Oprócz kasy rozkładanie towaru z dzisiejszej dostawy.To akurat lubię i szybko mi szło (ciekawe, co o tym myśli pani kierownik?;))
Na koniec liczenie kasy....Podliczyłam wszystko, poszliśmy zameldować na kasie, wbiłam wszystko i ...okazało się, że mam prawie 10 zł manka !
Zrobiło mi się strasznie gorąco.Powrót na zaplecze, przeliczanie raz jeszcze - ha!
W ogóle nie policzyłam 10 -groszówek! :)
Kasa się zgadzała.(1 grosz na plusie)
Miałam czekać na telefon od kierownik regionalnej. Po ponad godzinie telefon od kierowniczki, że ...jestem przyjęta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Bardzo się cieszę!
Dziękuję za wszystkie wspaniałe komentarze przy wczorajszej notce;))
Jeszcze teraz drżą mi nogi :)
Dziś ukazał się mini wywiad ze mną!- poczytajcie;)
W konkursie na Blog Roku mamy 14 miejsce i myślę, że więcej nie da rady, bo głosowanie jeszcze trwa, ale nie mamy już kogo prosić o sms.
Ale i tak wygraliśmy;)))
Misiu, gratulacje! Jak miło, przemiło czytać dobre wieści :))))))))))))
OdpowiedzUsuńBrawo Misia! Nawet nie wiesz jak sie cieszę! Trzymam kciuki, żeby ci się tam dobrze wiodło, to świetna nowina!
OdpowiedzUsuńA 14 miejsce to doskonały wynik, niestety ja nie mogłam na nikogo głosować, ale duchowo wspierałam ulubionych blogerów ; )
Wiedziałam, że dasz radę. Kto, jak nie Ty? Oraz jeszcze mam telefon Młodej, Teda.... No nie poddajemy się przecież ;o)
OdpowiedzUsuńMisiu, gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTak bardzo sie ciesze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Teraz dopiero lece do tego wywiadu:))))
Witam :) Czytam Pani bloga już od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz komentuję. Pięknie opisuje Pani to niby zwykłe życie. Grzesia uwielbiam :)) Świetne wieści, gratulacje! Zapraszam na www.wierszokletka1987.blogspot.com i www.opetana-samotnoscia.blog4u.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Karolina
Witaj!Dziękuję, na pewno zajrzę;))
UsuńGratulacje ! :) Świetne wieści!
OdpowiedzUsuńGratulacje! Wywiad swietny:-)
OdpowiedzUsuńTo wspaniała wiadomość:) Sama też doświadczyłam bycia bez pracy i wiem, co to znaczy...
OdpowiedzUsuńNieustannie trzymam kciuki za bloga - zostały jeszcze prawie 2 dni...jeszcze wszystko może się zmienić...
Pozdrawiam Was serdecznie ♥♥♥
przecież to pierwszy dzień, nie bądź dla siebie surowa, tyle wrażeń, nerwy, nikt chyba nie oczekiwał, że będziesz od razu jak "stary" pracownik. Uściski!
OdpowiedzUsuńHuraaaa! :) Miło się czyta takie pozytywne treści :)
OdpowiedzUsuńAleż dobra wiadomość! Co tam dobra, wspaniała! Gratuluję :*
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze , że pracujesz, bardzo dobra wiadomość :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję. Teraz tylko Sołtys musi coś znaleźć i będzie już dobrze! :)
OdpowiedzUsuńNo... Strasznie się cieszę :))))
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo się cieszę ;-))
OdpowiedzUsuńSuper!! Gratulacja:)
OdpowiedzUsuńOby praca była przyjemna!
Gratuluje nowej pracy choć wiedzialam ze ja dostaniesz :-) a wywiad wspanialy :-) samych sukcesow w pracy :-)
OdpowiedzUsuńUffff czyli mogę już puścić kciuka... Gratuluję i życzę, byś była zadowolona z nowej pracy :) Ściskam
OdpowiedzUsuńMiśka CIESZĘ SIE bardzo!!!!!! i wiedziałam oraz jeszcze namawiam znajomych, może się uda, w to też wierzę))))
OdpowiedzUsuńściskam mocno z bananem na gębie))
Wiedziałam,że będzie dobrze:) Gratulacje!!! A zdjęcia do wywiadu piękne! Widać,że się niesamowicie kochacie w Waszej rodzince:))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKasia od Filipka:)
podczytuję Cie od dawna, dotychczas nie pisałem ale mi wezbrało ;-) . gratuluję pracy, cieszy mnie Twoja radość, a przede wszystkim Twoje podejście do życia. wielu po stracie pracy, po napotkaniu trudności siada i narzeka trwoniąc czas i energię. często na tym poprzestają. Ty dajesz przykład jak z problemów wyjść z uśmiechem nawet gdy ten uśmiech nieco wymuszony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
p.s. jak zaglądam na Twój blog i widzę tę pyzę z bystrymi oczkami to dziadkowe serce się raduje ;-)
Adam - właśnie miałam Cię namawiać na smsa :)) teraz będzie łatwiej :))
UsuńMisiu, bardzo się cieszę z sukcesu :)))
sesemesy poszły 4 ze wszystkich dostępnych numerków
UsuńAdamie...jakoś szczególnie cieszy mnie Twoja obecność:) Ewa tak zachwalała, hehe
Usuń"każda pliszka ...itd." :-) a po za tym co ma robić jak nie chwalić skoro wie, że ja to wszystko podczytuję ?
Usuńbardzo sie ciesze, ze sprawy ida tak, jak powinny :))))
OdpowiedzUsuńGratuluję pracy, a wywiad z Tobą taki ciepły i mądry :-)
OdpowiedzUsuńI dużo sił życzę, świetnej organizacji i kasy bez manka :-)
Maciejka
I jeszcze nie napisałam, że ja na koniec właśnie swój głos zachowałam, by na końcu nie spadać tylko, więc uszy do góry może ktoś też tak zrobił i głosy będą jeszcze. A 14 miejsce to świetny wynik :-)
UsuńMaciejka
Jeszcze raz gratuluję pracy:) powodzenia
OdpowiedzUsuńA wywiad super, taki akurat ciepły, uczuciowy- no taki jaka Ty jesteś:) a Grzesia fotki jak zawsze wymiatają, te jego oczka, łobuzerskie ale wymięka się patrząc w nie:)
Wspaniale, że ta praca!
OdpowiedzUsuńHura! Super, że dostałaś pracę! :)
OdpowiedzUsuńCudownie, wielkie gratulacje Misiu!:*
OdpowiedzUsuńMisia, obie wiemy, że dasz radę... bo kto jak nie Ty? :)... wywiad super... a o głosy jeszcze walczę, znajomych namawiam, grunt to się nie poddawać.... buziaki :)
OdpowiedzUsuńBrawoooo! Gratulacje! :*
OdpowiedzUsuńTy celebrytko kochana:::))) przeczytalam wywiad.
OdpowiedzUsuńSciskam
gratulacje! teraz to już będzie z górki;)
OdpowiedzUsuńwywiad super :)
Misiu,serce mi się kroi ,gdy piszesz,że jeszcze drżą Ci nogi -BIEEEEDNA!Wywiad ciepły ,fajny -sms-a posłałam.Ciekawe czy Grzesiu zaskoczył już,że Mama znika na "chwilkę"?całuję.maria I
OdpowiedzUsuńSołtysa nie było godzinę - Grześ nosił jego laczki, a potem na ręce i nie chciał puścić, mnie nie było prawie 7 godzin -ledwo wymusiłam buziaka;(
UsuńBrawo Misiu, niedługo obrośniesz w piórka i będziesz śmigać na tej kasie niczym rasowy zjazdowiec po stoku górskim. Wiesz, nawet małe pieniądze są lepsze niż żadne, to raz, a po drugie nawet kiepska praca lepsza niż żadna. Wiesz, zdarzały mi się w życiu naprawdę marne stanowiska pracy za marne pieniądze i jakoś to przeżyłam. Grunt, że Cię przyjęli.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Niesamowicie cieszę się razem z Tobą. Oraz nie mogło być inaczej - wszak zdolna dziewczyna jesteś
OdpowiedzUsuńNo brawo!!! Ja też się cieszę razem z Tobą!
OdpowiedzUsuńGratulacje!!!!
OdpowiedzUsuńI ja się cieszę! Przeogromnie :-)))))
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę:)))
OdpowiedzUsuńciesze się misiu, zwyczajnie po ludzku się ciesze:)
OdpowiedzUsuńSuper wiadomość! Gratulacje z całego serca :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pierwszy dzień w pracy :-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, ze masz pracę. Bardzo:))))) I wywiad fajny:)Uściski... aaaa Jaskół tez bardzo się cieszy, że dostałaś prace i pozdrawia:))))Ucałuj słodzika:)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo - ściskam Was ;)
UsuńGratulacje!!! Świetna wiadomość, teraz to już tylko lepiej będzie:))
OdpowiedzUsuńSuper, że tak dobrze Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńA i miejsca na liście też Ci gratuluję :))
pozdrowienia!
Miśka, wspaniała wiadomość, cieszę się ogromnie, i mam nadzieję,że na bloga czas znajdziesz! :-)
OdpowiedzUsuńKochani! Dziękuje ogromnie za wszystkie komentarze, za Waszą radość, za wsparcie...ale jestem farciara;)))
OdpowiedzUsuń