Wczoraj nie miałam sił, ani nastroju odpisywać na komentarze.
Z całą jasnością dotarło do mnie, że dziecko cierpi przeze mnie!
To ja nie dopilnowałam, nie pomyślałam, zaniedbałam.
Grześ kilka dni temu "zwędził "mi kanapkę z paprykarzem.A to przecież ostre.Skoro mam uważać z przyprawami dla niego, tym bardziej nie powinien czegoś takiego.
Dostaliśmy czekoladowe jajeczka - pyszne - dałam dziecku jedno (po raz pierwszy czekolada), no i jeszcze nie posmarowałam buziola jak szliśmy na spacer, a jednak mróz.Co z tego,że to 15 minut - na taką delikatną skórę, w dodatku z problemami wystarczy.
Taka stara a, głupia! :(((
Jedyne, co mogłam to pojechać do lekarza.
Grześ jak zwykle szalał w poczekalni!
Pan Żyraf też musiał być przebadany!
Na szczęście przyjęli mnie poza kolejnością,dostaliśmy maść, wapno, zyrtec, który i tak bierze codziennie.
Poza tym dobrze, że smarujemy i myjemy tym, czym mamy - reszta Grzesia bez wysypki
No i dieta..
Musze kupić Grzesiowi owocowe słoiczki - to jedyne, czym daje się przekupić jak widzi, że mamy coś, co jemu nie wolno!
Obok przychodni wspaniały plac zabaw!
A śnieg nie jest przeszkodą, by troszkę się pobawić!
Co do mojej anemii - dużo komentarzy, wiec odpowiem zbiorowo.
Choruję od lat, nie wchłaniam dobrze przez żołądek.Próbowałam latami inne leki i nie było żadnego efektu -stąd zastrzyki.
Co więcej, mój organizm sobie wypracował pewna metodę - z tkanek brał żelazo na bieżące potrzeby i hemoglobina była dobra!
A ja miałam takie niedobory, że dopiero jak trafiłam na hematologa przebadał mnie we wszystkie strony! Nie wiem, nie pamiętam już co było, jak ta jednostka chorobowa się nazywa, ale dostałam 7 zastrzyków z żelaza dla wyrównania!
Oczywiście Sołtys mówi, że to on cierpiał najmocniej, bo przez dwa lata nie mógł poklepać MOJEJ pupy!!!;)
Sorbifer rozkłada się w jelitach i dlatego skutkuje;)
Na zajady pomógł tribiotic - ale myślę,że żelazo i witaminy też.A chlorchinaldin H na receptę!
Zapytam przy okazji lekarki, bo niestety to ciągle wraca.
nie katuj się tak bardzo tymi wyrzutami bo to nic nie pomoże a zaszkodzi jedynie twojemu sampoczuciu. Sytuacja opanowana a Ty po prostu po tej sytuacji jesteś bardziej doświadczona. W końcu człowiek uczy się całe życie :) Buziaki wielkie dla Ciebie i dla małego :******
OdpowiedzUsuńRacja -czasu nie cofnę , wyciągnę wnioski.Zwłaszcza,że dziś była Pysia i okazało się,że jakieś znajome dziecko ma to samo -od mrozu;/
UsuńNa wszelki wypadek paprykarz i czekolada i tak odstawione.I smarujemy;))
bidulek kochany:***
OdpowiedzUsuńNie lubi smarowania ;/ korzystam jak śpi;)
UsuńMisiu to nie jest twoja wina! Pamiętaj!
OdpowiedzUsuńKażdemu się mogło zdarzyć! :*
Będę bardziej pilnować;)
UsuńPowodzenia, zwłaszcza, gdy trudno wytłumaczyć, że nie wolno!
OdpowiedzUsuńOraz smacznych słoiczków :)
Nasze dzieci je bardzo lubią!
Grześ tylko owocowe - aż się oblizuje;)
Usuńco nie wolno jemy ukradkiem. Chociaż przyznam się,że jabłka nie jadłam już dawno , bo zawsze mi się chce jak mały widzi, więc sobie odmawiam;)
Czekoladę łatwiej w ukryciu.;)
dobra, koniec z wyrzutami sumienia, stalo sie, nie jestes robotem tylko kochajaca mama, zadna tam twoja wina!!
OdpowiedzUsuńcelowo krzywdy nie zrobię!Nie ma co się dręczyć, buziaki
UsuńWiesz, dzieci łapią to i owo nie tylko przez zaniedbanie mamy. Stało się i teraz po prostu trzeba buziol przywrócić do normalnego stanu:)Brak u Ciebie Żelaza, to poważna sprawa. Tego też trzeba mocno pilnować.Buziak dla Słodzika
OdpowiedzUsuńRacja, teraz robię co mogę,żeby minęło.
UsuńA z żelazem ciężka sprawa, bo ja mam krótką pamięć.Chyba nastawię sobie przypomnienie -weź pigułkę, weź pigułkę;))
Miśka, a badałaś się pod kątem celiakii?
OdpowiedzUsuńWczoraj nie chciałam się mądrzyć, ale dziś gdy piszesz o objawach, to jednak się zdecydowałam. Bo ja miewam anemię właśnie jako jeden ze skutków ubocznych celiakii!
Kochana, może to nie żołądek, tylko "łyse jelito"?
Pozdrawiam
Poczytałam - raczej nie;)
UsuńTłuściutka jestem;) i nie tylko dlatego;)
Buziaki
skąd mogłaś wiedzieć, że taki będzie skutek?
OdpowiedzUsuńw końcu tylko tą metodą prób i błędów możemy wprowadzać nowe produkty, podawać i obserwować...
będzie dobrze, wysypka szybko minie:)
a Grześ to prawdziwy ZUCH, bo mino wszystko uśmiech na buzi i to jest najcenniejsze::))
ściskam Was mocno!
Racja - teraz już wiem,że to może tylko mróz.Ale będziemy obserwować.
UsuńGrzesiek próbuje nas ustawiać -dziś wariował u lekarza -myślałam,że przychodnie rozniesie -chyba mu się echo podobało;))
Ściskam
Cos Ty, Miska, nie masz sobie nic do zarzucenia. Przeciez od czasu do czasu musisz dac Grzesiowi cos zakazanego, zeby sprawdzic czy sie uodpornil. Zreszta, dzieci ciagle maja cos na buzi, Bi np. namietnie rozmazuje sline na twarzy (skad jej sie to wzielo nie mam pojecia) i ma od tego takie zajady, ze starch patrzec! :)
OdpowiedzUsuńPysia tez miała kłopoty z uczuleniem, pół roku diety eliminacyjnej i pomogło, więc mam nadzieję, że i z Grzesiem będzie lepiej:)
Usuńmi się syna też dziś zepsuła, myślisz, ze to moja wina?
OdpowiedzUsuńha! Na pewno nie;)
UsuńBez przesady. Nie wszystko da się do końca kontrolować.
OdpowiedzUsuńAle by się chciało;)
UsuńJuż się wzięłam w garść:*
A tak - pytanie za 100 punktów - on nie miał gorączki ostatnio?
OdpowiedzUsuńno właśnie nie!
UsuńJuż wiem o co chodzi -będę obserwować;)
Najważniejsze, że Grześ to twrdziel i co to dla niego parę plamek :)
OdpowiedzUsuńRacja - dostaje leki, szybko minie;)
UsuńO biedni wy! Jak nie sraczka to uczulenie, i jeszcze te śniegi!
OdpowiedzUsuńAle już niedługo będzie dobrze, latem jakoś zawsze wszystko idzie lepiej : )))
Wiesz dlaczego tak długo śnieg? Bo ja nie mam wiosennej kurtki -zima przetrzyma, a potem od razu lato! O!;)
UsuńKochana Grzegrzółeczka teraz już szybko wyzdrowieje, a Ty Miśko nie obwiniaj sie już, było, minęło, a Ty jesteś znów mądrzejsza!
OdpowiedzUsuńJak tak będę mądrzeć, to mnie Sołtys z domu wywali - ciężko z taką MONDROM babą;)
UsuńPrzytulam Was mocno!
OdpowiedzUsuńMisiu, Ty tylko próbujesz. Nie chcesz być wredną matką, która tylko zakazuje. Cierpicie oboje, ale Grześ miał swoją chwilę chwały z czekoladą w buzi, więc pozbądź się wyrzutów sumienia.
OdpowiedzUsuńOj tam, nie zawsze da się upilnować. Wysypka przejdzie i po sprawie :)
OdpowiedzUsuńZ tym żelazem jakbym czytała o mojej mamie, kilka lat miała baardzo podobnie, a problemy wystepowały. Teraz niestety regularnie odwiedza hematologa :(
I tak się czasem zdarza. Nie nad wszystkim jesteśmy w stanie zapanować i wszystko przewidzieć. Ale skoro leki są, to będzie dobrze. Buziaki dla was! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że we współczesnym świecie jest tyle możliwości leczenia i pomocy - Tobie i Grzesiowi!
OdpowiedzUsuńWażne, że odkryłaś przyczyny - teraz trzeba się pilnować.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Powodzenia :)
byle mu tylko się nie przeniosło zapalenie do środka buzi :/ ( bo Grzesiu to z tego co pamiętam AZS'owiec jest? )
OdpowiedzUsuńEh..bidulek.. oby tylko nie swędziało.. Na pewno w końcu wyrośnie z tego.
:)
jeszcze nie jeden błąd dietetyczny zaliczycie. Tak bywa.
OdpowiedzUsuńTeraz umilaj mu chorobę :)))
radzę Ci przebadać się na celiakię - jeśli np. miewasz jeszcze afty w buzi tym bardziej!
OdpowiedzUsuńJa się o swojej celiakii dowiedziałam przypadkiem. Kiedy zaczęłam szukać przyczyny niedoboru wagi i żelaza u dziecka 12 lat, które nomen omen nigdy nawet kataru nie miało. Dieta bezglutenowa załatwiła sprawę! da się żyć :)
sylwia