Wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny...prędzej, czy później okazuje się , że wszystko ma sens.
Czasem widzę to szybko - niedawno ktoś obdarował nas lekarstwami - Od wczoraj Tola chora, dziś mnie telepie..i już się kurujemy
Czasem potrzeba czasu, by zrozumieć - choćby Grześ.
Zwykle mam wielkie pokłady optymizmu - dziś mam ochotę sobie pobeczeć ;/
Ot tak całościowo!
Na chwilę...
Kurczę, nawet nie mogę pobeczeć, bo będziecie się martwić...
Zaraz minie...
Przecież wiem, że mam wiele tylko ...ot tak!
Babcia mówiła - becz jak musisz - będziesz mniej sikać! A potem uśmiechnij się, bo zawsze znajdzie się powód do radości.
Grześ odkrył okno ...okno na świat (Wczoraj zrzucił Kazia, a dziś Brunię!)
"Mama! Chodźmy na sanki! Znów pada!"
Jutro pójdę, bo wiosna w ogóle nie przyjdzie!
Ale masz śliczne storczyki :DDD
OdpowiedzUsuńA pobeczeć - jak trza, to trza. Widać trza :)
Nie będę się martwić, obiecuję, bo wiem, że Twój optymizm szybciutko zwycięży z chwilowymi czarnymi chmurami. Ale będę pamiętać... o tak: Boziu, splaw, żeby się Misi poplawiło :)
Buźka, Miśku!!!
No i dzięki, pomogło;)
UsuńA storczyki to u mnie rosną jak głupie;)
Buxka
A marudz sobie:) twoje swiete prawo;W koncu za swoje marudzisz no nie?
OdpowiedzUsuńJa tez mysle ze ci sie poprawi tyko niech sie ta zima u was wreszcie skonczy .
A ty nadalas storczykom imiona???No to zrozumiesz jak ci powiem ze moj "Ziutek" chyba jednak niedlugo wyzionie ducha.....Zadnych oznak poprawy nie widac mimo reanimacji....
buziaki Gosia
Nadaję!I śmiali się ze mnie, że do nich gadam:)
UsuńA przestali jak u mnie zaczęły kwitnąć jak diabli:))Buziaki
Miśku, a jak się Twoje nazywają? Bo muszę coś na swoje wymyślić i szukam weny :)
UsuńKaziu, Filip, Brunia, Zośka, Desperat i Miśka;))
UsuńMam jeszcze jednego do reanimacji, ale pójdzie do Zolinki, więc niech go nazywa sama;))
Bomba imiona :D
UsuńBrunia i Desperat bajeczne wprost :)))
ja na sanki wysłałam dziś męża. niech odrobi ten samotny (tzn. bez nas) 4-dniowy wyjazd na narty.
OdpowiedzUsuń4 dni na nartach? Nie pojechałabym nawet na 5 minut:)Nie lubię mrozu:)
Usuńnie pamiętam już, kiedy chorowałam, ale nie lubiem tego stanu. Młodej na szczęście też nie rusza.
OdpowiedzUsuńwskakuj pod kucyk i siem kuruj.
pod kucyka to ty może lepiej nie wskakuj.
Usuńczasami trzeba trochę popłakać. buziaki.
Pod kucyka raczej nie;))
UsuńAle i tak musiałam się ogarnąć, bo dziś dopadło Grześka - nocka do kitu;/
Mnie też raczej rzadko coś rusza, ale jednak -teraz poszło lawinowo.
Ciekawe jak będzie dalej -zięć ma chyba różyczkę!
Uściski;)
ja też bym popłakała tak sobie, bez powodu...
OdpowiedzUsuńale jaki mężczyzna to zrozumie?
zaraz pyta co ci jest?
a mnie jest.....zima.uuuuuuuu
Nie chce płakać przy nim i tak posiwiał bardzo ostatnio;(
UsuńTo się nazywa spuszczanie ciśnienia. Becz ile wlezie, na dłużej wystarczy. Oczyszcza. i daje spokój na jakiś czas.
OdpowiedzUsuńMa moc terapeutyczna, taki bek ot tak.
Ściskam Cię mocno :*
Natuś, może tak kawka z wspólnym bekiem -tak dla oczyszczenia?A potem to już tylko lepiej:)
UsuńBuziaki
rycz mala rycz, puacz malenka puacz
OdpowiedzUsuńbabcia tfa cudnie to ujela:))))
Babcia racje miała -trzeba troszkę sobie ulżyć, bo takie duszenie w sobie wali na głowę;))
UsuńPięknie zaśpiewałaś:)
pozwól Grzesiowi, żeby Cię pocieszył:)
OdpowiedzUsuńjestem pewna, że poskutkuje:))
ściskam ciepło:*
Racja -ciepłe łapki w koło szyi i już lżej;)
Usuńale piękne storczyki! mam nadzieję, że nie jesteś przesądna i pozwalasz chwalić?
OdpowiedzUsuńPewnie,że nie jestem przesądna.Chwal, chwal;))
UsuńMusze porobić zdjęcia, bo reszta tez cudna;)
Oj ja tez zaczynam kaszleć, za długo ta zima za długo.
OdpowiedzUsuńI tylko Grzesio chce na sanki :-)
Racja - tyle tego śniegu,ze aż za dużo!;))
UsuńMoże popatrz na świat oczkami Grzesia, to pomaga ;o)))
OdpowiedzUsuńmoże fakt - zjadę z nim z tej górki - w końcu sam nie może;)
UsuńJa tez chwilowo now widze przyczyny... Ale mi poplakanie pomoglo! Dobre powiedzenie Twojej babci :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ze będzie lepiej...
Pozdrawiam,
Klara F.
cięgle w to wierzę;)
UsuńPozdrawiam;)
popłacz sobie Misia, to pomaga... a potem weź Grzesia i wyjdź :)))) tulę Cię mocno
OdpowiedzUsuńDzisiaj tak zrobię, o ile mały nie będzie miał temperatury.Słońce wyszło!;)Dzięki!Buziaki
Usuńidzie, idzie wiosna, już niedługo
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,
I czekając na nią wykuruj się :)
Ino szybko!
UsuńNie mam jak się kurować;/Chyba,żeby gdzieś pojechała??
Dziś i jutro mam wolne:)
popuacz sobie miśka, jak skonczysz, to zdejmne pieluche s głowy i se nosek wyczesz:)))
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥♥
dawaj:)
Usuń♥
nauczyłam się!!:))Robić takie serduszka;)
Wspaniały wpis. Łezki poprawiają wzrok Misiu... chyba tylko dzieci - Grześ, Olek i cała inna granda cieszy się z tego śniegu. U nas też napadało po uszy i nadal sypie. A niech to!
OdpowiedzUsuńA dziś mamy słońce do kompletu:) Od razu lżej;)
Usuńależ piękne storczyki!!!!
OdpowiedzUsuńpiękne jak Ty kochana!!
smile;)
no teraz pojechałaś;)))Storczyki naprawdę mam piękne;) Mła!
UsuńMój Błażuś też uwielbia okna i parapety :-)
OdpowiedzUsuńNo i uśmiechy ślę!
Maciejka
Boję się,żeby nie spadł, bo niczego się nie boi i wszędzie włazi;/
UsuńKochana, to jest nas dwie. Smarkam , kicham, bolą mnie wszystkie kosteczki. Damy radę!
OdpowiedzUsuńAle u Cię chyba mniej zimno?
UsuńPewnie,że damy;)
temperatura 1-2 stopnie przy wietrze jaki jest odczuwalne minus 5:(
Usuńto niestety tak samo;/Wiatr przenika do szpiku kości -nawet tłuszczyk nie chroni;)
UsuńMiśka to nawet nie jest marudzenie. Czasami nawet takie silne kobiety jak Ty,są zmęczone tą stałą walką o przetrwanie :-)
OdpowiedzUsuńJak czytałam Twoje przeżycia to aż mi wstyd!W mojej drogerii o niebo lepiej!;)
UsuńKazdy ma chwile slabosci i dosc wszystkiego czasami.Ale wstajemy i idziemy dalej i wierzymy, ze bedzie lepiej.I bedzie,pamietaj! Sciskam i wysylam duzo slonka z dolu globusa.
OdpowiedzUsuńUrszula -dawaj tego słońca! 37 w cieniu to już przegięcie:))
UsuńNie mam czasu na marudzenie nad sobą, Grześka też wzięło;/
Ściskam
Ktos z was przyniosl wirus i teraz wszyscy to przejdziecie.A slonce bierz ile sie da, bo ja juz mam dosc.Nareszcie jutro zmiana i temperatura ma spasc do 28 stopni a potem jeszcze troche.Wreszcie bedzie mozna normalnie funkcjonowac.
UsuńRacja - w sumie to i tak nieźle tę zimę przetrwaliśmy:)
UsuńJak ja Cię rozumiem... wczoraj tez tak miałam, ot za duzo wody w organizmie i upuścić trzeba... na co moj Maz "to idz sie wysikaj...". :/ faceci...
OdpowiedzUsuńA becz... to POMAGA!!!!
Wiem, ze itak zaraz znow zaczniesz sie usmiechac :)
PozdrawiaMy :*
Magda kol
Racja Babo ze Śląska;))))Będzie dobrze;)
Usuńpomaga to beczenie Misia, becz i głowa do góry
OdpowiedzUsuńi będzie dobrze)) już za chwilkę
Kochana!:)Potrzebuję aniołka od Ciebie!:)
UsuńI ja sloneczko przesylam- wiosna juz za rogiem:-)
OdpowiedzUsuńDawaj! Słońca nigdy za wiele - przyjdę się ogrzać u Ciebie:)
UsuńA mnie sie nie podoba to, że człowiek nie może sobie pomarudzić gdy czuje taką potrzebę. Musimy udawać, że jest zawzsze ok, zawsze się usmiechać, to prowadzi do depresji!
OdpowiedzUsuńLepiej się wygadać niż dusić w sobie a uwierz, nie ma ludzi którzy ze wszystkim sobie super radzą i nigdy nie mają kłopotów.
Racja!Ode mnie nikt nie wymaga,żebym nie płakała, ale sama się pilnuję, bo po co maja się martwić?;))
UsuńNo własnie o to chodzi, że większośc ma skrupuły a tak naprawdę jeden dzień na wyżalenie się pomaga.
UsuńSama byłam taką zosią-samosią, nikogo nie umiałam prosić o pomoc i zawsze udawałam, że jest super.
Nie zdało to egzaminu, teraz jak potrzebuję dnia na mazgajstwo to sobie urządzam. Naprawde pomaga :)
Racja!Mi też pomaga!Kiedyś w domu byłam sama i płakałam głos -eh, pomogło!;)
UsuńJak się musi to się beczy, z żelaza nie jesteśmy przecież :)
OdpowiedzUsuń