poniedziałek, 8 kwietnia 2013

I na co komu wiosna? -opowieści Grzesia

Od samego rana mama otworzyła okno, a te ptaszyska tak nadzierały dzioby, że spać się nie dało!
No, ale że piękne słoneczko było, to wstałem bez ociągania, choć była dopiero 9!
Mama mówiła, że trzeba się szykować, bo czeka na nas pani doktor.
Najpierw mleczko, potem ubieranie...
Nie wiem dlaczego mama ciągle nie może uwierzyć, że ja rosnę!
Dopiero trzecia koszula miała dobre rękawy, a nie za krótkie!
Trochę wyrywałem się przy smarowaniu buzi...ale tylko trochę, bo wiem, że mama jak chce to ma uścisk jak Pudzian i nie ma mocnych.
Nawet tata czasem nie daje rady (mówi, że mama ma specjalne chwyty i że  z kobietami trzeba uważać )

Pani doktor na widok mojej buzi aż złapała się za głowę - kazała odstawić pimafucort, a zapisała fuccidin na wieczór i hydrocortisonum rano, a w ciągu dnia jeszcze coś nawilżającego.
A jeśli nie pomoże to do dermatologa, bo pani już nie ma pomysłu ;(

Wszystko od tej wiosny! Przyszła nagle! Wybuchła ze zdwojoną siłą i alergicy maja przerąbane! (mama tez psika i kicha z siłą odrzutowca!Uczulona na trawy i drzewa)

Z gardłem wszystko ok, ale mama poprosiła jeszcze o osłuchanie, bo usłyszała rano jak zakaszlałem i jej się nie spodobało!
Okazało się, że oskrzela z prawej strony już świszczą.Na razie jakieś pojedyncze, ale jednak trzeba znów wziewy - na szczęście pulmicort jeszcze mamy.

Potem poszliśmy na śniadanko do cioci Zolinki ...
Najpierw zjadłem pomidorka...




A potem paróweczkę...

Całkiem sam...


Idzie mi już całkiem ładnie......


Tylko dwa kawałki zlądowały na ziemi...

A u Was już wiosna? Cieszycie się, czy też psikacie?

36 komentarzy:

  1. cieszymy się i psikamy :))
    życzę zdrówka dla tego małego agenta i jego mamy jak najszybciej!
    Buziaki :*
    i zmykaj spać bo jutro klawisze kasy będziesz nocem wciskać :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszymy, ale martwimy o Ciebie, Grzesiu!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Grzesiu, Ty chyba bardzo lubisz wycieczki z mama?
    Zaproś ją moze na szukanie krokusow, a pani doktor to już dajcie spokój!
    A na poważnie, to zdrowka życzę! Jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi krokusami to jest problem,bo u nas szukają niewybuchów(dostali kasę z Unii) i wstęp do lasu zakazany;/
      Dobrej nocy:)

      Usuń
  4. wczoraj w telewizji pokazywali że u Was zamiast grzybów w lesie zbierają bomby?!

    OdpowiedzUsuń
  5. Straszną ma buźkę, oby szybko mu coś pomogło i żebyś Ty, Miśka, się nie męczyła z alergią! Zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Szacun dla Grzesia! Tylko dwa kawałki parówki uciekły, nonononono dzielny Facet!
    Oraz współczuję wszystkim alergikom (Wam tym bardziej), ale chcieliście to macie ;-) Tę wiosnę znaczy!

    OdpowiedzUsuń
  7. o tych wiosennych (nie)wybuchach w waszych lasach też słyszałam.... Grzesiu, pomimo krostek na buzi i tak przystojny z Ciebie facet a z jedzeniem radzisz sobie lepiej niż niektórzy dorośli :)... zdrówka Ci ciotka życzy i buziaki przesyła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. las zamknęli;/
      Ale jest szansa, że będzie w końcu bezpiecznie.Buziaczki!

      Usuń
  8. Szalenie współczuję wszystkim alergikom, niezależnie na co mają alergię, to makabra.Osobiście mam tylko na streptomycynę i sulfatiazol. U mnie nadal śnieg za oknem, choć pomału zaczyna znikać. I dziś jest b. chłodno.
    No cóż, to pewnie przedwiośnie.Maluch dobrze sobie radzi z jedzeniem.Biedna ta buzka. Ale nawet z tymi "wykwitami" jest ładnym chłopaczkiem.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. My się cieszymy :) Malucha ściskamy, buziaka "odczarowujemy", a Mamie machamy łapą :) Nina i Groszek

    OdpowiedzUsuń
  10. oj biedny Grześ, zdrowia życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Grzesiu, kochanie, kuruj się, kto to widział, żeby wiosnę choróbskiem witać, taki duży chłopiec! Silnym i zdrowym trzeba być! A wiesz co Grzesiu, podejdź no do mamusi i daj jej pstryczka w nos za narzekanie na wiosnę. Bo wiesz, że to przez jej narzekanie wiosna się opóźnia? Ta Twoja mamusia to strasznie lubi jęczeć ;) A Tobie na pewno się podoba jak mama kicha - taka smiesna jest wtedy, prawda? ;) I powiedz mamusi swojej, żeby się częściej uśmiechała, bo ładnie wtedy wygląda, i powiedz jej jeszcze, że wiosenne słoneczko dobrze na puder robi (mamusia zrozumie) i niech wiosny nie wygania, dobrze? I pozdrów mamusię od cioci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie Grzesiu, przekaż szanownej mamusi, że ciocia Frytka "serdecznie dziękuje" za skuteczne przegonienie wiosny!!! ... bardzo się cioci tęskniło za skrobaniem szyb i dzięki Twojej mamusi to pragnienie zostało zaspokojone... i ciocia czuje się teraz szczęśliwa ponad wszelką miarę :)

      Usuń
  12. Cieszymy się i psikamy. Nie tylko pyłki uczulają, jakieś paskudne grzyby też:( Dzielny Słodzik ślicznie je sam :)Jednak buźka nieciekawie wygląda. Miśka, kiedyś takie rzeczy pudrowano leciutko mąką kartoflaną, ale z tego, co czytam, to jest suche?

    OdpowiedzUsuń
  13. o jej biedny grzesio! Oby leki szybciutko pomogły!!! Zdrówka kochanie dla Ciebie!!:*
    I dla kichającej mamci oczywiście też:)

    OdpowiedzUsuń
  14. miśka, ja chyba kiedyś ci pisałam, ze dobrze by było umówić się z alergologiem.
    ja jestem przewrażliwiona na tym punkcie, bo mój wnuk od urodzenia jest alergikiem. kiedyś był uczulony na wszystko. dzięki odpowiednim testom i leczeniu (na fundusz) juz jest prawie dobrze.
    grzesiu, pogadaj o tym z mamusią.
    uściski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy pod opieka alergologa (tego samego, do którego chodziliśmy z Juniorem)od czasu, gdy Grześ skończył 4 miesiące, czyli od szpitala.
      Ma astmę.Wziewy dostaje,gdy trzeba.Zimę zniósł w miarę dobrze, gorzej teraz , gdy wszystko kwitnie.
      Uściski

      Usuń
    2. rozumiem. czyli ta wysypka od kwitnących i pylących? nie pokarmowa?
      ściskam

      Usuń
    3. Właśnie pytałam;/ no bo skoro było raczej od mrozu i żółtego sera, a to odstawiliśmy to powinno zejść, a tu się nasiliło.Ale lekarka twierdzi, że jednak przy nasileniu tego pylenia organizm ze wszystkim sobie nie radzi i to na buzi tez się nasiliło.Na szczęście pomagają te leki.Już jest lżej, nie tak zaognione!
      Uściski

      Usuń
  15. Belgia ma dobry klimat dla psikajacych
    Mokry

    OdpowiedzUsuń
  16. Grzesiu z widelcem radzisz sobie doskonale!! Ciotka stardust pamieta takiego jednego amanta, ktory tez widelec tak trzymal, tylko on byl juz mocno po czterdziestce w tamtym czasie. I bardzo byl zaskoczony, ze sie ciotka stardust nie chciala z nim na randke umowic, przeciez on juz "pobudowol dwa domy w Ameryce":))))
    Ciotke do dzis brzuch ze smiechu boli jak sobie o tym przypomni.
    Alergicy maja teraz mocno przesr..e, moj Wspanialy tez juz kicha i prycha, na szczescie mnie sie takie swinstwa nie imaja, ale wiem co to znaczy.
    Ach, Grzesiu buzia tez sie nie przejmuj, jest ciagle sliczna i wiesz wujek Wspanialy ma dokladnie tak samo, a ostatnio to nawet na slonce jest uczulony;)))
    Jak by malo mu bylo innych uczulen i alergii;) Taki zachlanny jest, no!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdrówka duuuużo!! Grześ nie daj się.

    OdpowiedzUsuń
  18. Grzegorzu.... Tak już trzeba chyba do Ciebie mówić, skoro posługujesz się widelcem jak dorosły facet.

    OdpowiedzUsuń
  19. Cieszymy! Tylko u nas jeszcze zimno!

    OdpowiedzUsuń
  20. Misia, komentuje po raz pierwszy, podczytuje od paru miesiecy przynajmniej- jestes bardzo, BARDZO ciepla osoba i nie dasz sie nie lubic, naprawde :)
    Wyslalam Ci tez maila, w sprawie alergii Grzesia- zerknij prosze, jesli bedziesz miala chwile.
    Pozdrawiam,
    Akulka

    OdpowiedzUsuń
  21. Trzymaj się, Grzesiulku! Ja też jestem alergiczką (Mama Ci kiedyś wyjaśni, co to znaczy:)) więc się troszkę boję, że będę się dusić, jak to wszystko naraz zacznie pylić - choć mnie najgorzej jest od maja do sierpnia, kiedy pachną mocno trawy i zboża. A mój synek Antoś pewnie się martwi, że już nie pójdzie z tatą na śnieżki jak w ubiegłą niedzielę. Ale i tak czekamy na wiosnę ("nasze" bociany, które mamy na słupie obok domu jeszcze nie wróciły - boję się, że któryś z pary zginął w zeszłym roku). Ciągle boli mnie gardło, a i moja mała córeczka ma zatkany nosek. Niech się wreszcie skończą te wszystkie choroby!!! Całuję mocno i uciekam, bo mam naprawdę dużo pracy. Alba

    OdpowiedzUsuń
  22. A u nas, Grzesiu, nadal ta wiosna nie może przyjść. Już niby była, ale się zmyła i czekamy na kolejny powiew. Ja bardzo na nią czekam! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)