poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Ma już roczek + zapalenie oskrzeli


Blog!
Mój blog.
Pierwszy wpis popełniłam osiemnastego kwietnia.
Wymyśliłam sobie specjalny rocznicowy wpis i co?
Praca, dzieci, wnuk.... (nie zapominając o Sołtysie ) tak zajmują moje myśli, że zapomniałam (niech nikt nie ośmieli się wspominać o wieku:))
Dlatego dziś tylko krótko - same plusy !
Niesamowite znajomości, z których wiele rozwinęło się poza blogiem, możliwość zrzucenia ciężarów (takie wygadanie pomaga) i żadnego stałego trolla - nie wiem, czy akurat tym nie powinnam się martwić, bo ponoć trolle świadczą o popularności bloga. :)

W każdym razie dobrze się stało, że zaczęłam i nie mam zamiaru kończyć;)
I cieszę się bardzo, że jesteście, że piszecie komentarze.
Nie daję rady odpisywać na wszystkie, ale cieszę się każdym.

A teraz o Grzesiu.
Pisałam , że Grześ biega? Czasem tak, że mam wrażenie, że jego Anioł Stróż ma pełne ręce roboty.Nie raz serce mi truchlało jak widziałam, że mija przeszkodę o włos, jakby ktoś zmieniał "tor lotu"
Dziś się nie udało ;(
 Przewrócił się tak nieszczęśliwie, że "zahaczył" o metalową listwę na rogu kuchennego stołu (już jej nie ma, Sołtys stwierdził, że lepiej niech źle wygląda, niż gdyby się miało stać nieszczęście), a niewiele brakowało!
Grześ też nie lubi być karmiony!Wszystko sam! I o ile drugie danie jakoś wytrzymuję, to przy jedzeniu zupy (dziś rosołu ) muszę uzbroić się w wielkie pokłady cierpliwości.
Oczywiście musi jeść jak my - przy ławie (krzesełko pojechało do Pysi, bo tylko zajmowało miejsce)
Moje zwycięstwo to , że pozwala sobie zawiązać pieluszkę (żadnych śliniaczków!)


Marchewka MUSI być osobno - jak ma kaprys troszkę zje...


Jak chcę pomóc reaguje z prędkością światła....


Ale wystarczy, że puszczę łyżeczkę - już jest uśmiech...


Pomalutku nakłada...i do buzi...czasem doniesie, czasem nie ;)
I nie myślcie, że ta miseczka wystarczyła!!Wołał dokładkę!


A po południu musowo zabawa z Juniorem - kwiki takie, że jestem pewna, że dobrze , że Grześ nosi pieluchę;))

Dobrze mieć starsze rodzeństwo ;))

Próba ostrzyżenia Grzesia spełzła na niczym.
Darł dzioba na sam widok fotela :)) - nikt by nie uwierzył, że ma problemy z płucami - taki wrzask!
Jedyne wyjście - zainwestować w nową maszynkę i ostrzyc go w domu!

I moja muza na dziś



22.04.13 - 9.50
Mimo zwiększonych leków i dodania nowego Grześ nadal kaszlał.A dziś od 5.30 płytki oddech i napady ostrego kaszlu na przemian z płaczem.Serce mi pękało.
Przed ósmą zapakowałam małego do auta i pojechałam do poradni.
Poczekalnia pełna chorych dzieci, na szczęście pielęgniarki widząc stan Grzesia kazały mi od razu iść do gabinetu.
Oskrzela zalane, na szczęście bez obturacji.Na normalny język to znaczy, że dobrze, że podawałam berodual, niestety przyplątała się infekcja i lekarka zapisała antybiotyk.
Miałam mieszane uczucia, co do tego antybiotyku, ale nie miałam wyjścia.
Do lekarza zajechałam na oparach, nie dałoby rady do mojej alergolog.Poza tyn nawet nie wiem, czy dziś jest i w jakich godzinach...
Teraz śpi......Siedzę obok i co chwilę sprawdzam jak oddycha/....


49 komentarzy:

  1. Gratuluję i życzę wytrwałości na kolejne lata:)
    ♥♥♥
    Cudne blogowe zdjęcie Grzesia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepszego! I następnych latek, z coraz to nowymi czytelnikami, coraz to sensowniejszymi komentatorami i coraz większym Grzdylem - Gżegżólkiem! Sto lat, sto lat :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepszego blogaskowi i gratulacje dla autorki:)) A Grzes wie co robi, ze nie chce byc karmiony, karmiciele czesto podkradaja;))

    OdpowiedzUsuń
  4. kochana, a więc kolejne życzenia :) Tym razem wytrwałości i jeszcze więcej wspaniałych ludzi i w ogóle żeby to była dla Ciebie duża przyjemność. Buziaki dla chorowitka i całej reszty rodzinki :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję roczku,życzę 100 takich okazji:)
    Jestem tu "nowa",przeczytałam parę postów na początek,i wiem już że zostanę:)
    Przytulam.Basia od kubków.

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawdziwy rycerz z Grzesia - poraniony, a pomocy odmawia:)))
    gratulejszyn i proszejszyn o nastempszym postejszyn przes latuff fiele:PPP

    OdpowiedzUsuń
  7. dobrze mieć starsze rodzeństwo :)))
    będzie miał bl;izny jak prawdziwy Macho :PP

    a jakby ci zależało na prawdziwym stałym trolu to zawsze sie mogę podszyć :PPP

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję tego roku i życzę Ci niebraknącej weny na kolejne wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. biedak wygląda jak ofiara przemocy
    oraz gratuluję roku blogowania i niech Ci się przydarzy milion komentarzy, reklamowa kampania oraz sto tysięcy odwiedzin na dobę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie... na mnie donos już jest, teraz będzie na Ciebie ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. gratulacje z okazji rocznicy,trzymaj tak dalej Misiu! :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. jubileusz, mówisz?...to chyba trzeba to uczcić, nie uważasz?.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. 100 lat jubilatowi! I tobie rzecz jasna tez!
    A Grzes z tymi sladami na buzi wyglada jak moj syn 16 lat temu - tylko wiecej guzow bylo : )

    OdpowiedzUsuń
  14. Matko, ja nie jestem sentymentalna, nie mam pojęcia, kiedy zaczęłam pisać starego oraz mam gdzieś, kiedy przeniosłam się na nowego. Grzegorz w akcji przypomina mi Młodą ;o) Mamy jeszcze łyżeczkę (mniejszą niż normalna, a większą niż herbaciana), którą jadła SIAMA ;o)

    OdpowiedzUsuń
  15. Sto lat! Pisz! Bądź! Wielki buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  16. No piękna rocznica, oby takich mnóstwo, do skończenia świata i jeden dzień dłużej!! Grześ jest niesamowity, Trzeci specjalnie nie zwraca uwagi, czy jest karmiony czy się sam karmi, ważne żeby dobre było ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeżeli Twój blog nie jest popularny to ja nie wiem co rozumiesz przez tą popularność. :P

    Gratuluję rocznicy!

    OdpowiedzUsuń
  18. Oby następne lata blogowania przyniosły Tobie tyle radości co ten pierwszy rok! Grześ jak zwykle, cudny, a zapodaną muzę uwielbiam.
    W wykonaniu Szcześniaka ale też i Audiofeels ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratulacje z okazji urodzin Bloga:) Trzymaj tak dalej:) Słodzik nareszcie wygląda jak prawdziwy chłopak z tą szrama:)Dobrze, że nic poważniejszego się nie stało. Do fryzjera powinien iść z Sołtysem i zobaczyć, jak tata jest strzyżony. Na mur będzie chciał tak samo. Tak rozwiązałam sprawę z moim synem kiedyś tam w zamierzchłej przeszłości.

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratulacje, ale nie tego roku, a że w ogóle podjęłaś decyzję o wyjsciu z kąta :D A dalej to już samo leci ;)
    Cieszę się, że jesteś. I już! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Gratulacje :)))
    Cieszę się, że do Ciebie trafiłam :)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratulacje rocznicowe))
    oraz przykro mi że Grześ cierpi
    mam nadzieję, że antybiotyk pomoże.
    trzymajcie się

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratulacje i 100 lat następnych życzę z okazji rocznicy.
    Współczuję choroby Grzesia, bo wiem co to jest.
    Synowa też była taką alergiczką i pamiętam
    ile to rodziców kosztowało zdrowia nerwów
    i jeżdżenia po lekarzach...
    Trzymam kciuki, by jak najszybciej poczuł się zdrowy...

    OdpowiedzUsuń
  24. Serdeczne gratulacje!!! Sto lat i Niech Ci gwiazdka pomyślności nigdy...:)))

    A Grześ niech zdrowieje i na Twych rosołkach rośnie, jak na drożdżach.

    OdpowiedzUsuń
  25. Trzymajcie się!!
    Byłam dzieckiem z astmą, do dziś mam w oczach Mamę jak opatulona w koc siedzi koło mojego łóżeczka....
    chlip chlip
    sama też swoje odsiedziałam, ale nie tak dramatycznie!

    OdpowiedzUsuń
  26. Gratulacje, Miśka!
    Fajnie, że jesteś :)
    I zdrowia nieustająco życzę !!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. No krecha przy oku prawdziwie męska! Ufff Bogu dzięki że nie dosięgło samego oka! Grześ widzę istny zamachowiec na życie matki ;)
    Zdrówka zdrówka zdrówka i jeszcze raz Tobie miśka siły! ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  28. to nic że tortowskiego brak , to nic i tak klaszczę RUBIKA na wiwat BLOGERCE.
    a Szkraba mi szkoda , niech wraca biedactwo do zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  29. Blogowi kolejnych wielu lat bez wrednych trolli :)
    Grzesiowi zdróweczka duuuuużo!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. Już lecę do opieki z donosem ... , coby Miśce też pogratulowali !
    To dopiero roczek ? , bo ja mam wrażenie, że zaglądam do Ciebie od wielu lat :)
    Dzielny Grześ i dzielna mama.

    OdpowiedzUsuń
  31. Gratuluje rocznicy!
    A za Grzesia trzymam kciuki, na zapalenie oskrzeli to chyba nie ma nic innego niz antybiotyk, działa najszybciej i najskuteczniej. :(
    Trzymajcie się!

    OdpowiedzUsuń
  32. gratulacje z powodu "przegapionej" rocznicy :)... a za Grzesia trzymam kciuki, żeby jak najszybciej skończyły się te wszystkie choróbska, które się go czepiają... i pozwól dziecku być samodzielnym!!! buziaki dla wszystkich, ze wskazaniem na Grzesia :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Grzesiu, szalejesz. Aż się boję jak Szymek stanie na nogi. Chyba zainwestuję w kask (żart).

    Zdróweczka i słoneczka.

    OdpowiedzUsuń
  34. Wszystkiego najlepszego dla Ciebie, Grzesia, reszty rodzinki i bloga. Taką szramę to niejedną sobie jeszcze zrobi, ale serce musiało Ci stanąć jak to zobaczyłas, masakra. Ach te dzieciaki, potrafią zafundować mamuśkom emojonalny roller coster.

    OdpowiedzUsuń
  35. Gratulacje dla bloga!
    Szkoda, że dzień tak fatalnie wam sie zaczął :(

    OdpowiedzUsuń
  36. Grześ-zdrowiej szybciutko,limit choróbsk już chyba wyczerpałeś:( A Ty mamusiu trzymaj się,wiem jak trudno jest patrzeć,jak dzieciątko cierpi...I gratuluję rocznicy.Jestem codziennie,czytam,nie zawsze dam radę komentować...U nas ostatnio też nie za wesoło...Ale grunt,żeby dzieci były zdrowe!

    OdpowiedzUsuń
  37. ...czyli wszystko w jak najlepszym porzadku!!!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  38. Wchodzę tu do ciebie i sobie przypominam moje perypetie z młodymi . Ale to juz lata świetlne temu. Tez mieli dobrego Anioła Stróża . Oj było czasem rzeczywiście groźnie(-; To skaleczenie blisko oka też groźne. Fajnie ze piszesz ten blog. Gratuluję ci bardzo serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  39. Trzymaj się Grzesiu!
    Ściskam Misiu, bardzo serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  40. Miły blog i ciekawy.
    Anioł Stróż małego upilnuje i je sam... Zuch chłopak.
    Zdjęcia śliczne. Dobre ujęcia.
    pozdrawiam.
    I małemu życzę powrotu do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ściskam Was bardzo mocno:*
    Grzesiu zdrowiej Kruszynko:***

    OdpowiedzUsuń
  42. Grzesiu wracaj szybko do zdrówka.... bo mi cie bardzo szkoda.....
    a Mamie życzę udanych kolejnych jubileuszy.....
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Gratuluję rocznicy i dużo zdrówka dla Grzesia:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Oj, mamusiu, mateczko!
    Mam nadzieję,że będzie dobrze.
    Wracaj Grzesiu do zdrowia, aby mamusia mogła trochę odsapnąć!
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  45. biedaczysko :( zdrowia o jeszcze raz zdrowia !
    Rafal vel lipton_ER

    OdpowiedzUsuń
  46. zapraszam do siebie po wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  47. No, popatrz, jak ten czas leci! No, to...jeszcze 99 lat!:) I wierniejszych Czytelników niż ja - Alba.

    OdpowiedzUsuń
  48. ło matko jaka sznyta pod okiem!! dobrze, że tylko tak to się skończyło. Moja t też żywioł nieokiełznany i też zachodzę w głowę jak to jest, że póki co żadnych większych afer nie było? tfu tfu i by tak dalej było.
    A Grześ to ma niezły apetyt, tyle zjadł i jeszcze dokładka fiu fiu ma spuścik chłopak, na zdrówko:)

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)