Minął rok z hakiem i mamy powtórkę z rozrywki - zaczęło się dwa dni temu.
Najpierw ulubiona poduszka Lusi - z Lechem Poznań, potem szybka zamiana na maskotkę i Muszka znów ma szczeniaczka.
Wszystko wygląda tak samo - pilnuje zabawki jak oka w głowie, nosi chwytając zębami "za kark", na łąkę leci szybko i jeszcze szybciej wraca!
Chowa się pod fotelem, albo na Lusi tapczanie i czujnie patrzy.
Jak ją głaszczę zero oznak radości - ogon pod siebie i czujne spojrzenie.
Jak biega po naszym pokoju jest jak zawsze :)
Czyli bierzemy na przeczekanie;))
Jutro, a właściwie dziś idę do pracy od rana do wieczora z godzinną przerwą.Właśnie skończyłam ogarniać co trzeba , usiadłam i nie mam sił się położyć;))
Czuję wszystkie mięśnie - po co mi zumba????
Nareszcie na podium!!!!
OdpowiedzUsuńzanim się Miśka ogarnie to ja ci zagram fanfary!!
Usuńpracowity dzień miałam:)
Usuńpo powrocie położyłam małego, poczytałam bajkę, wstawiłam pranie,obejrzałam epokę lodowcową 3, wyszłam z psem, bo Lusia u Asi, wypiłam kawę, pogadałam z Futrzakiem, odpisałam na maile - zaraz się kładę.Poczekam aż pranie się skończy i dam chłopakom do powieszenia!
Kobieto, idz spac jak masz jutro, bo u mnie ciagle piatek, pracowac caly dzien.
OdpowiedzUsuńzawsze zapominam jaki czas u Ciebie;)
UsuńKupic ci amerykanski zegarek???? :D:D
Usuńto jest jakieś wyjście;) :**
UsuńOby nie miała ciąży urojonej. :/ Moje nigdy tak nie miały, nawet te, które nie miały szczeniaków. :/
OdpowiedzUsuńMuszka jest pierwszym psem , którego mam, Wcześniej mama się nie zgadzała, a potem junior miał astmę ...
Usuńjak przeczytałam nagłówek, pomyślałam, że to o Tobie i planujesz kolejne dziecko...
OdpowiedzUsuńja tez:)
Usuńo nie! Za stara jestem:))
UsuńWitam:)Dlaczego w dzisiejszych czasach kobieta musi tyle pracować zamiast zająć się w domu i być dla rodziny :(
OdpowiedzUsuńJuż nie raz słyszałam ,że samiczki mają urojoną ciąże może dlatego Muszka tak się zachowuje ????!!!!
Trochę pracuję, trochę zajmuję się domem - żałuję, że nie mogę mieć urlopu wychowawczego -teraz Grześ mnie najbardziej potrzebuje!
UsuńAle cieszę się, że w naszej sytuacji mam pracę i to z taką ekipą !
oj wzrok Muszki mówi sam za siebie :))
OdpowiedzUsuńszkoda mi jej;/
Usuńjakie to słodkie!
OdpowiedzUsuńnic to, że troche pod sufitem nierówno...
pasuje do fariatkofa;)))
Usuńśfienta prafda!
Usuńa Ty czemu nie pijesz?
Usuńtzn, nie gotujesz z gośćmi?:P
Dobrze że w maskotce a nie w łapce na myszy jak pies mojej Żony,:)
OdpowiedzUsuńczyli zawsze może być gorzej!;)
UsuńTo bardzo ładnie i wzruszająco wygląda, ale wcale nie jest dobre. Takie cykliczne manifestowanie "macierzyństwa" wiąże się z praca hormonów i łatwo może przejść w ciąże urojone, od których prosta droga do nowotworów gruczołów mlekowych.
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie Ci radzę - wysterylizujcie Muszkę. Zapszczędzicie jej w ten sposób przykrych stresów (bo pluszowa zabawka zamiast prawdziwego szczeniaczka to nie jest dla niej przyjemność), a przede wszystkim ustrzeżecie przed ciężką chorobą nowotworową i przed często występującym u niesterylizowanych suczek ropomaciczem.
Niestety sterylizacja nie gwarantuje braków ciąży urojonej :(
Usuńz tą sterylizacją to bym się wstrzymała
Usuńno chyba, że Sołtysa za swoje młode weźmie ::::))))))
damakier1 - to samo chciałam napisać :)
UsuńMiśko, obawiam się, że to dla Muszki jest stres :(
Zabrałam pluszaka, zajęłam się nią, na sterylizacje na razie nie mam kasy:((
UsuńAle zrobię tak:) Dziękuję!
U mnie (co prawda inne miasto, ale też Wielkopolska) do sterylizacji połowę dopłaca miasto. Może i Was jest podobnie, a po jakimś piśmie czy petycji udałoby się by sfinansowali całość?
Usuńkiedyś dawali połowę...
UsuńZumba? Miśka, udzielasz się zumbowo? Rany:( Rzeczywiście nastroje muszkowe najlepiej spokojnie przeczekać. Czy ona jest wysterylizowana?
OdpowiedzUsuńNie nie!;) Po pracy bolą mnie wszystkie mięśnie, więc zumba niepotrzebna, ale chciałabym:)
UsuńJeszcze nie jest, ale planuje, jak będę mogła
Moja kotka kilka lat temu adoptowała moją młodsza córkę. Wszystko się zgadza, no, może poza noszeniem za skórę :)
OdpowiedzUsuńGdybym mogła pozwoliłabym jej choć raz mieć dzieci;/
Usuń)) muszka sunia jest cudna! jak ona patrzy))
OdpowiedzUsuńA jak trzeba uważać , bo daje buzi!
Usuńmy Erne wysterylizowaliśmy i jest spokojna i nie cierpi
OdpowiedzUsuńtak zrobię!
Usuńmoja kotka raz miała poród urojony, bez wcześniejszych objawów ciąży urojonej
OdpowiedzUsuńgra hormonów niestety :(
żal mi jej:(
UsuńJutro wezmę ją na długi spacer;))
hormony:)
OdpowiedzUsuńTak to jest z kobietami:)
UsuńWitam! Moja suczka Fiona też regularnie miała ciąże urojone, nosiła maskotki, była nieswoja, poszłam z nią do weterynarza w celu zaszczepienia przeciw wściekliźnie i przy okazji mówię o "dziwnym" zachowaniu, na to weterynarka od razu pocisnęła mleko z sutków, kazała zabrać maskotki, zaleciła więcej spacerów (żeby suczka jak najrzadziej myślała o braku potomstwa), oczywiście nie zaszczepiła tylko kazała "podleczyć tą ciąże urojoną", zaleciła również sterylizację i tak jak poprzednie komentarze - mówiła ze to hormony, że nowotwór może być itp. A że swoje lata już miała (9 lat) to powiedziała że sterylizacja przedłuży jej życie. Jakieś pół roku później Fiona zaliczyła pierwszą w życiu wpadkę, nie dopilnowaliśmy jej i na świat poprzez cesarskie cięcie przyszły 2 szczeniaki (2 zdechły - poród był bardzo ciężki, stąd cesarka), no i przy okazji została całkowicie wysterylizowana, ciąże urojone poszły w niepamięć no i suczka jakby bardziej szczęśliwsza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
P.S. bloga czytam już dłuuuugo, lecz jest to mój pierwszy komentarz :)
witaj Gosiu! Cieszę się , ze się odezwałaś - już zabrałam jej zabawkę , jutro pójdziemy na długi spacer, a sterylizacja jak dam radę:)
UsuńPozdrawiam:))
Ech, naturę trudno oszukać:)
OdpowiedzUsuńRacja - i chciałabym jej ulżyć:)
UsuńPierwszy raz?
Pozdrawiam
Przerabiałam to z Lejką. Teraz mam już spokój.Serdeczności Miśka.
OdpowiedzUsuńUściski kochana!Ciesze się, ze wróciłaś;))
UsuńNo ciekawe, widać ma duży instynkt macierzyński,a jak patrzy, oczy wielkie, z takim strachem żeby "maleństwa" nikt nie ruszył :)
OdpowiedzUsuńno właśnie tak pomyślałam -warczy po cichutku, tak delikatnie, ostrzegawczo.Oczka wystraszone - maskotka schowana, kiełbaska psiowa na kolację (Sołtys mówi, że lepiej pachnie, niż to, co my czasem jemy)
UsuńJutro spacer -mam nadzieję, że będzie ładna pogoda!:)
Szybko zabierzcie jej te zabawki! Nasza tak miała i zaczęła mieć normalnie mleko i strasznie dużo potem leczenie kosztowało...
OdpowiedzUsuńJuż tak zrobiłam, dziękuje za radę!
UsuńPrzedstaw się, proszę,z anonimami mam czasem niefajne sytuacje;)