niedziela, 3 listopada 2013

Szpital, jelitówka......

W środę trafiliśmy z Grześkiem na dobę do szpitala.
Na ten sam oddział, gdzie byliśmy jak mały miał trzy miesiące.
Szmery na oskrzelach nadal , leżał przez noc pod kardiomonitorem, wyniki badań (w tym ekg) dobre.
Na tej samej sali leżał chłopiec, który się przewrócił i udarzył w główkę, a w nocy zaczął wymiotować, wiec podejrzewali wstrząs mózgu.Jak my przyszliśmy miał już biegunke, więc to raczej jelitówka.
Co gorsze - osłabiony Grześ załapał i trzeci dzień walczymy z wymiotami;(
Niestety ma to po mnie (Junior też), że jak zaczyna wymiotować to nie może przestać:(
Pije i oddaje;/
A dziś chodzi po kuchni , otwiera lodówkę, chce gugu i jajo (ogórka i jajko) - wszystko chowamy.
A ja wczoraj w pracy 12 ,5godziny,  dziś na 13.00 znowu....


Pan, który miał sprawdzić co z moim laptopem miał wypadek, cięli blachy, żeby go wyciągnąć, laptop w aucie.
Nie czas na pytanie o sprzęt, więc nadal będę gościnnie.



30 komentarzy:

  1. Trzymaj sie dzielnie Misia, jelitowka zaraz minie i Grzesio wydobrzeje. Sciskam was serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. biedny mój wnusio kochany :***

    miśka, a Ty na 1/2 etatu to pracujesz 50 godzin w tygodniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie,27:)
      ale czasem mam dzień wolny:)

      Usuń
    2. aha,źle napisałam - w soboty zawsze chodzimy od 7.45 - 20.15,niedziela po kilka godzin, ja szłam na 13.00 18:)
      Za to w przyszłym tygodniu idę tylko wt,śr,czw, a potem wolne do 14 listopada:)))

      Usuń
  3. Serdeczności ślę z nadzieją, że wkrótce wszystko wróci do normy
    :***

    OdpowiedzUsuń
  4. czyli już nie chcesz ode nas?

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymaj się. Myślę o Was pozytywnie- to znaczy, życzenia mantryczne itp:):):):)
    A swoją drogą dzieci z wirusami powinny leżeć w izolatkach, ale wiem... wiem... polska rzeczywistość marna:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale tamten chłopiec był z podejrzeniem wstrząsu mózgu,potem wyszło,że to nie to;/

      Usuń
  6. Misiu, ucaluj Grzesia i jesli mozesz to zerknij tam gdzie Ty wiesz, a ja rozumiem:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomnialalm dodac dla lepszego zrozumienia, ze Hipolit ma porade:)))

      Usuń
    2. Zapamiętam to białko,ale Grześ nawet coli dziś nie chciał;/
      Na szczęście minęło!

      Usuń
  7. ojoj.... współczuję :( jakoś Wam nie odpuszcza ten los ostatnio :/
    oby było lepiej.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki:)
      w sumie jakby nie patrzeć jelitówka to nie najgorsza rzecz, która spotyka dziecko.
      Jednak bałam się odwodnienia i powrotu do szpitala;/

      Usuń
  8. oby szybko poszło precz
    a laptop pewnie jak walonki z tego kawału
    cały!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojejku ale się narobiło u Was:( zdróweczka dla Grzesia, malutki bidulek.
    A z tym laptopem to faktycznie mega pechowo...
    trzymajcie się

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurcze,,,w szpitalu powinno się zdrowieć, a nie łapać nowe choróbska...ale i tak nie najgorzej, bo wyczytałam, ze po pobycie na Krysiewicza ściągają wszystkich pacjentów, którzy byli razem z dzieckiem chorym na gruźlicę:(nadal, nieustannie ściskam kciuki, i proszę , gdzie trzeba dla Was:)) z taką cicha nadzieją, ze kiedyś sie spotkamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pojechałam z nim na Krysiewicza, ale wysłali nas na Nowowiejskiego.
      Czekam na @:)

      Usuń
  11. Biedaczek:( i za to głównie nienawidzę szpitali - ZAWSZE się coś stamtąd przywlecze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdrówka dla Grzegorka i sił dla mamy.No u was to ciągle "siwy dym".
    Może dostanę przez łeb za to co napisze,ale mam swoją własną teorię,że po wymiotach jadłam to na co bardzo miałam ochotę.To mi nie szkodziło.Myślę,że organizm czegoś tam się domagał.W dzieciństwie często miałam takie jazdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak mam! kiedyś przestałam dopiero jak zjadłam ciepły murzynek i popiłam colą

      Usuń
  13. Mam wrażenie, że każdy pobyt w szpitalu kończy się u dzieci złapaniem jelitówki :(( Zdrówka dla Was!
    P.S. Zazwyczaj nie stosuję rad doktorów - jak po wymiotach chce się jeść to daję to na co dzieci mają ochotę. I zazwyczaj nie szkodzi.

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)