wtorek, 21 stycznia 2014

Uczulenie na antybiotyk? update

Nocka lżejsza, pospaliśmy ;)
Na szczęście Sołtys zaczyna od dzisiaj nocki, więc zostawiłam Gzubka z nim, a sama poszłam do ośrodka po opiekę.

U nas ....szklanka!Nie tylko na chodnikach, ale także na szybach!




Do ośrodka mam 20 minut - w normalnych warunkach, dziś zajęło mi to duuużo więcej czasu.
Szkoda, że nie było nikogo, kto nagrałby mnie jak szłam!
Na początku drobiłam jak gejsza ;)
Najgorzej było z górki - żałowałam , że nie wykorzystałam pomysłu mojej mamy i nie podkleiłam sobie kozaków plastrem!
Za to potem , jak się rozbujałam, zasuwałam jak Korzeniowski 500 metrów przed metą - zdaje się, że nawet podobnie kręciłam biodrami!!!
W ośrodku usłyszałam, że przez godzinę będą szczepienia i niemożliwe, żeby pani doktor wypisała opiekę
(z doświadczenia wiem, że zbadanie dziecka do szczepienia trwa chwilę, za to samo szczepieni i sprawy papierkowe o wiele dłużej, ale się nie kłóciłam)
Do domu nie było warto wracać, obliczyłam, że akurat zdążyłabym dojść do domu i wrócić.

Opiekę dostałam do końca tygodnia i skierowanie do chirurga.
Po drodze zrobiłam zakupy - chleby,mleko, coś do obkładu, włoszczyznę, kilka jabłek, kapustę, ogórka, picie dla Gzubka - już wiem od czego człowiek na starość maleje - przecież te torby ciągły do ziemi!
Jedyny plus, że całą uwagę skupiałam, żeby, w razie upadku, szybko podłożyć torby pod tyłek -aczkolwiek w sumie nie wiem, czy nadzianie się na butelkę kubusia, tudzież marchewkę, byłoby mniej bolesne!
Po południu przyjechała chrzestna Grzesia, który po prostu musiał zamanifestować, że przecież on jest chory i w ogóle najważniejszy!
A mama - gapa do kwadratu - nie przyjęła do wiadomości uwagi cioci, że Grześ ma jakąś wysypkę!
Dopiero przy kąpieli zobaczyłam, że na rączkach ma czerwone place z bąblami, które są ciepłe i swędzą!
A reszta ciałka obsypana plamkami:(
Po trzech godzinach plamy na rączkach się rozlały, ale zbladły, za to w innych miejscach pojawiły się nowe ;/
Dałam wapno i zyrtec i obawiam się, że jutro trzeba będzie zasuwać do lekarza.









Mam nadzieję, że to antybiotyk, a nie np szkarlatyna:(


Podałam 10 kropli zyrtecu i wapno.
W nocy płakał, że boli brzuszek.Dziś już lepiej - wysypka schodzi.Konsultacja z lekarzem telefoniczna (mały nie ma temperatury)
Może być od antybiotyku, podawać dalej ( zyrtec i wapno też)





22 komentarze:

  1. Często tzw. trzydniówka kończy się wysypką....

    (po 50)

    OdpowiedzUsuń
  2. Misiu, trzymam kciuki, żeby to choróbsko dało już spokój biednemu Szkrabowi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkarlatyna, słoneczko wygląda inaczej - jak drobna kaszka. i jest "chropowata". Poza tym boli gardło i język jest taki czerwony - szkarłatny. To wygląda, za przeproszeniem - jak mój tyłek po zinnacie :) Trzydniówka też kończyła się drobniejszą wysypką.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie wiem, co to,ale niech przechodzi szybko! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojejku, zdrówka dla Grzesia.
    Jak nie urok, to przemarsz wojsk... :(

    OdpowiedzUsuń
  6. ojojoj :(
    trzymam kciuki, żeby szybko się wyjaśniło co to i równie szybko minęło!
    Misiu, czy nie można zamówić wizyty domowej?
    Może jednak lepiej byłoby nie narażać Grzesia na kontakt z nowymi bacylami...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję,że po nocy jednak lepiej?
    Zdrówka Grześ.Dobrze,że wzięłaś opiekę Miśka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miśka na chorobach się nie znam ale czy Ty nie możesz zadzwonić po wizytę domową czy coś, zeby w taka szklankę siebie i dziecka nie narażać!? trzymajcie się ciepło

    teatralna

    OdpowiedzUsuń
  9. Miśka, moja Zosia ma uczulenie na penicyline, ona jest pod roznymi nazwami, augmentin chyba tez, tez miala taka wysypke
    to bardzo czeste uczulenie

    OdpowiedzUsuń
  10. u mojego synka tak właśnie wyglądała różyczka...

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrowia Grzesiu! Oby to był jakiś pikuś...

    OdpowiedzUsuń
  12. zdrówka dla maleństwa.Zawsze, gdy dzieci chorują, sama wolałabym być chora żeby tylko one były zdrowe. Całuję mocno. Na szkarlatynę to nie wygląda Misiu. Ruttka

    OdpowiedzUsuń
  13. zdrowiej, Kochany Grzegorku :***

    OdpowiedzUsuń
  14. My aktualnie przerabiamy szkarlatynę i zdecydowanie nie swędzi.

    Czy możesz mi podać Twojego maila - nie mogę znaleźć - a chciałabym Ci wysłać zaproszenie :-) b_maciejka@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Przy szkarlatynie jest malinowoczerwony język.
    Młoda przechodziła dwa razy. W przedszkolu.

    Dużo zdrówka dla Grzesia!!

    OdpowiedzUsuń
  16. O rany czy to wszystko kusi być w jednej chwili ?
    Biedny Grzesio, biedna TY...
    Nadal trzymamy za zdrówko mocno kciuki !

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojoj jakie okropne choróbska. Mam nadzieję że szybko wszystko minie.

    OdpowiedzUsuń
  18. już dwa dni temu Szefowa pisała o tym samym wzwiązku z powyższnym już głosowałem ;)
    rafał

    OdpowiedzUsuń
  19. Dokładnie tak jak na zdjęciu wyglądało to u syna.Białe plamy z czerwonymi obwódkami.Bardzo szybko się powiększało. Byliśmy na SOR. Dostał zastrzyk odczulający, lekarz powiedział, że to reakcja na podany antybiotyk, lepiej już teraz jest.

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)