Ile z nich wywołuje uśmiech na twarzy ..
- na dzień dobry słońce za oknem
- w wolnej chwili " ludzie na walizkach"
- maile od fariatek
- w drogerii pracowity dzień
- Junior zrobił pierś kurczaka w krakersach
- wieczorem wyciągnęłam ze skrzynki śliczną kartkę z kotkiem (cztery słowa - normalnie ...walentynka:))
- patrzę w lustro - widzę niezłą wariatkę, ale fajną:))
Szacunek i samoakceptacja to ważna rzecz :)
Sołtys poszedł na nockę, Grzesiek śpi trzymając w objęciach krecika, ja robię kilka rzeczy na raz - i po głowie błąka się myśl:
Tyle mam! Jestem szczęściara!
I guła do kwadratu, bo zrzuciłam sobie na kolano karton z lenorem (16,5 kg!)
Każdy krok sprawia ból - ale przecież chodzę:))
I to mi w duszy gra :)
Posłuchajcie!
Proszę, ile optymizmu! Brawo, Misiu!
OdpowiedzUsuńjeden kłopot "zszedł " z głowy - a okazało się, że zatruwał też serce;/
Usuńteraz o niebo lepiej:)
kochana Miśko, podziwiam Cię, kochana:***
OdpowiedzUsuńEj Viki! Przecież to Ty jesteś Bohaterem!:))
UsuńTtak do mnie muf!
OdpowiedzUsuńRybeńko! Kilometry nas dzielą - a jakby nic, prawda?:)
UsuńTakie dni są bardzo dobra...
OdpowiedzUsuńDuża dawka optymizmu i szczęścia.
i niech tak zostanie na długo... :-)
W życiu musi być dobrze i niedobrze.
UsuńBo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze.J.Twardowski
Czasem trzeba spaść na dno, żeby móc się odbić:))
Ale dobra energia Misiu!!! Czuć ją w każdym słowie;)
OdpowiedzUsuńbiorę trochę:))
Bierz kochana!Jak mi zabraknie wpadnę do Ciebie - bo wiesz z tą dobrą energią jest tak , że się ją mnoży jak się dzieli:*
UsuńGrzeję się w twoim ciepełku,Miśko:****
OdpowiedzUsuńGrzej się grzej !:***
UsuńAle portrecik :))
OdpowiedzUsuńSkorygowałam;)
Usuńprzecież wredna nie jestem:)
Ależ radośnie :)
OdpowiedzUsuńI tego się trzymajmy. Drobiazgów dających nam szczęście, nie- oczekiwania przez całe życie na coś, sami nie wiemy, na co? Ściskam porannie
OdpowiedzUsuńPowinnaś prowadzić kursy 'Sztuki Życia' zapisuję się jako pierwsza!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Najważniejsze to cieszyć się z tego co się ma - banał, ale prawdziwy. :) Mnie trochę to zajęło, ale nauczyłam się. Tego i olewania toksycznych ludzi.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się czyta takie posty i od razu myślę o sobie, czasem zapominam o tym co mam, a mam podobnie jak Ty mnóstwo szczęścia i miłości wokół:) Dzięki za takie posty,jesteś Wielka:)
OdpowiedzUsuń))))) jesteś!!
OdpowiedzUsuńPoza Lenorem na kolanie (ałaj!) - wszystko cacy aż miło! I tak trzymaj Misiu!
OdpowiedzUsuńnajważniejsze jest zdrowie,a cała reszta to betka;)))
OdpowiedzUsuńNo brawo! Pogratulować!
OdpowiedzUsuńwokoło tylu szczęśliwych ludzi!!
OdpowiedzUsuńLike it!
:-)))
OdpowiedzUsuńOjej, Misiu, znowu długo mnie tu nie było i znów nic nie wiem. Dlaczego boli Cię noga?Wracaj do zdrowia - ja wracam do Anieli...
OdpowiedzUsuńTak trzymaj Misko!!!
OdpowiedzUsuńZawsze mowie, ze aby zasluzyc na wiecej/lepiej to najpierw trzeba cenic i cieszyc sie tym co sie ma.
guła - znam to słowo. mawiała tak moja babcia :-)
OdpowiedzUsuńbardzo pozytywnie (mimo kolana) :-)
No guła do kwadratu, ech... mogłaś przecież sobie cały regał na to seksowne ciało zwalić. Wtedy wszystkie przedsięwzięcia straciłyby rozmiar. Ciesz się dalej, a nogę smaruj czymś, żeby przeszło:)Buziaki dla Słodzika
OdpowiedzUsuńRegału nie nosiłam, a kartony przerzucałam;))
UsuńSzybko , szybko i wiesz - zobaczymy czy będzie siniak;)
Na szczęście nic wielkiego, troszkę boli przy chodzeniu!
Czytałaś może "Planetę dobrych myśli" Pawlikowskiej?
OdpowiedzUsuńściskam :)
nie;/Uściski dla Wszystkich;))
Usuń