Na Dzień Matki dostałam zabezpieczenie do roweru.Prezent był na czasie i bardzo potrzebny.
Od kiedy nie mogę jeździć autem (stoi biedak czekając na naprawę i przegląd ) pracę zaczynam później.
Właściwie zaczynałam, bo jak dostałam zabezpieczenie i Luśka pożycza mi swój rower mogę już normalnie.
Oczywiście są pewne niedogodności - np dziecko mi nie powiedziało, że nie ma tylnego hamulca.
Jak bardzo jest potrzebny przekonałam się, gdy zjeżdżając z górki próbowałam nagle zahamować.
Dobrze, że nie mam biustu jak Kasia Figura, bo wtedy na pewno przeleciałabym przez kierownicę!
Nie mam też błotników (dostanę) więc po dzisiejszym dniu mam kilka uwag!
Po pierwsze - nie marudzić, że gorąco i nie błagać o deszcz, gdy się siedzi w pracy bez klimatyzacji, bo nie ma kogo wyzywać, jak po skończonej pracy trzeba zapitalać, choć leje, błyska , grzmi!
Po drugie - Wystarczy kilka minut w ulewie, gdzie żaby lecą i już człowiek wie, że najlepszą rzeczą było schowanie okularów do plecaka - mruganie przynajmniej pomaga troszkę widzieć ( lewym okiem widzę tylko górne E na tablicy , więc jechałam po chodniku)
Po trzecie - tusz, który dostałam od siostry nie jest wodoodporny!!!
I w dodatku szczypie tak, że oczy łzawią (jakby mało było wody!) i robią się takie zacieki, że mogłabym iść na casting do jakiegoś horroru!
Ale lżej oddychać;)
Wezme wszystkie rady pod uwage!
OdpowiedzUsuńl pierwsza!
widziałam taki mini parasolek zakładany opaską na głowę;))
UsuńCiekawe rozwiązanie;)
srebro!
OdpowiedzUsuń;*
UsuńJak głowa?
Ta zielona rada sprawia, że aż chciałabym być szefem :P
OdpowiedzUsuńNie lubie moknąć.
Nie boję się burzy, ani piorunów, ale wczoraj grzmiało i błyskało jednocześnie, więc z niepokojem myślałam o słabszych drzewach!;)
Usuńlubiem deszcz ... za oknem :)
OdpowiedzUsuńjak ja;))
UsuńNie ma wyboru, mozna lubic albo nie..pada juz prawie 4 tygodnie .Z malymi przerwami.
OdpowiedzUsuńdobry parasol zamiast roweru załatwiłby sprawę, ale jakbym dziś jechała?:)
Usuń4 tygodnie to straaaasznie długo!
Dzielna Miśka :*
OdpowiedzUsuńZmokła kura;DDDD
UsuńHhhhhaaaa, mialam wczoraj podobnie tylko bez roweru :-) Majulka
OdpowiedzUsuńPoznań w burzach:))
UsuńDziś się lżej oddycha
Osz , to masz nowe hobby rowerowe :-)
OdpowiedzUsuńA u nas upał niemożebny a deszczu ani śladu...
Fajnie się jeździ, ale zainwestować na renowację trzeba;))
UsuńZ moim widzeniem jest podobnie Misiu :-)))).
OdpowiedzUsuńRady - cenne, a jakże.
A tu u mnie deszczu, burz ani ani. TYYYYLKO słońce :-).
Od poniedziałku mam letni urlop -zamawiam też tyyyylko słonce;))
Usuń30 lat temu jechałam rowerem w burzy z piorunami i nie chciałabym tego powtórzyć:) współczuję ci rajdu
OdpowiedzUsuńja uwielbiam burzę z piorunami:))
UsuńAle reszta była nieciekawa;):**
To ja jednak wolałabym zmoknąć, niż siedzieć w pracy po godzinach ;))) oraz z opowieści mojego Dziecięcia wiem, że burza była podobna, jak moja i nie zazdroszczę jazdy ekstremalnej ;)
OdpowiedzUsuńJa też -zwłaszcza, że mokłam kwadrans, a potem ciepły prysznic;))
UsuńZapamietam, chociaz rowerem mam zamiar jezdzic w celach czysto rekreacyjnych i przy ladnej pogodzie! ;)
OdpowiedzUsuńWiem, nie należy do przyjemności przedzieranie się przez deszcz. Misiu masz talent, nawet o trudach piszesz pięknie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJazda w deszczu bez okularów... - hardcore :))) Ale z dwojga złego lepsze to niż siedzenie po godzinach :)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze na chodnikach pusto:))
UsuńMnie dopadła ostatnio na rowerze burza z gradem. Nie było fajnie.
OdpowiedzUsuńŁomatko! Gradobicie jak kamienowanie;/
Usuńhahahahaha, uwielbiam Cię :D
OdpowiedzUsuńWyobraźnia to przekleństwo - widzę każdy kadr i przestać rechotać nie mogę :)))
a już ostatni obrazek z tekstem-jesteś Miszczu!
:* :)
wyobraź sobie jeszcze przemoczoną bluzkę, która niebezpiecznie obnażała tu i ówdzie - tylko marzyłam, żebym nie spotkała żadnego przystojniaka;)))
Usuńdzię dobry:)
OdpowiedzUsuńza gaszenie światua oficjalnie dziekuję!
;***
UsuńKocham Cię MIśka, nawet przemoczoną w deszczu!
OdpowiedzUsuńGrześ bardzo wydoroślał,jak widać;) Uroczy jak zawsze.
OdpowiedzUsuńIle ma już wzrostu?
pozdrawiam Was serdecznie
Szef ma rację. Biedna Ty jesteś, może jakbyś po godzinach została, to nie straszyłabyś rozmazanym tuszem? Ale wtedy nie dowiedziałabyś się, że on szczypie i nie jest wodoodporny. I tak źle i tak niedobrze:(
OdpowiedzUsuńGrunt, ze wiesz o braku hamulca:) A Greś ślicznie wygląda. jest coraz bardziej przystojny:)