Sprawozdanie z wczorajszej wycieczki będzie jak Grześ dostanie dostęp do pisania z możliwością dodawania zdjęć;)
Nie umiem eksperymentować w kuchni.
Musi być przepis i już - jak czegoś nie m nie umiem kombinować.
Owszem po tylu latach coś tam umiem upichcić "na oko", co nawet chwalą i wcinają, ale za szaleństwa to może gdzie indziej, a nie w kuchni.
Junior chodzi na drugą zmianę.Wstał dziś zajrzał do lodówki, poszukał po kontach...
Widziałam parówki, pomidory,paprykę, czosnek, przyprawy(dużo!!) i ryż!
Pachniało nieziemsko.
Dostałam porcję jak dla głodomora.
Cóż...niebo w gębie!
Tylko, że czuję się teraz jak smok wawelski!Pić!!!!!
Wow zdolny Junior :-)
OdpowiedzUsuńTeż by mi się taki przydał :-)))
Jak na razie Junior, Pysia i Lusia poszli w stronę mojej mamy :P
Usuńzobaczymy, co z Grześka wyrośnie;)
Pewnie też zdolny będzie :-)))
UsuńDobrze Ci! ;))
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię eksperymentować z tym co najprostsze, czyli z sałatkami :)
O to, to.
UsuńUmiem zrobić nawet coś z niczego, jeśli chodzi o sałatki :))
fakt - sałatki są na winie:)
Usuńtzn co się nawinie pod rękę idzie do miski:)
A ja właśnie odwrotnie - książki kucharskie czytam jedynie jako inspirację, najczęściej od deski do deski i nigdy nie stosuję się do przepisów, może jedynie piekąc niektóre ciasta. Za to zawsze improwizuję, eksperymentuję i ryzykuję. I wychodzi!
OdpowiedzUsuńnie odważę się;)
UsuńPierwszy raz z przepisu gotuję 'po bożemu' kolejny czyni z przepisu 'moje danie' ale i tak nie mogę równiać się z Tedem. Zawsze, jak coś rewelacyjnego upichci musze zapytać 'zapisałeś to?' ;)
OdpowiedzUsuńzjak już eksperymentuję to z ilością składników, a nie zamieniam jednego na drugi.
Usuń:)
A ja dziś mam dzień pt. Jem jemjemjem
OdpowiedzUsuńWszystko
hmm -znam ten stan - walczem:))
Usuńa ja dzis mam gulasz z dyni z kaszą:) mniam mniam
OdpowiedzUsuńFutii - kiedyś wsiądę autobus, potem drugi i trzeci i najpierw zjem Twoje pyszności , a potem pójdziemy tam, gdzie mnie jeszcze nie było:))
Usuńchciałabym powiedzieć Futi,że jesteś moją inspiracją ale ty mnie dołujesz!;P
UsuńMiśka, a syrop ze cebuli ze przepisem czy beeez :P
OdpowiedzUsuńprzepis -jedna warstwa cebulki pokrojona w kosteczkę, łyżeczka cukru i tak na przemian -obrzydlistwo!!!!
UsuńZe przepisem czy bez Miśka nie przełknę i już :p
UsuńA ja sporo przepisów przerabiam po swojemu, traktując je raczej jako inspirację.
OdpowiedzUsuńTo są właśnie faceci - mistrzowie kuchni!
OdpowiedzUsuńSkromnie zgadzam się ze Zgagą
UsuńPozdrawiam
ale masz fajnie z takim dobrym synom!
OdpowiedzUsuńmoja starsza robila gofry, w przepisie miala byc maka tortowa, a my mielismy tylko zwykla, wiec dodala troche lukru w tubce (tego do dekoracji tortow) zeby przerobic make zwykla na tortowa. :P
to się nazywa inspiracja:DDD
Usuńgotuje mi się coraz trudniej,męka po prostu,zazdroszczę talentu do gotowania,chęci
OdpowiedzUsuńNie da sie ukryc Miska masz razenie :P
OdpowiedzUsuńjesooo terminatorem powiało z tego filmiku )))))
OdpowiedzUsuńJa przy gotowaniu i pieczeniu muszę mieć wszystko wypisane, co, ile i jak :)
OdpowiedzUsuńZa to mój Mąż potrafi otworzyć lodówkę (którą ja chwilę wcześniej zamknęłam stwierdzając, że nic tam na obiad nie ma) i po chwili stania przy garnkach wyczarować cudny sos i obiad jak marzenie. A moja mama znowu jak ma przepis na placek to zawsze musi coś pozmieniać, bo korzystanie z takiego gotowego, to przecież nuda :)
O, to jak moj maz! On tez powyciaga rozne resztki, skladniki pozornie nie pasujace do siebie i wychodzi mu nagle pyszny obiadek! Chociaz nie zawsze - jak raz poeksperymentowal ze swiatecznym bigosem, to potem sam stwierdzil, ze nie smakuje on jak bigos i od tego czasu ja musze go zawsze robic. A ja sama - nie eksperymentuje bo brak mi odwagi i zdolnosci! ;)
OdpowiedzUsuńbrzmi apetycznie :-) jest szansa na przepis ??
OdpowiedzUsuńbo Ci powiem Miśka, że faceci to najlepsi kucharze... :)))))))))
OdpowiedzUsuńbuźka dla wszystkich ...
Przydałby mi się taki junior, choćbym nawet mkiała po tym ziajać niczym nasz rodzimy wawelski smok :)
OdpowiedzUsuń