Nie dosypiam ostatnio (jak już padnę to 14,5 godziny jak w ostatnią sobotę) bo za dużo na głowie.
Dzieje się , dzieje.
Trzeba podejmować decyzję , a każda jak skok ze spadochronem.
Nie każdemu się podoba, ale cóż - są priorytety.
Czy dam radę? !
Pewnie, że dam !
Świtem piję poranną kawkę.Od czasu do czasu zaszczeka pies sąsiadów, przejedzie auto, w garnku bulgocze zupa (zaraz lecę do pracy do wieczora)..
błoga cisza...
nagle rozlega się tupot małych stópek..Grzesiek otwiera drzwi od pokoju i melduje :siusiu.
Biegiem do łazienki...mama, sam!
Potem myjemy ręce i wtulam się w cieplutkie ciałko..
dzień dobry synku, jak się spało?
- JESZCZE NIE WSTAŁEM;))
to jest szczęście - małe kosteczki poskładane w całość.
Wielu z Was pomogło mi niektóre kosteczki poskładać - jestem wdzięczna!
Ten tupot małych stóp jest najlepszy :)
OdpowiedzUsuń:))))
OdpowiedzUsuńOraz... pewnie, że dasz radę! :*
mój syn ma już 20 lat, nie chce sie przytulać :-(. I powiedz kiedy to zleciało?
OdpowiedzUsuńCałkiem niedawno rozmawiałam w przychodni z panią. Urodziła drugie dziecko, które ważyło nieco ponad kilogram, z wadą serca
- wie pani - powiedziała, z pierwszym to były zmartwienia, bo alergik, bo chorował. Teraz wiem, że tamte, to nic. Zmartwienia, kłopoty zawsze mijają.
Graszkowska, nie narzekaj:)) Ja mojemu synowi wchodze na bacznosc pod pache, a malutka nie jestem (165cm) i czasem mnie glaszcze po tej mojej lysej glowie... takie moje... syniatko:)))))
UsuńStrdust, to jesteś malutka. Ja mam ponad 180
UsuńMój Junior 180, ja 157:)
UsuńDzieci to największy skarb, tylko za szybko rosną!
OdpowiedzUsuńMiśka Ty zawsze dajesz radę!
OdpowiedzUsuńbrawo Miśka ... :))))))
OdpowiedzUsuńEch te dzieci :-)
OdpowiedzUsuńA takie maluchy to największe szczęście :-)
Wzruszyłam się :))
OdpowiedzUsuńMiśka,tak jak Ci pisałam już, my Kobiety dajemy radę jak trzeba, pełna mobilizacja kochana trzymam za Ciebie ♥
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się
OdpowiedzUsuńMisiu, trzymam kciuki :*
My silne kobiety zawsze damy sobie radę :)
))))))) Miśka...
OdpowiedzUsuńano
OdpowiedzUsuńwiem co masz w domu bo ostatnio nocowałam u Słodziaków.... :)
OdpowiedzUsuńMoje stópki właśnie przydreptały ... chociaż zgodnie z prawem fizyki powinny spać. Wtulić się w to ciałko - bezcenne.
OdpowiedzUsuńBuziaki Mateczko! Cierpliwości i jeeeeeeeszcze więcej miłości o poranku przesyłam.
OdpowiedzUsuńTeż słysze co rano: a;le ja jesce spię!
OdpowiedzUsuńSzczęście.... :-*
Pewnie, że rade dasz, kto jak nie Ty?!
Lubię takie szczęścia :) Właśnie to każdego dnia doceniam!
OdpowiedzUsuń