"Zgłaszam moją psinę ukochaną, zwie się LUKA i jest podobno suczką rasy owczarek niemiecki. Ma na to papiery, ale ja sądzę, że jakieś lewe są bo to zwierz w przebraniu, strachliwy jak zając, groźny (tylko dla innych psów) jak lew, kopie nogami jak kangur a na widok jabłka lub marchwi ślini się jak pies na kość lub inny tego typu przysmak:-D Nic to jednak bo jest najukochańsza i najśliczniejsza dla mnie :-)".
Niestety Luka zachorowała i żadne leczenie nie pomagało(była już sparaliżowana)
Czasem człowiek wie, że jedyne, co może zrobić to ulżyć cierpieniom...
To był trudny czas...
Zolinka nie wyobrażała sobie w domu innego psa,ale...
Przecież jest tyle zwierzaków, które potrzebują domu.
I dwa takie kociaki adoptowała:))
Oto Furia i Loki
Małe słodziaki;)
Ale słodziaki:))
OdpowiedzUsuńmalutkie jeszcze, a już brykaja!;))
OdpowiedzUsuńOczy trzeba mieć ..wszędzie;)
Cudne koty!
OdpowiedzUsuńpełne energii :)
Cudne :))
OdpowiedzUsuńto mi się u Zolinki podoba:) jak się lubi psy to trzeba i koty,albo odwrotnie....jak ktoś mówi,że lubi koty a nie lubi psów czy odwrotnie to plusa u mnie nie złapie;p
OdpowiedzUsuńcórki o psa też męczą - ciekawe jak długo będzie się opierać;))
UsuńMoje dziecko stało się właścicielką kota, przysyla mi cudne zdjęcia
OdpowiedzUsuńKoty to ardzo wdzięczny temat do zdjęć
jakie szkody?;)
UsuńZolinka wieszak na ubrania przerobiła na drapak!:)
hę?
UsuńCzy Kota Twojego dziecka grzeczna, czy są jakieś szkody?
UsuńZolinka poświęciła wieszak na ubrania na drapak dla kotów.Gdzie będę wieszać kurtkę???
a nie wiem, ona w studenckim mieszkaniu mieszka, sama jest największym szkodnikiem, poza tym maja profeslonalny drapak, he he he
UsuńMyślę, że Zolinka tak samo powiedziałaby o swoich córkach, hihi:)
Usuńdobrze zrobiła, w dwupaku lepiej się chowają
OdpowiedzUsuńNie są rodzeństwem, Furia wstępnie w fundacji nazwana rzodkiewką (z racji znalezienia na ogródkach warzywnych)
UsuńWyleczone, Czarny starszy o miesiąc - aż się papa śmieje jak się słyszy mówiącą do nich Zolinkę;))
Właśnie się dowiedziałam, że jak się o mnie ocierają to wcale nie znaczy, że mnie lubią, tylko, że się nadaję jako ocieraczka;))
czasem żałuję, że mojej Koty nie mam od maleńkości :)
OdpowiedzUsuńz drugiej strony mogłaby być źle wychowana :p
maluchy pienkne :)
hmm, można powiedzieć, że ktoś odwalił kawał dobrej (czarnej) roboty;))
UsuńFajne słodziaki :) Moi rodzice tez mają 2 szalone koty. Te dwa gałgany ostatnio mają taką zabawę, że zaczajają się gdzieś wyżej i czekają aż bedzie przechodził nasz starszy i poważniejszy kot. Wtedy na niego wskakują, doprowadzając nieszczęśnika do szału. Czasem trzeba je gdzies zamknąć, by starszy kot mógł w spokoju zjeść. Starszy natomiast gania o wiele wieksze od siebie psy. Nie pojmuję kociej logiki :D
OdpowiedzUsuńKlarka pisała o takim skaczącym;))
Usuńoj dadzą wiele radosci:))
OdpowiedzUsuńdają, ot taka...kocioterapia;)
UsuńU mnie w pracy,obok budynku mamy koty dajemy im jeść i tak sobie żyją. W piątek koleżanka zabrała jednego do domu a miał 1,5 roku zobaczymy jak się zaadoptuje,a takie dwa małe urwisy mamy też czarny i popielaty.
OdpowiedzUsuńKochane zwierzaczki:)))
koło mojego domu tez się jeden szwenda -nie wiem nawet, czy ma dom, bo za blisko nie da się podejść.Zresztą nawet nie wiedziałabym co zrobić;/
UsuńSliczne! Normalnie mozecie produkowac pocztowki. :)
OdpowiedzUsuńpoczekamy do gwiazdki;))
UsuńMałe koty to sama słodycz i spore ilości porwanych rajstop:))) kot musi się wspinać, nogi pani świetnie się do tego nadają. Miewałam małe koty w domu i wiem coś na ten temat:))
OdpowiedzUsuńoo, będę uważać!;)
UsuńFaktycznie słodziaki, od Wrocławianki?
OdpowiedzUsuńnie, Anka za daleko, tutaj też pełno kociaków szukających domu:)
UsuńAle cudowne kociaki :-)))
OdpowiedzUsuńpo prostu koci świat :D
OdpowiedzUsuńWspółczuję utraty psa...
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że przygarnęła te kotki :)
W końcu każdy potrzebuje odrobiny miłości i szczęścia.
:)
Jak to wszystko pięknie wygląda na zdjęciach. Wiem coś o tym mam szczeniaka.
OdpowiedzUsuńLubię go bardzo ale czasami ręce i nogi się uginają
Pozdrawiam
Koty to dranie, a te z obrazków jakby mniej:)
OdpowiedzUsuńczasem tęsknię do zwierza, ale potem pomyślę jak jest, gdy odchodzi...
OdpowiedzUsuńkoty superaśne :)
cudne kocięta
OdpowiedzUsuńHaha:) Też mam dwa kociaki a właściwie dwie kotki jedną dostojną już panią w wieku 7 lat a drugą roczną. Pierwsza jest towarzyska i prawie wszystkich kocha, druga panikuje i ucieka. Przychodzi tylko do mnie. Jedna odratowana, druga adoptowana. Co zabawne też jedna szara a druga czarna:) Zwierzaki są kochane i baaaardzo potrzebne:)
OdpowiedzUsuń