Bieganie dobra sprawa...jeśli ktoś lubi.
Ja nie lubię .
Luśka biegła w zeszły piątek -9 dni temu.
Na przeszkodzie stanęła noga kolegi (całkiem przypadkiem)
Poleciała!Spodnie do wyrzucenia, kolano zmasakrowane.
Krwawiło długo, ale się zasklepiło, więc tylko odkażanie i czarodziejski proszek mojej babci (aptekarze nazywają go dermatol)
Kolano ruchliwe to i sączyło się i goiło się i swędziało i strupki odpadały i się sączyło i krwawiło.
Ciągle coś było nie tak...
Dziś przy zmianie opatrunku z ranki (małej ) wypadł...kawałek szkła!!
A przez myśl mi przemknęło, czy jechać do lekarza, ale przypomniałam sobie ile razy ja tak miałam, goiło się jak na psie i nikt się nie cyrtolił.
Teraz sobie w brodę pluje;/
Sołtys , będąc dzieckiem, biegł przez las
Przewrócił się i wjechał kolanem centralnie w zbity słoik (zakręcony, z obtłuczonym dnem,)
Wyciągnął sobie co się dało i pokuśtykał do domu.
W domu mama najpierw wylała krew z trampka, potem dała w tyłek, a potem zawiozła do szpitala,gdzie szyli i szyli...
Na sam widok blizn po szyciu robią miękną mi kolana.
mój brat
OdpowiedzUsuńkiedyś zbiegał ze schodów z syfonem do wody sodowej
i się przewrócił
i wrócił
a z rany lała się krw
ale się zamknął w łązience...
rodzice w końcu dobili się i ujrzeli..
ech
wiele szwów..
Junior jak się przewracał to ...chował ręce!
UsuńIle razy miał starty noc;(
Robiliśmy badania, czy wszystko ok z błędnikiem!
Oj czy już teraz wszystko w porządku ?
OdpowiedzUsuńNie lubię szkła w ranie, mam nadzieję ,że się nic gorszego nie przplącze...
zobaczymy.
UsuńDobrze, że tak odkażała, bo inaczej pewnie nieźle by się babrało;/
Ze szklem i innymi cialami obcymi nie mialam problemow, ale juz z framuga od drzwi tak.
OdpowiedzUsuńChirurg probowal mi wnowic ze to krasnoludki mnie szyja. Do dzis mu nie wierze:PP
WRACAJCIE DO ZDROWIA!
ze szkłem miałam styczność - pierwszy raz brat mnie gonił, zamknęłam mu drzwi przed nosem , wpadł szczupakiem w szybę -wyciągałam mu spory kawałek wbity w plecy, potem był rewanż -mam bliznę na brzuchu i za uchem :)
Usuń:))
z drzwiami tez cos bylo..
Usuńu kuzynowstwa my szybe wybilim
ale wujostwo zue bylo;))
my zawsze zwalaliśmy na przeciąg, ale mama zapowiedziała, że jeszcze raz i nam tyłki przetrzepie:))
UsuńOj... moja Młoda była specjalistka od takich pzrypadków.. Futryna od drzwi pół czoła rozdarła..
UsuńJa przy pierwszych szaleństwach na wrotkach wylądowałam z kawałkami żwiru w kolanie:)
OdpowiedzUsuńZdrówka
ja biegając wyrżnęłam w piaskownicę ...nie trafiłam w piasek -jedynka ukruszona;/
Usuńdzięki;)
Czy na pewno już wszystkie obce ciała wyszły?
OdpowiedzUsuńPamiętam dermatol z dzieciństwa. Nie myślałam, że jeszcze istnieje w aptekach!
Zdrowiejcie! :*
jutro musi do szkoły, ale we wtorek pójdziemy dla spokoju!
Usuń:**
Miska, ja sie przewracalam na rowerze srednio raz w tygodniu, kto wie ile skarbow moze siedziec w moim kolanie? Rodzice popsikali mi rany takim pomaranczowym szczypiacym swinstwem i jechalam dalej.
OdpowiedzUsuńNa sama mysl o szkle w kolanie ciarki mnie przechodza. :/
Pamiętam, że jak wprowadziliśmy się do nowych bloków, to kolejne budowali - przez kila lat świetnie bawiliśmy się w podchody na placu budowy;/
Usuńteraz aż drżę na myśl gdzie właziłam!
Ehh dermatol- podstawowy preperat ratujący kolana i łokcie w naszym domu. Nie myślałam, że jeszcze jest aż moja Młoda zafundowała sobie kolczyki i zaczęła się jazda z ropiejącymi uszami.
OdpowiedzUsuń- Kup dermatol- poradziła mi bratowa farmaceutka.
- To on jeszcze istnieje?- zdziwiłam się.
- O tak, istnieje większość narzędzi tortur z naszego dzieciństwa i świetnie działają, bo rzadko kto ich używa.
Od tamtej pory znowu mam go w domu, a gardło płuczę gargarinem. Świństwo koncertowe, ale żadne cholinexy nie maja z nim szans.
żadnego płukania nie zdzierżę - odruch wymiotny od razu;/
Usuńale że żółty proszek czyni cuda mam głęboko zakodowane;))
Nienawidzę śmieci ulicach, chodnikach w lasach na poboczach. Ładny widok a przed nim syf jak się patrzy. Nie dość, że zagrożenie to jeszcze wygląda paskudnie. Brrrr
OdpowiedzUsuńi psie kupy;(
Usuńchoć muszę przyznać, że widziałam już właścicieli sprzątających po swoich pupilach!
Nawet człowiek nie wie, na jakie paskudztwo upadł...Dobrze, że wyszło samo w końcu
OdpowiedzUsuńA Luśka była pewna, że tam szkła nie było!:(
UsuńHmm... ze szklem to przygody nie mialam. Ale po pazurach siostry, blizne na policzku nosilam przez 5 lat! ;)
OdpowiedzUsuńaż tak ostro było?:)
Usuńooo
OdpowiedzUsuńi ja mialam przygodę ze szkłem w kolanie - nie mogę o niej zapomnieć, bo blizna mi o tym skutecznie przypomina
Ale niech się Lusi w końcu zagoi!!!
Blizna na kolanie u dziewczyny to potem przeszkoda, jak chce chodzić w spódnicy;/
UsuńMoją specjalnością był zawsze żwir w kolanie...
OdpowiedzUsuńała! ja tak zwyczajnie - gleba, zdarte kolana -czasem zanim stare się wygoiło to już miałam nowe;))
UsuńRzeczywiście kiedyś w dzieciństwie to najłatwiej było w dupę dostać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Oj tak, a czasem to tak duzo dawali, ze dupa mala:)))
Usuńnawet nie chcę wspominać!!!!!
Usuń