niedziela, 12 października 2014

Sport to zdrowie, szkło w kolanie

Bieganie dobra sprawa...jeśli ktoś lubi.
Ja nie lubię .
Luśka biegła w zeszły piątek -9 dni temu.
Na przeszkodzie stanęła noga kolegi (całkiem przypadkiem)
Poleciała!Spodnie do wyrzucenia, kolano zmasakrowane.
Krwawiło długo, ale się zasklepiło, więc tylko odkażanie i czarodziejski proszek mojej babci (aptekarze nazywają go dermatol)
Kolano ruchliwe to i sączyło się i goiło się i swędziało i strupki odpadały i się sączyło i krwawiło.
Ciągle coś było nie tak...
Dziś przy zmianie opatrunku z ranki (małej ) wypadł...kawałek szkła!!

A przez myśl mi przemknęło, czy jechać do lekarza, ale przypomniałam sobie ile razy ja tak miałam, goiło się jak na psie i nikt się nie cyrtolił.
Teraz sobie w brodę pluje;/

Sołtys , będąc dzieckiem, biegł przez las
Przewrócił się i wjechał kolanem centralnie w zbity słoik (zakręcony, z obtłuczonym dnem,)
Wyciągnął sobie co się dało i pokuśtykał do domu.
W domu mama najpierw wylała krew z trampka, potem dała w tyłek, a potem zawiozła do szpitala,gdzie szyli i szyli...
Na sam widok blizn po szyciu robią miękną mi kolana.




30 komentarzy:

  1. mój brat
    kiedyś zbiegał ze schodów z syfonem do wody sodowej
    i się przewrócił
    i wrócił
    a z rany lała się krw
    ale się zamknął w łązience...
    rodzice w końcu dobili się i ujrzeli..
    ech
    wiele szwów..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Junior jak się przewracał to ...chował ręce!
      Ile razy miał starty noc;(
      Robiliśmy badania, czy wszystko ok z błędnikiem!

      Usuń
  2. Oj czy już teraz wszystko w porządku ?
    Nie lubię szkła w ranie, mam nadzieję ,że się nic gorszego nie przplącze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zobaczymy.
      Dobrze, że tak odkażała, bo inaczej pewnie nieźle by się babrało;/

      Usuń
  3. Ze szklem i innymi cialami obcymi nie mialam problemow, ale juz z framuga od drzwi tak.
    Chirurg probowal mi wnowic ze to krasnoludki mnie szyja. Do dzis mu nie wierze:PP
    WRACAJCIE DO ZDROWIA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ze szkłem miałam styczność - pierwszy raz brat mnie gonił, zamknęłam mu drzwi przed nosem , wpadł szczupakiem w szybę -wyciągałam mu spory kawałek wbity w plecy, potem był rewanż -mam bliznę na brzuchu i za uchem :)
      :))

      Usuń
    2. z drzwiami tez cos bylo..
      u kuzynowstwa my szybe wybilim
      ale wujostwo zue bylo;))

      Usuń
    3. my zawsze zwalaliśmy na przeciąg, ale mama zapowiedziała, że jeszcze raz i nam tyłki przetrzepie:))

      Usuń
    4. Oj... moja Młoda była specjalistka od takich pzrypadków.. Futryna od drzwi pół czoła rozdarła..

      Usuń
  4. Ja przy pierwszych szaleństwach na wrotkach wylądowałam z kawałkami żwiru w kolanie:)
    Zdrówka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja biegając wyrżnęłam w piaskownicę ...nie trafiłam w piasek -jedynka ukruszona;/
      dzięki;)

      Usuń
  5. Czy na pewno już wszystkie obce ciała wyszły?
    Pamiętam dermatol z dzieciństwa. Nie myślałam, że jeszcze istnieje w aptekach!
    Zdrowiejcie! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jutro musi do szkoły, ale we wtorek pójdziemy dla spokoju!
      :**

      Usuń
  6. Miska, ja sie przewracalam na rowerze srednio raz w tygodniu, kto wie ile skarbow moze siedziec w moim kolanie? Rodzice popsikali mi rany takim pomaranczowym szczypiacym swinstwem i jechalam dalej.
    Na sama mysl o szkle w kolanie ciarki mnie przechodza. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że jak wprowadziliśmy się do nowych bloków, to kolejne budowali - przez kila lat świetnie bawiliśmy się w podchody na placu budowy;/
      teraz aż drżę na myśl gdzie właziłam!

      Usuń
  7. Ehh dermatol- podstawowy preperat ratujący kolana i łokcie w naszym domu. Nie myślałam, że jeszcze jest aż moja Młoda zafundowała sobie kolczyki i zaczęła się jazda z ropiejącymi uszami.
    - Kup dermatol- poradziła mi bratowa farmaceutka.
    - To on jeszcze istnieje?- zdziwiłam się.
    - O tak, istnieje większość narzędzi tortur z naszego dzieciństwa i świetnie działają, bo rzadko kto ich używa.
    Od tamtej pory znowu mam go w domu, a gardło płuczę gargarinem. Świństwo koncertowe, ale żadne cholinexy nie maja z nim szans.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żadnego płukania nie zdzierżę - odruch wymiotny od razu;/
      ale że żółty proszek czyni cuda mam głęboko zakodowane;))

      Usuń
  8. Nienawidzę śmieci ulicach, chodnikach w lasach na poboczach. Ładny widok a przed nim syf jak się patrzy. Nie dość, że zagrożenie to jeszcze wygląda paskudnie. Brrrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i psie kupy;(
      choć muszę przyznać, że widziałam już właścicieli sprzątających po swoich pupilach!

      Usuń
  9. Nawet człowiek nie wie, na jakie paskudztwo upadł...Dobrze, że wyszło samo w końcu

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm... ze szklem to przygody nie mialam. Ale po pazurach siostry, blizne na policzku nosilam przez 5 lat! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ooo
    i ja mialam przygodę ze szkłem w kolanie - nie mogę o niej zapomnieć, bo blizna mi o tym skutecznie przypomina
    Ale niech się Lusi w końcu zagoi!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blizna na kolanie u dziewczyny to potem przeszkoda, jak chce chodzić w spódnicy;/

      Usuń
  12. Moją specjalnością był zawsze żwir w kolanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ała! ja tak zwyczajnie - gleba, zdarte kolana -czasem zanim stare się wygoiło to już miałam nowe;))

      Usuń
  13. Rzeczywiście kiedyś w dzieciństwie to najłatwiej było w dupę dostać
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)