piątek, 30 października 2015

barwy jesieni i ogromne bańki

Nie wiem dlaczego wydawało mi się, że po prostu wejdę , powiem dzień dobry i dostanę aparat;)
Termin mam na 23 listopada i mam zarezerwować sobie 1,5 h - będą badania i dopasowanie aparatu, który będę mogła wypróbować przez kilka dni.

Przy okazji (z racji ciągłych remontów) część powrotnej trasy przebyłam pieszo;)

Piękny mamy Poznań :)

Po raz pierwszy zajrzałam na tyły naszego zamku!



 Ze zdziwieniem zobaczyłam rzeźby Abakanowicz!








 i przepiękną fontannę:)

 Prawdziwa, żywa róża!


I kolejne krzaczki:)) Czy naprawdę zaraz listopad?


 Ten miły pan to profesor Józef Kostrzewski -archeolog - posiedziałam przy nim przez chwilę.
Przypuszczam , że nawet patrzył na mnie z zainteresowaniem ( z racji wieku mam pewne fory;))

 Ku pamięci....





a  łażenie po liściach też fajne;))

potem do synka na kawę...a po drodze teatr w którym nigdy jeszcze nie byłam...ale...:))

Wracając zahaczyłam o księgarnię - nie wyobrażam sobie , żeby nie było książek! Żadne e boki nie zastąpią drukowanych.Popatrzyłam, pomarzyłam...
A potem ...zachowane dawne mury Poznania....







i jeszcze pizzeria, gdzie czasem spędzałam czas - bywało , że ZAMIAST na wykładach;)

I już prawie w domu -piękne barwy jesieni - eh, jak mi dzisiaj lekko....


A Grześ ciągle zachwycony prezentem , który dostał..






Najpierw miało być, że będzie te bańki puszczał na dworze, ale pomyślałam, że mokre plamy można powycierać (dałam małemu wielka szmatę i sam sprzątał)
I jak patrzyłam na jego uśmiechniętą buzię i przejęte oczy to aż mi serce rosło:))

25 komentarzy:

  1. Nie dziwię się, że sie zdziwiłaś, że nie dobrano Ci od razu tego aparatu. To w sumie po co dziś tam byłaś? Po co była wyznaczona ta wizyta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś pojechałam, bo miałam skierowanie, ale nie miałam terminu, tylko Sołtys został z Grzesiem i mogłam.
      Miałam to zrobić ...dwa lata temu! Jak ten czas leci!!
      Nie wiem dlaczego wydawało mi się, że to tak jak do optyka -wchodzisz i już;)
      Jeszcze masz zniżki tyle, ile lat:D

      Usuń
    2. Aaaaa, to ja myślałam, że na dziś miałaś wyznaczony jakiś termin.

      Usuń
  2. Fajna wycieczka :)
    A pogoda nas rozpieszcza,
    ciekawe jak długo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam pojęcia, ale bardzo mi się podoba;)
      Lubie takie dni:)

      Usuń
  3. niedawno michalina mi uświadomiła istnienie w Poznaniu abakanów
    ostrzę sobie na nie zęby:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na Cytadeli mnóstwo -nie wiedziałam, że jeszcze gdzieś;)

      Usuń
    2. I mnie uświadomiła :)
      a byłam pewna, że jest poza Polską!

      Usuń
    3. Abakany są u nas zawsze😊 Michalina bywa;)

      Usuń
    4. :DD
      i to jest fakt autentyczny

      Usuń
    5. dziś pozdrawiam z miasta nad Brdą

      Usuń
  4. Miło mi, ponieważ dzięki temu postowi poznałam ciekawe miejsca w Poznaniu. Ale i tak najbardziej cieszyłam się zachwytem chłopca z powodu baniek mydlanych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna jesień, piękne bańki, piękny uśmiech Grzesia :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Złota polska jesień, piękna. Fajny spacer. No i Grześ, jak zawsze super! Rośnie chłopak, aż miło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkie dzieci na swiecie ciesza sie bankami mydlanymi--wczoraj podobnym "pistoletem" robily banki moje wnuki--Lachlan i Natalia-- u mnie , na podworku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki za wirtualny spacer, jak tam ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Milo bylo pospacerować z Tobą po Poznaniu! Dawno nie bylam z rok chyba. Pieknie:-)
    Masz racje co tam mokra podloga kiedy mozna dać tyle radosci!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uściski dla małego, pokłony dla pięknego Poznania i jego mieszkańców..

    OdpowiedzUsuń
  12. przez słomkę też sięda puszczć bańki :)

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)