No i dopadła nas zaraza i jesteśmy uziemieni.
Ospa!
Na Gregorku.I to mocno.
O ile Luśka nie miała wcale tej choroby (albo miała, a nie wiemy) a Pysia 9 krostek, to chłopaki wszystko na full -Junior 103 (komisyjne liczenie przy smarowaniu, żeby powiedzieć babci), a Grześ ponad 130!
W dodatku w okolicy prawego oczka -na górnej i dolnej powiece, w uszach i pewnie w gardle, bo skarży się na ból.
Wysoka gorączka już minęła na szczęście i nie jest już taki rozdrażniony (co jest oczywiste i każdy rozumie)
Nocki mamy, więc nie wzięłam opieki, jakoś przepękamy.
Wyjątkowo cieszymy się z brzydkiej pogody - łatwiej małego utrzymać w domu.
Jakby Wasze dzieci chorowały pamiętajcie, żeby nie podawać ibuprofenu.
My już po! Też nas dopadła w tym roku.
OdpowiedzUsuńNajgorsze były pierwsze 3 dni, a potem poszło z górki, choć Iga do dzisiaj ma jeszcze gdzieniegdzie ślady przebytej "walki". Nie wiem co stosujesz, ale u nas bardzo fajnie sprawdziła się pianka PoxClin.
Zdrówka dla Gregorka!
pudroderm dała.
UsuńDawidek miał dwa lata temu, ale nie ruszamy się z domu, żeby wnusi nie zarazić.
Teraz tylko obserwujemy Lusię.
Wolałabym, żeby nie miała, w jej wieku to już przechodzi się troszkę gorzej;/
My też przesiedzieliśmy dwa tygodnie w domu. Wiadomo, że w oku to zawsze problem.
UsuńW razie czego tą piankę można kupić bez recepty, a działa naprawdę skutecznie, na blizny też.
dzięki, to zaraz lecę do apteki, bo ten mój już się kończy
Usuńja miałam mając 18 lat, 40 stopni gorączki i 3 tygodnie wyjęte z życia
Usuńwłaśnie , dlatego trochę niepokoję się Luśką.
UsuńZwłaszcza, że niedługo matura
Ja miałam w okolicach 40-stki
UsuńNikomu nie życzę...
Niech Grzesiowi lekko mija ta ospa!
A Tobie Misia jeszcze raz najlepszości wszelkiej!
:**
Usuńzdrówka i sto lat raz jeszcze:)
OdpowiedzUsuńdziękujemy;D
UsuńI pierwsza 😜
OdpowiedzUsuńale Ci się udało;P
UsuńTo Grzes pobił rodzinny rekord ;)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej będziecie mieć z głowy
Mój się ospa nie zaraził do tej pory z czego nie byłam zadowolona bo im starszy tym gorzej będzie przechodził
Cala jego klasa przeszła, on nie opuścił ani jednego dnia i się nie zaraził! Nie wiem jak to się stało
Zdrowka dla Grzesia! ❤❤
dziękuję;D
UsuńWszystkiego najlepszego Misiu!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję;D
UsuńZdrowka zycze Grzesiowi, a pięknej Romie przesylam serdecznosci:)
OdpowiedzUsuńlepieje chcę te u mnie!;*
Usuńdziękuję!
Misiu mój Filipek jest tydzień po ospie.I miał tego dziadostwa strasznie dużo- we włosach,w uszach,na powiekach,w gardle ,na podniebieniu i dziąsłach...Nawet tam gdzie słońce nie dociera ;) i też gorączka i straszne osłabienie i brak apetytu.Dostał heviran i bardzo szybko mu zaczęły zasychać krostki.A do smarowania PoxClin.Nam lekarka zabroniła smarować pudrem bo powietrze nie dociera i gorzej się goi. Na szczęście mamy już za sobą ospę bo wszyscy chorowaliśmy w dzieciństwie.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Grzesia a Lusia niech się nie daje ospie :) Pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
Właśnie tak ma Grześ;/
Usuńnawet problem z ubieraniem, bo kilka dużych we włosach!
I dziękuję;D
no i wyobraź sobie że są matki organizujące ospa-party, czyli zapraszają dzieci aby się pozarażały!
OdpowiedzUsuńczytałam nawet, że w Warszawie zmarło niedawno maleńkie dziecko, którego rodzice wzięli go na takie przyjęcie;((
UsuńGrześ da radę! Pił wodę prosto ze źródła, to i z choroba sobie poradzi!
OdpowiedzUsuńA Tobie sto lat i również zdrówka!!! :D
Dziękuję:D
UsuńMisiu,najlepszości i zdrówka dla Grzesia!
OdpowiedzUsuńOjoj :( Ospa. Nic miłego :(
OdpowiedzUsuńBuziaki Grzesiu! Zdrowiej!
dziękuję;D
UsuńOooo, niestety trzeba to przeżyć...
OdpowiedzUsuńlepiej teraz...
UsuńNalepszosci, Misiu! Niech sie wiedzie...
OdpowiedzUsuńdziękuję;D
UsuńSTO ROKUF :***
OdpowiedzUsuńI przytul Grzegorka :***
Przytuliłam od Babci;*
Usuńdziękuję
ale przecież jest szczepionka p/ospie wietrznej,szkoda dziecka.
OdpowiedzUsuńżadnego dziecka nie szczepiłam przeciw ospie.
UsuńZdrowia dla Gregorka i zdrowia, szczescia dla Misiorka. ;)
OdpowiedzUsuńIbuprofenu straszej wogle nie moge podawac do puchnie. Nie od razu zajazylismy dlaczego. Raz jej uszy spuchly, ze wygladala jak mlody slon, za drugim razem usta miala jak poczatkujaca celebrytka. Wiecej nie eksperymentujemy. ;)
Astamatykom nie wolno w ogóle, nie powinno się dzieciom do 12 roku życia , no i przy ospie w ogóle.
UsuńWcześniej nie wiedziałam, lekarka nie mówiła, wuje google podpowiedział;/
dziękuję;D
Współczujemy, bo (jak zawsze) bardzo nie w porę. Przerabiałam też jedno dziecię z ospą w klasie maturalnej - ciężko było bardzo.
OdpowiedzUsuńU mnie dwójka młodszych chorowała jednocześnie, więksi byli od Grzesia i pamiętam jak jedno smarowanie krost trwało w sumie 2 godziny...
Trzymajcie się jak najzdrowiej ;)
Grzesiowi najbardziej żal treningów i święconki!
UsuńŚciskam;D
trzymam kciuki w intencji szybkiego ozdrowienia, w sumie najgorsze za Wami ))
OdpowiedzUsuńteraz już z górki;D
UsuńZdrowia dla "Ospiarza", a dla całej ferajny radości, uśmiechu, słodkiego "zajączka" i udanego świątecznego wypoczynku.
OdpowiedzUsuńdziękujemy;D
Usuńrównież wszystkiego dobrego, spokojnych, radosnych świąt:D
Teraz jest popularna szczepionka przeciwko ospie - wiem od koleżanek, które są mamami. Wiele z nich ją wykupuje. Nie wiem czy tak jest wszędzie czy w zależności od miasta, ale u nas jest tak, że jeśli dziecko chodzi do żłobka (nie wiem jak z przedszkolem) to ma szczepionkę za darmo.
OdpowiedzUsuńMoże Lusia by się zaszczepiła?
Kiedyś tych szczepionek nie było i ja też ospę miałam w dziecięcym wieku, ale źle jej nie wspominam. Może rzeczywiście dziewczynki lżej przechodzą?
Zdrówka dla Grzesia!!!
UsuńAle Lusia ma prawie 20 lat, więc pewnie już nie obejmuje;D
UsuńWiem w jakim Lusia jest wieku ;) szczepionka jest dla wszystkich, dla dorosłych oczywiście płatna.
UsuńWspółczuję. Miałam ospę jako dziecko, w gimnazjum półpaśca, a na studiach kolejną ospę. Lekarka powiedziała, że wszystko się mutuje i nie ma gwarancji, że ma się raz w życiu. Ale gorączki już nie miałam, same chrostki.
OdpowiedzUsuńNiestety każdy musi przez to przejść, dobrze, że tylko raz ;)
OdpowiedzUsuń