Mamusia trzymała mnie na rękach...
Musiałem się nieźle wyrywać, żeby posadziła mnie na trawce!
Najpierw nie chciała, bo bała się , że zrobię sobie krzywdę (trawa świeżo skoszona), albo wejdę w psią kupę - ale skąd! Muszka lata w krzaki!
A potem stwierdziła, że spodnie i tak ostatni raz, bo mocno przetarte na kolanach (nie tylko przeze mnie!)wiec odrobina szaleństwa nie zaszkodzi!
Najpierw poruszałem się pomalutku...
Troszkę ostra ta trawka, więc zmieniałem pozycje........
Troszkę poskubałem..
Czasem byłem tak szybki, że mama nie mogła zrobić zdjęcia;))
Potem czas na zabawę w piaskownicy......
(tu miał być film ...ale będzie 4 września -jak będzie normalny internet;) )
Oczywiście potem trzeba było się wykąpać, bo piasek miałem nawet w pampersie;)
A po takiej kąpieli musiałem troszkę pobrykać;)
Tatuś się śmiał, że chyba pora na golenie , bo wyglądam jak jeżyk;
Nie lubię tego, więc...
W poniedziałek pomagałem mamusi!
Dostałem od cioci rzeczy, mamusia poprała i słyszałem jak mówiła do Asi, że musi się zabrać za przegląd w szafach, ale nie ma ...motywacji!
No to wyciągnąłem wszystko na jedna kupkę i już!
Motywacja była;)
Teraz mamy śliczny porządek i oczywiście nikt juz nie pamięta, że to moja zasługa!
Znowu tata wymyślił jakieś blokady!
Ale i tak mu dałem buziaczka!
A wczoraj byłem na spacerze z mamusią i ciocią Zolinką.
Eh, te kobiety!
Gadają, gadają, gadają...
Czego człowiek nie robi, żeby zwróciły uwagę!!
A tak poważnie ....to mnie rozpieszczały..:)
To jest życie!!!!
Grzesiu kocham Cię!! Jesteś najlepszym blogerem na całym świecie:))))
OdpowiedzUsuń:)))))) no słodziak na tych zdjęciach :))) jak zwykle ubawiłeś mnie Grzesiu :))))
OdpowiedzUsuńi smyram kursorem po tej malutkiej tuptusi!
OdpowiedzUsuńTy to masz dobrze :-)))
OdpowiedzUsuńfaktycznie, dopiero teraz zauważyłam, że Grześ troszkę "zarósł"... i zdaje mi się, że trochę się wyciągnął... taki pomocnik potrafi dać "motywację" do wielu rzeczy a głównie do sprzątania :)))) buziaczki...
OdpowiedzUsuńtym razem i tak musiałam przebrać ciuszki -częśc za małych, a poza tym pora zrobić miejsce na większe...Ale czasem narozrabiają "bez powodu";)
UsuńFaktycznie się wyciągnął;)Buźka
no niestety, jak to małe rozrabiaki :)
UsuńJestem wielkim fanem Grzesia, chyba założę Jego fanclub ;-)))
OdpowiedzUsuńsię zapisuję :)
UsuńNormalnie założyłabym blog -klon - dla Grzesia.
UsuńAle boję się ,że mnie przestaniecie odwiedzać;))
normalnie też się zapisuję)))) do fanclubu
Usuńt.
Silna grupa pod wezwaniem się z nas robi ;-)
UsuńMisiu Ciebie też byśmy odwiedzali, zaraz po tym jakbyśmy Grzesia blog odwiedzili ;-)))))))))
no pewnie, obiecujemy, nie? :)
UsuńGrzesiu, jaki Ty jestes pracowity tylko szkoda, ze tego nie doceniaja:))
OdpowiedzUsuńdoceniają! Jak jest potrzeba niech pomaga! Jak jest wszystko w kosteczkę poukładane i pościskane,żeby wlazło-wara;)
UsuńJaka fajna zeberka :D
OdpowiedzUsuńJaki slodziasty chlopczyk :)
OdpowiedzUsuńNo i jaki pracowity! Tylko pozazdroscic pozostaje :)
No opowieści Grzesia jak zwykle super, czytam zawsze z przyklejonym uśmiechem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Słodziak :) i jak fajnie pisze ;)
OdpowiedzUsuńopowieści Grzesia zawsze wymiatają!! Ale te fotki to już w ogóle bombastyczne są!!! :) :)
OdpowiedzUsuńraczkowanie to piękny czas dla dziecka i rodziców:)
OdpowiedzUsuńCudny chłopaczek.Można dla niego stracić głowę jak nic.I do tego pisze tak pięknie.Serdeczności !
OdpowiedzUsuńGrzesiu:))Świat z Tobą jest piękny.maria I
OdpowiedzUsuńcudne fotki:)))a fryz Grzesia wymiata!
OdpowiedzUsuńW jeżykowych włosach Ci najlepiej, choć i tak bardziej przypominasz rączą zeberkę. Dżolo na ostatnim jesteś gość! I kto takiemu podskoczy?!
OdpowiedzUsuńzdjęcie w tytule-rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńOd samego patrzenia na Grzesia dzień zaczynam z uśmiechem na paszczy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
uwielbiam jego wpisy, bije z niego taki optymizm.
OdpowiedzUsuńuwielbiam Cię Grzesiu :)
szkoda, że Grzesia nie było jak potrzebna była motywacja do sprzątnięcia pewnych gazet ;-) a tak serio ostatnie zdjęcie to istny Ojciec Chrzestny:-D wymiata!
OdpowiedzUsuńOh! Masz rację!!Przecież Sołtys ukochanego synusia nie skrzywdzi, a ja będę miała wolne miejsce;)
UsuńJak głosi wieś(ć),
OdpowiedzUsuńto odważny i ruchliwy Grześ.
A może będzie z niego poeta,
taki jak ja, wierszokleta?