środa, 29 sierpnia 2012

Opowieści Grzesia - raczkowanie i porządki!

Kilka dni temu poszliśmy z Muszką na spacer.
Mamusia trzymała mnie na rękach...

Musiałem się nieźle wyrywać, żeby  posadziła mnie na trawce!
Najpierw nie chciała, bo bała się , że zrobię sobie krzywdę (trawa świeżo skoszona), albo wejdę w psią kupę - ale skąd! Muszka lata w krzaki!
A potem stwierdziła, że spodnie i tak ostatni raz, bo mocno przetarte na kolanach (nie tylko przeze mnie!)wiec odrobina szaleństwa nie zaszkodzi!
Najpierw poruszałem się pomalutku...
 Troszkę ostra ta trawka, więc zmieniałem pozycje........


Troszkę poskubałem..

A potem...poszło!
 Czasem byłem tak szybki, że mama nie mogła zrobić zdjęcia;))
Potem czas na zabawę w piaskownicy......

(tu miał być film ...ale będzie 4 września -jak będzie normalny internet;) )

Oczywiście potem trzeba było się wykąpać, bo piasek miałem nawet w pampersie;)
A po takiej kąpieli musiałem troszkę pobrykać;)



Tatuś się śmiał, że chyba pora na golenie , bo wyglądam jak jeżyk;
Nie lubię tego, więc...


W poniedziałek pomagałem mamusi!
Dostałem od cioci rzeczy, mamusia poprała i słyszałem jak mówiła do Asi, że musi się zabrać za przegląd w szafach, ale nie ma ...motywacji!
 No to wyciągnąłem wszystko na jedna kupkę i już!
Motywacja była;)

Teraz mamy śliczny porządek i oczywiście nikt juz nie pamięta, że to moja zasługa!
Znowu tata wymyślił jakieś blokady!


Ale i tak mu dałem buziaczka!

A wczoraj byłem na spacerze z mamusią i ciocią Zolinką.
Eh, te kobiety!

Gadają, gadają, gadają...
Czego człowiek nie robi, żeby zwróciły uwagę!!
 
 A tak poważnie ....to mnie rozpieszczały..:)

To jest życie!!!!





31 komentarzy:

  1. Grzesiu kocham Cię!! Jesteś najlepszym blogerem na całym świecie:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. :)))))) no słodziak na tych zdjęciach :))) jak zwykle ubawiłeś mnie Grzesiu :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. i smyram kursorem po tej malutkiej tuptusi!

    OdpowiedzUsuń
  4. faktycznie, dopiero teraz zauważyłam, że Grześ troszkę "zarósł"... i zdaje mi się, że trochę się wyciągnął... taki pomocnik potrafi dać "motywację" do wielu rzeczy a głównie do sprzątania :)))) buziaczki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tym razem i tak musiałam przebrać ciuszki -częśc za małych, a poza tym pora zrobić miejsce na większe...Ale czasem narozrabiają "bez powodu";)
      Faktycznie się wyciągnął;)Buźka

      Usuń
    2. no niestety, jak to małe rozrabiaki :)

      Usuń
  5. Jestem wielkim fanem Grzesia, chyba założę Jego fanclub ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie założyłabym blog -klon - dla Grzesia.
      Ale boję się ,że mnie przestaniecie odwiedzać;))

      Usuń
    2. normalnie też się zapisuję)))) do fanclubu

      t.

      Usuń
    3. Silna grupa pod wezwaniem się z nas robi ;-)
      Misiu Ciebie też byśmy odwiedzali, zaraz po tym jakbyśmy Grzesia blog odwiedzili ;-)))))))))

      Usuń
    4. no pewnie, obiecujemy, nie? :)

      Usuń
  6. Grzesiu, jaki Ty jestes pracowity tylko szkoda, ze tego nie doceniaja:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. doceniają! Jak jest potrzeba niech pomaga! Jak jest wszystko w kosteczkę poukładane i pościskane,żeby wlazło-wara;)

      Usuń
  7. Jaki slodziasty chlopczyk :)
    No i jaki pracowity! Tylko pozazdroscic pozostaje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No opowieści Grzesia jak zwykle super, czytam zawsze z przyklejonym uśmiechem :)
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Słodziak :) i jak fajnie pisze ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. opowieści Grzesia zawsze wymiatają!! Ale te fotki to już w ogóle bombastyczne są!!! :) :)

    OdpowiedzUsuń
  11. raczkowanie to piękny czas dla dziecka i rodziców:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudny chłopaczek.Można dla niego stracić głowę jak nic.I do tego pisze tak pięknie.Serdeczności !

    OdpowiedzUsuń
  13. Grzesiu:))Świat z Tobą jest piękny.maria I

    OdpowiedzUsuń
  14. cudne fotki:)))a fryz Grzesia wymiata!

    OdpowiedzUsuń
  15. W jeżykowych włosach Ci najlepiej, choć i tak bardziej przypominasz rączą zeberkę. Dżolo na ostatnim jesteś gość! I kto takiemu podskoczy?!

    OdpowiedzUsuń
  16. zdjęcie w tytule-rewelacja!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Od samego patrzenia na Grzesia dzień zaczynam z uśmiechem na paszczy :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam jego wpisy, bije z niego taki optymizm.
    uwielbiam Cię Grzesiu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. szkoda, że Grzesia nie było jak potrzebna była motywacja do sprzątnięcia pewnych gazet ;-) a tak serio ostatnie zdjęcie to istny Ojciec Chrzestny:-D wymiata!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh! Masz rację!!Przecież Sołtys ukochanego synusia nie skrzywdzi, a ja będę miała wolne miejsce;)

      Usuń
  20. Jak głosi wieś(ć),
    to odważny i ruchliwy Grześ.
    A może będzie z niego poeta,
    taki jak ja, wierszokleta?

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)