A jak widzi, że coś niesiemy to od razu rzuca wszystko i raczkuje z szybkością odrzutowca!
No i trzeba uważać, gdy się wraca z zakupami!
Chwyta "łup" i ucieka na upatrzoną pozycję:)
Najpierw nieśmiało, jeden kęs...i czujna obserwacja , czy nie wyrwą;)
Potem już na spokojnie -nie zabrali od razu to znaczy, że można się najeść!
A potem "popchnąć" I czasem tak trudno się zdecydować, czy woda, czy mleczko...więc raz to, raz to!
No i mamy problem z popołudniowym spaniem! Czytam jak to dzieci mają ustalony rytm dnia, mają dwie, a nawet trzy drzemki! Mamusie mają czas dla siebie ( hehe -czytaj sprzątanie, gotowanie, pranie i inne zajęcia relaksacyjne )
A Grześ?
Jak utrzymać powagę, gdy mały pokazuje mamusi jaki jest sposób na pozbycie się zbędnych kilogramów?
Tak jeszcze zrobię! Naprawdę!Ale tylko prawa nogą (nie mam pojęcia dlaczego)
Potem łączenie dłoni z tyłu!....Dobra!.... Udało się (kto rozplącze?)
I nożyce!Łatwizna!
Na koniec Grześ daje buzi misiowi, a mamusia łapie oddech;)
Pojechałam dziś do Urzędu Pracy w Poznaniu.Przed urzędem byłam o 7 i przede mną jakieś 140osób! Zanim doszłam do okienka jakimś cudem kolejka się wydłużyła (co bardziej "operatywni" znaleźli sposób,żeby nie czekać!!)
Czyli pierwsze pieniądze dostanę w połowie października!
Dlaczego to tak długo trwa?Bo Urząd ma BRAKI KADROWE!!!
Moje potwierdzenie rejestracji -zamazałam moje dane;)
Poszłam za ciosem i pojechałam zapytać o dodatek mieszkaniowy.
Prawo jest takie, że muszę dać zarobki z ostatnich miesięcy i nieważne, że to przeminęło z wiatrem!
Pani powiedziała, że lepiej dopiero w listopadzie, bo to będzie trzy miesiące na zasiłku i wtedy wystarczy decyzja z Urzędu Pracy.A do listopada? Za mieszkanie płaci się do 15, po kilku dniach spóźnienia wysyłają wezwanie do natychmiastowej zapłaty, w przeciwnym razie sprawa pójdzie do sądu.
Mogę jeszcze napisać prośbę o zasiłek z opieki.Rozpatrzą , przyjdzie ktoś na wywiad...
Chodzę po domu i powtarzam sobie to co przeczytałam w komentarzach - do tej pory płaciłam podatki i z tych pieniędzy ktoś korzystał.Teraz ja muszę.I koniec!
Tylko zastanawiam się, jak mają sobie poradzić ludzie, którzy niekoniecznie potrafią załatwiać sprawy urzędowe?Kto im pomoże?Kto nie będzie patrzył z góry, upokarzająco?
Nie marudzę, nie martwcie się.Mam nadzieję na pozytywne rozwiązanie sprawy .
Chciałam tylko pokazać jak to u nas wygląda!
Z historii rodzinnych:
Któregoś roku wieczerza wigilijna...Dzieci jak aniołki, pachnące potrawy wnoszą na śnieżnobiały obrus...Jeszcze tylko przynoszę barszcz czerwony jak krew.
Nie wiem jakim cudem ..wylewam ...
Usiadłam na tyłku i rozpłakałam się!Na to Sołtys z dziećmi szybko posprzątali i utulili beczącą mamę:)
Kolejny rok ...wylałam barszcz....;)
Nastęny - Tola pisze zadanie domowe - ma opisać zwyczaje świąteczne w swoim domu....
Z niewinną miną pyta:
Mamuś, a że u nas mama wylewa barszcz to już tradycja świąteczna??;)
Urodziłam czworo dzieci, mogę powiedzieć, że sobie radzę......
Wczoraj wsadziłam Grześka do kąpieli ! w skarpetkach do wody !!!! :)
Ciekawą masz tradycję rodzinną. :P A skarpetkami się nie przejmuj, ja już bliżej 30 niż 20 a też kiedyś wlazłam w skarpetkach do kąpieli. ;)
OdpowiedzUsuńCo do urzędu, normalnie pięści się zaciskają, a co jakbyś nie miała kiedy latać i załatwiać? Paranoja co się dzieje. :(
Pewnie wychodzą z założenia,że bezrobotny ma czas i pieniądze na dojazdy;/
UsuńNie rozumiem jak oni mogą mieć braki kadrowe ??
OdpowiedzUsuńTo znaczy ,że pieniądze są , ale ludzi nie ma ?
A kto w kolejkach stoi??
U nas tego typu kolejek nie ma, ale tez załatwianie trwa.
Nie rób barszczu i tradycja zaginie :-)))
a wiesz,ze są też koniki??Jeśli nie masz czasu płacisz jakiemuś za miejsce w kolejce!!!
UsuńA oni stoją od 3 w nocy!
...Bo każdy ma słabsze chwile. Ja będę niedługo miała problem z urzędem pracy, mianowicie: 30.09. wygasa mi ubezpieczenie, więc 1.10. muszę stanąć w kolejce, żeby mi z tytułu bezrobotnej dali (wcześniej nie mogę, bo nie wolno być objętym dwoma zusoskimi ubezpieczeniami, a później nie bo przez ten czas ja i moja dzidzia będziemy bez prawa do opieki lekarskiej) Teraz uwaga, termin porodu mam na 26.09. (z usg) - 7.10. (z okresu), więc może tak się zdarzyć że urodzę np 29.09. i będę musiała stać cały dzień (u nas przychodząc przed otwarciem stoi się np do 18) z dwudniowym dzieckiem zaraz po wyjściu ze szpitala w kolejce, bo inaczej nikt mi np nie zdejmie szwów bo już nie będę objęta ubezpieczeniem. Dopytywałam jak to obejść- nie da się, mój pech że mam taki termin i już.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, niech Wam przyznają co się da wyciągnąć od państwa, a może też od prywatnych instytucji (?), jestem na tak za wsparciem dla wielodzietnych rodzin (a teraz 4 dzieci (nawet jeśli część dorosła), to wielodzietność jak nic. Państwo powinno być dumne, a nie skąpić i piętrzyć problemy! Powodzenia.
Każda kobieta w ciąży ma prawo do bezpłatnej opieki medycznej przez całe dziewięć miesięcy stanu błogosławionego oraz sześć tygodni połogu - tak mówi ustawa z 24 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz.U. nr 210, poz. 2135 z późn. zm.). Faktu tego nie zmienia brak ubezpieczenia, wynikający z braku zatrudnienia lub zatrudnienia, nie obejmującego ubezpieczenia zdrowotnego. Podobnie w przypadku opieki zdrowotnej, udzielanej dzieciom do 18. roku życia - one także mają prawo do przyjęcia bez ubezpieczenia.
UsuńDziękuje Klarko! To nas też dotyczy,bo właśnie się martwiłam co będzie jak Grześkowi się pogorszy!Musze sobie zapisać, bo nie wiem, czy panie w naszej poradni o tym wiedzą! Ostatnio poszłam po receptę na mleko to jedna powiedziała,że nie ma pediatry, a internista może mi wypisać tylko na 100%Na szczęście byłam uparta i przypomniałam,że przywiozłam zaświadczenie od alergologa,że Grześ musi to mleko.Lekarka wypisała bez problemu!
UsuńTeż wiedziałam o tej ustawie, jednak w naszym szpitalu (mimo że bezprawnie) respektują ją do dwóch dni po porodzie, a potem radź sobie sama. Natomiast co do opieki medycznej do 18.r.ż. to obejmuje ona może wizyty w przychodni, ale szczepienia, albo złamanie nogi i wszelkie pobyty w szpitalu już nie. Dlatego lepiej się zabezpieczyć. Tak czy inaczej masz rację Klarko, zobaczymy jak będę się czuła (pewnie nawet nie będę pamiętała o ubezpieczeniu w tych wszystkich emocjach), z tej ustawy wynika że mogę do nich iść np 5 tyg po porodzie, ale co jeśli odeślą mnie jak Miśkę?
UsuńMiśka, kocham Cię.......... ewa
OdpowiedzUsuńi vie wersacze;)))Pomiziaj kotki ode mnie;)
UsuńBuziaki
Misiu, nie przejmuj sie. Barszcz i skarpetki to taka prawie normalka. Jak kiedys zapomnisz sciagnac gacie zanim usiadziesz na sedesie, to trzeba bedzie zaczac z tym cos robic:)))
OdpowiedzUsuńSołtys ze śmiechem pyta, czy Ci się tak zdarzyło?
UsuńOczywiście jak zapytałam jak było z nim wymigał się od odpowiedzi twierdząc,że zaraz bym o tym napisała na blogu;)
Jeszcze nie, ale wszystko przede mna:))) Zwlaszcza jak wracam z roweru, bo wtedy mam gacie na gaciach i jeszcze jedne gacie:))
UsuńSołtys pyta po co Ci trzy pary gaci????
UsuńKryste, jaki Soltys dociekliwy:))) Juz napisalam u mnie o tych gaciach, nie bede sie moze powtarzac na wszystkich blogach;) Ponoc gacie, to jednak rzecz intymna:))))
Usuńhehe, jakoś tak wychodzi,że temat się rozwija i u Ciebie i u mnie;) A Sołtysa zaciekawiły te żelowe;)
Usuńa mnie się kilka razy zdarzyło, że siadłam na sedesie, ale zapomniałam podnieść deskę:)
OdpowiedzUsuńTradycja bardzo mi się podoba:)
Teraz się pilnuję, ale nie ma wieczerzy bez tego wspomnienia i wtedy wszyscy kwiczą ze śmiechu;)
UsuńŻeby korzystać z tego co się "należy", trzeba mieć pancerz zamiast skóry... Ja już kilkakroć się poddałam.
OdpowiedzUsuńJa też!Ale pamiętam odwrotną sytuację,jak Sołtys się rozchorował zalegaliśmy z opłatami za mieszkanie.Dostaliśmy wezwanie do urzędu gminy i pani nas wyzwała,że..nie przyszliśmy po dodatek,bo nam się należy!Przypilnowała, czy wszystkie dokumenty są dobrze wypełnione.Byłam mile zaskoczona
Usuńja kiedyś też MUSIAŁAM zgłosić się do MOPSU po pomoc...proszenie o pomoc w biurze i wywiad w domu były bardzo upokarzające, ale należy zacisnąć zęby i to zrobić dla dobra dzieci. Inni korzystają bez pardonu a nawet naciągają, żeby mieć na trunki...Zaraz zaczną się lata tłuste, czuję to:*:*
OdpowiedzUsuńWłaśnie na to się nastawiam -przyjdą na wywiad do domu!Brr, już raz to przechodziłam...
UsuńNo to przecież debile układali te przepisy!
OdpowiedzUsuńMa to cel - oszczędności!
UsuńJak zwykle na ludziach!
Usuńale tych potrzebujących, jakoś posłowie mają dodatkowe premie i nie przyjdzie im do głowy oddać;/Przecież im się należy;/
UsuńGrześ na zdjęciach po prostu do schrupania;-)
OdpowiedzUsuńCo do UP to jakiś koszmar, ale wierzę, że dasz radę, oraz nie miej skrupułów w korzystaniu z pomocy jakiegokolwiek urzędu. Od tego w końcu niektóre z nich są, chociaż czasami trudno w to uwierzyć!
A tradycja z wigilijnym wylewaniem barszczu nad wyraz urocza, mimo wszystko. Czyli rozumiem, że w tym roku rozlejesz specjalnie, co by tradycji stało się zadość ;-)
Teraz tez tak myślę - dostarczam radości co roku -nawet gdy nie wyleję, zawsze jest chwila,żeby o tym wspomnieć! A poza tym dzieciaki się nie stresują, gdy im się coś wyleje;))
UsuńHehe, moja znajoma położyła niedawno swojego synka spać w piżamce a zapomniała założyć mu pieluszkę.
OdpowiedzUsuńCo do zasiłków to zgadzam się, że należą Ci się, bo skoro nie macie pracy to przecież z czegoś trzeba żyć.
Pozdrawiamy! Grzesio boski!
walcz o kasę wszędzie, gdzie dają, bo masz do tego prawo i nie miej żadnych skrupułów. Nie oszukujesz, a "oni" od tego są.
OdpowiedzUsuńTo jakiś koszmar z tym urzędem pracy, zaproponuj, że chętnie zasilisz ich szeregi :))
Grześ cudo jak zwykle :))) biedne dziecko... jedzenie mu wyrywają.... nerwicy dostanie... Żeby tak moja Juniorka chciała, ona chętnie odda każdą porcję :))
Ciesz , gdy dziecko ma taki apetyt;)Dawidek niestety przeciwieństwo!
UsuńHa ha ha:) Grześ jest przesłodki z ta bułą;))
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że sobie Misiu ze wszystkim poradzisz:)
Matki jak lwice;)))
UsuńW Warszawie jest internetowy system rejestracji. Zaklepujesz termin zdalaczynnie, przychodzisz na godzinę w wyznaczonym dniu i z głowy. Z tymi zeznaniami to nie szalej za bardzo. Wpisz tyle ile potrzeba Ci do zasiłku. Bo nie daj boh się gdziesz pomylisz czy oni coś pokręcą i znów będziesz czekała :/
OdpowiedzUsuńDzieciak słodziak. :)
U nas też internetowy, ale termin był na 9 września! Byłam pewna,że gdy pojadę osobiście będzie szybciej!Dokumenty mam w jednej teczce,więc nie przewiduję problemów;)
UsuńI witaj po raz pierwszy;)
Miśka, dasz radę, żadnych skrupułów... nie daj sobie wmówić, że Wam się nie należy... Grześ jak zwykle super, na zagłodzonego to on nie wygląda czyli, że chłopak potrafi :) deszczowe pozdrowienia ...
OdpowiedzUsuńStaram się!Ale powiem Ci,że stojąc w tej kolejce bezrobotnych aż czułam tą rozpacz, beznadzieję,smutek...tłum ludzi, którzy czują się bezwartościowi..brr, trzeba się otrząsnąć!
UsuńDzięki za pocztówkę;)ubieraj się ciepło, żebyś się nie zaziębiła;)
Miśka, nigdy nie myśl o sobie, że jesteś bezwartościowa... NIGDY!!! każdy ale nie TY :)
UsuńJa myślę,że nikt! -czasem ktoś się zaplącze,pogmatwa sobie życie , ale wychodzi na prostą!:)Ale kurcze,już od kilku osób słyszałam,że w UP nie są od tego,żeby pomóc szukać pracy;/
Usuńbo UP nie jest o0d pomocy szukania pracy. ja już tam była dwa razy i zawsze maja po kilkanaście -kilkadziesiat ofert, a mi to zazwyczaj mówili, ze nic dla mnie nie maja, ze o co takie dziwne studia kończyłam.
Usuńteraz ide tam tylko po ubezpieczenie, a pracy trzeba szukac samemu....
tez stalam w tej kolejce i traume mialam na kilka dni,koszmar ile ludzi jest w potrzebie!
a ugotuj raz grzybową, ciekawe, czy wywalisz;)
OdpowiedzUsuńno coś Ty! nie zaryzykuję;)Teraz szykujemy inne tradycje -w zeszłym roku lepiliśmy pierogi!Choć tak naprawdę najlepiej szło Pysi i Zięciowi;))
UsuńHej! Nie stawiaj się na pozycji gorszej od jakiegoś urzędasa w UP. I faktycznie, trwa to u was, że klękajcie narody! Wierzę, że dasz radę :)I jak głowa nabita problemami, to i zdarza się w skarpetkach :))) Grześ jest słodziutki i niech mu apetyt dopisuje, to będzie ładnie rósł :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDzięki;))Serdeczności
UsuńTo jezeli w urzedzie pracy maja braki kadrowe, to moze jak tam pojedziesz nastepnym razem, wez ze soba podanie o prace :-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w zalatwianiu wszystkich formalnosci i przebijaniu sie przez urzedniczy mur!
Jest to jakiś pomysł;)
UsuńPozdrawiam
Mam niemal roczne doświadczenie w kontaktach z UP, które z wściekłością zakończyłam. Już nigdy więcej takiego upokorzenia. Warto tam chodzić chyba tylko dla ubezpieczenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo siły oraz pomyślności!
dziękuje i witaj:)
Usuńfajna tradycja :) postaram się nie odbierać Ci patentu na nią ;P co do urzędu pracy - ciekawa jestem jednego, skoro teraz zapisałaś się do tzw. kolejki, to co masz ze sobą zrobić przez ten miesiąc? Masz ubezpieczenie? Ech... aż człowieka coś trafia, jak słyszy takie rzeczy (no dobra - jak czyta)
OdpowiedzUsuńHmm, właśnie nie mam ubezpieczenia!Jakby coś się stało...
UsuńDlatego nie może się nic stać! ja nawet nie ubezpieczyłam Sołtysa;) Wiesz...mniej niż za gazetę dziennie;)
Ale to jest nienormalne! W takim razie, jak się zaziębisz i będziesz potrzebowała czegoś na receptę, to guzik. Mało tego - lekarz to będzie problem. Czasami nie rozumiem kraju, w którym mieszkam.... To jeszcze niech dzieciaki będą ubezpieczone na Sołtysa. Ech.....
Usuńzaziębię to pryszcz!ale jak mnie jakiś pijak przejedzie na drodze?
Usuńnie chciałam tak drastycznie :) pozostałam przy wersji light :)
Usuńsyrop z cebuli, herbatka z lipy, masaż rozgrzewający....Tylko, gdzie ja chętnego znajdę????:)))
UsuńSołtys nie lubi;(
Zaraz maż znajdzie pracę, Tobie zaproponują etat kierowniczy!! A co! dlaczego nie??!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Wasza tradycja wigilijna, ale chyba jej nie zacznę praktykować;)
A tak już naj naj najbardziej to podoba mi się grześ!!! :)
Pewnie,że od razu kierownicze! W końcu mam certyfikat ukończenia szkoleń managerskich!:)
UsuńA Grześ ...no ba! hehe;)Buźka
śliczny ten Twój Grześ)))))))))))))))
OdpowiedzUsuńa UP do zdobycia! tylko twardym trza być, nie miętkim, głowa do góry i powodzenia))))
tradycje wigilijne uwielbiam)))
Ja chętnie oddam wylewanie barszczu w dobre ręce;)
UsuńA UP biorę na klatę;)
Grześ cudny,a jak był malutki to taki śmieszny(teraz to widzę, bo wcześniej oczywiście byłam zachwycona;))
wylewanie barszczu biorę jak nic, w ciemno)))
Usuńok, dzięki;))
UsuńDoskonały pomysł! takie dwa w jednym;) Kompanie i pranie. Wody mniej idzie a i czasu więcej dla siebie;)
OdpowiedzUsuńskarpetki w emolientach bardzo delikatne;))
Usuńja sobie teraz przypomniałam, Waldemar tak prał na początku!
Usuńno proszę! Nie wiedziałam,że mnie tyle łączy z Waldemarem!!;)
UsuńSkarpetki w kąpieli na pewno bardzo się przydały a wylewany barszcz czerwony jako świąteczna tradycja bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńU nas za to choinka potrafi stać pół roku! :)))
Będzie dobrze, a te pieniądze należą się właśnie w takiej sytuacji. Dramatyczne jest jednak to, jak to długo trwa.
Trzymam za Was kciuki!
Zastanawiam się, co mają zrobić w tej sytuacji osoby samotne?
UsuńOdchodzimy od tej tradycji!!;)Dzieci duże, przejmują pałeczkę!
Dzięki i pozdrawiam!
O Grzesiu nie będę pisać,bo miłość od pierwszego wejrzenia się ma w sercu,a nie klepie się o niej:))Jak zwykle mam swoje zdanie na temat pracy UP,wystarczyłoby mi pół roku i zrobiłabym TAKĄ reformę,że szok!Jest tak jak Misiu piszesz ,ludzie bezrobotni,nie z wybory,nie z cwaniactwa czują się gorsi,speszeni sytuacją,jakie to przykre.Natomiast odnośnie wylewania-wprawdzie nie barszczu,ale w ostatnie Święta Bożego Narodzenia Junior po przyjeżdzie do domu zaraz zachorował i przeleżał w łóżku.Niosłam Mu herbatę,obok był Jego laptop,-no i nad nim ręka zadrżała i herbata z sokiem malinowym-chlust na klawiaturę.W sekundzie drugi Syn odwrócił go "do góry nogami" -do rana wysuszyło się i nic mu nie jest.Kosztowało mnie to sporo zdrowia,a Syn po przyjeżdzie do siebie napisał:"Mamuś,ta herbatka była dla mnie więcej warta"-piękne,choć nie wiem czy prawdziwe-tam był cały Jego dorobek artystyczny.Od tamtej pory jestem zwolniona przez samą siebie z noszenia płynów:))Co tam skarpetki do kąpieli:))koleżanka włożyła kozaki-buty do lodówki:))Pozdrawiam.maria I
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie Twoje nerwy!Sama sobie wylałam herbatę na laptopa (suszenia taką samą metodą!),ale to mój! a nie Syna.Junior zachował się na medal i jestem pewna,że to prawdziwe;))Z tymi butami to mnie pocieszyłaś;)
OdpowiedzUsuńBuziaki...Musze kończyć, bo Grześ dobiera się do kompa;)
Oj ależ się uśmiałam z opowieści wigilijnych i skarpetek aż swoim chłopakom przeczytałam i też rechotali:)
OdpowiedzUsuńU nas tradycją jest, że... moja mama się zawsze spóźnia więc jako że spędza u nas wigilię co rok to jak robię na 17 to jej mówię, że będzie o 16 i wtedy tylko jest szansa, że na... 16 będzie gotowa u siebie w domu a od niej to jeszcze prawie godzina jazdy do nas:) a mój biedny mąż na nią czeka i w duchu klnie.... choć powinien już się przyzwyczaić bo tak jest co rok od 16 lat:)
A Grześ na fotkach cudak super:)
kwestii urzędowych nie komentuję, bo to bardzo smutne realia naszego życia. Ale babo silna jesteś, dasz radę, wyrwij ile się da, skąd się da. będzie dobrze.
Nie mam innego wyjścia;)A z tym spóźnianiem to masz rację, skoro tak robi od lat to nie ma się co przejmować;)
UsuńTradycja z barszczem super :-) Ja ostatnio moje dziecko w pampersie chciałam wykąpać. A jeżeli chodzi o wizytacje z opieki, to czym się przejmujesz, jesteś alkoholiczka NIE!, masz w domu meline NIE!, no to czym się przejmujesz :-) jesteście zwykłą rodzina potrzebują a w tej chwili pomocy. Zrób panią kawę, pogadaj, a może ci jeszcze podpowiedzą, co możesz od opieki dodatkowo dostać. Pamiętaj to też są ludzie, którzy za jakiś czas moga znaleźć się w podobnej sytuacji. Głowa do góry :-)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć tyle optymizmu;) Właśnie dowiedziałam się,że pieniądze na książki dostaną na koniec września(tzn opieka dostanie do podziału)Co przez miesiąc?Dziecko ma się każdemu nauczycielowi tłumaczyć?;/
OdpowiedzUsuńNo to fakt, zaczyna mi brakować pozytywnych argumentów :( , wiem jak to jest z tym czekaniem , pokonywaniem wstydu i brakiem jakiegoś punktu zaczepienia. Mojemu ojcu amputowali nogę pół roku temu , zgadnij ile musi czekać na dofinansowanie z PFRONu na dostosowanie łazienki. ( u rodziców jest wanna, a wejść do wanny bez nogi się nie da,a koszt takiej łazienki to ok 10 tyś ) 4lata!!!! na rozpatrzenie prośby i jeszcze z rok na wypłacenie pieniędzy, a na zrobienie barierki ułatwiającej mu wychodzenie z klatki czekał 4 miesiące, bo jak to wójt powiedział, zrobienie takiej barierki to nie takie hop siup, to trzeba projekt zrobić, uwzglednic to w wydatkach gminy i takie tam ( barierka- 1 długa rurka i dwie krótkie, a ten projekt chciał robić, żeby mu normy bezpieczeństwa spełniała :-) )
UsuńU nas w ogóle dużo się mówi o aktywizacji niepełnosprawnych, a tak naprawdę piętrzą się trudności..A już czekanie 4 miesiące na zrobienie barierki według projektu to wstyd!
Usuńdupa z tym urzedem, ja ide juz/dopiero w czwartek, ale pracy nie mam od 1 lipca;/ bez komentarza.
OdpowiedzUsuńa co do drzeek to moja spi tylko raz godzine od 12-13. ja zazwyczaj wtedy tez spie:)