czwartek, 18 kwietnia 2013

Naleśniki- opowieści Grzesia

Ciocia Michalina powiedziała mamie  " Pierwszy mąż jest jak pierwszy naleśnik. Nigdy się nie udaje". 
Ale są wyjątki , bo np w smażeniu naleśników moja mama jest MISZCZEM:)) 
I nawet Dawidek wcina aż miło


siadamy razem ...każdy ma swój talerzyk od cioci Rybeńki...


wcale nie tak łatwo ...


ile trzeba się napracować, żeby się najeść!


Dawidek nawet językiem sobie "pomaga"


Udało się!!


A jak się nie udaje, to trzeba sobie radzić;)


Mamo! Babciu! Zasłaniasz baję!


A tata się śmieje, że mama robi zdjęcia , a jest jak rząd- nie mówi wszystkiego.

No to pokażemy!!

ZWYKLE mama przypala jednego!
I co? Nic, bo tata lubi takie przypalone.
I mama się śmieje, że MISZCZ umie zrobić tak, żeby wszystkim smakowało!


I na koniec radosna wieść!Junior dostał pracę! Zaczyna po majowym weekendzie :)))

i jeszcze piosenka, którą lubię!
Jak tylko mama ją włącza od razu ładuję jej się na kolana i się bujamy:))


84 komentarze:

  1. ha ha ha, ja myślę Grzesiu, że tata po prostu nie miał wyjścia i MUSIAŁ polubić te przypalone naleśniki (czego to się nie robi z miłości...) a z Was dzielne chłopaki są... buziaki dla wszystkich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. coś Ty! ja zawsze z nim walczę,żeby wyrzucić tego przypalonego!!!:))
      Buźka

      Usuń
    2. znaczy On chce wyrzucić a Ty z nim walczysz?... toż to przemoc w rodzinie jest, to zgłosić trzeba, nie wiem, do MOPS-u albo na policję... na błękitną (czy inną ...) linię :)

      Usuń
    3. haha! Dobra, dobra! Wiesz, że ja łagodna jak baranek - i to ja , w obawie przez zatruciem delikatnego żołądeczka, chcę wyrzucać przypalonego!
      I znów mnie straszysz donosami???;)

      Usuń
    4. Miśka, nie chcesz mi chyba powiedzieć, że Ty tak dbasz o delikatny żołądeczek Sołtysa?... no chyba, ze jakieś korzyści z tego dbania masz :) ... a donosy, no wiesz, lepiej zapobiegać niż leczyć :)

      Usuń
    5. Miśka, jedne z miłości przesalają, inne przypalają :P

      Usuń
  2. super chłopaki! wszyscy czterej. Sołtys bo zjada te spalone naleśniki. Michał - przystojny pracuś. A Grześ i Dawidek po prostu słodziaki! No i mamusia the best! :*
    Buziaki dla wszystkich :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dzięki! ale dla MISZCZA patelni żadnej pochwały???;D
      aha, doczytałam,hihi
      Buźka

      Usuń
  3. Gratulacje dla Juniora!!!! Widzisz, przyszła wiosna i dobre wieści też. Teraz będzie tylko lepiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale narobilas apetytu!
    Jak jedza, to az milo cos zrobic, nieprawdaz?
    Serdecznosci iscie wiosenne
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grześ wcina wszystko, Dawidek niewiele.Ale razem zawsze większy apetyt!
      Przyjeżdżaj! Nasmażę i dla Ciebie -z konfiturami malinowymi,albo z serkiem, cukrem i żółtkiem:))
      Uściski letnie -u nas 24 stopnie:)

      Usuń
  5. Och uwielbiam tą piosenkę!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. )))) Junior brawo!! ciesze się bardzo

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tym mężem to wcale tak nie jest!! Pierwszy mąż jest jako ten zbawca co wyzwala kobietę z panieńskiego domu niewoli ooo!!
    Dzieńdobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyczuwam Despera:)
      Dzień dobry;))

      Usuń
    2. No paczpani a poczymże to wyczuwsz:)

      Usuń
    3. Że niby faceci mają takie zasługi:))
      To TYLKO mężczyzna mógł napisać! A jeszcze w taki sposób, to tylko Ty:))

      Usuń
    4. Aj tam ale za to ile prawdy w tym jest !!

      Usuń
    5. a odwrotnie to nie?;))

      Usuń
    6. Ale co odwrotnie? Chcesz powiedzieć, że kobieta też mogła to napisać, powinna wręcz napisać, głośno powiedzieć i wdzięczna za oswobodzenie być !!

      Usuń
    7. Aha! Rozumiem! Musze tłumaczyć ;)) Odwrotnie, że kobieta oswabadza mężczyznę...no, ale wiem, przecież o tym nie ma co wspominać - my to robimy ZAWSZE:)
      I żadnej wdzięczności!

      Usuń
    8. Ha!
      a ja powiem przewrotnie i z wlasnego doswiadczenia, pierwsze malzenstwo to jest po to, zeby sie synek spod nadopiekunczych skrzydel mamusi wydostal legalnie :P

      Usuń
    9. Rybeńko!Jak Ty to mądrze napisałaś;))Buźka

      Usuń
    10. Jednostronny punkt widzenia, mocno spaczony jajniczą solidarnością oo

      Usuń
    11. Prawda nade wszystko:))

      Usuń
    12. jajnicza można zinterpretować dwuznacznie :)

      Usuń
  8. Dzięki, Grzesiu, za dobre wieści :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nooo chłopaki, talerzyki w czachy - pierwsza klasa!
    A ciocia Michalina to ma powiedzonka niczym wieszcz - tak coś mi się zdaje ;)
    Swietnie, że Junior ma pracę! Gratuluję :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciocia Michalina jest skarbnicą wiedzy i powiedzonek.Muszę z niej jeszcze duuużo wyciągnąć!;)
      napisz mi @, bo coś mi się porobiło,że nie mogę do Ciebie;/- nie działa mi to przekierowanie;(

      Usuń
    2. Wyciągnij i nam tu relacjonuj :D
      Napisałam :)

      Usuń
    3. Nie chciała mówić twierdząc, że mogłabym osiwieć;))
      Ale ja już farbowana;)

      Usuń
  10. No wiosna przyszła i od razu cudne wieści! gratki dla Juniora, kciukasy za sołtysa, Dla grzesia wielki buziak za tak pięknie zjedzone naleśniki!!

    P.S.
    1 mąż jak naleśnik pierwszy, cholera 1 naleśnik często nie wychodzi mi... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. etam! wyjątek potwierdza regułę - mi wychodzą zawsze;))
      Buźka

      Usuń
  11. U nas pierwszy wychodzi :) Gorzej z pilnowaniem ostatnich gdy sie ma na talerzu swoja porcję i zajada :) U nas były wczoraj :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratulacje dla Juniora!!! :)
    A chłopaki jak sobie świetnie radzą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zupy im jeszcze tak nie dawałam:)
      Dawid sam zje, ale nie wiem jak Grześ;)

      Usuń
  13. Nie ma to jak dwa cudne chłopaki i "po miszczowsku" usmażone naleśniki.
    Miłego!

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo, bardzo sie ciesze ze Junior prace ma!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też;)Ale badań każą mu zrobić!!Nawet spirometrię i prześwietlenie płuc!:))

      Usuń
    2. swietnie!
      badania sa naprawde konieczne
      dzieki takiemu badaniu moja znajoma odkryla u siebie bialaczke i moze sie odopwiednio wzmacniac, zanim ja naprawde zaatakuje!

      Usuń
    3. dobre, zwłaszcza dla facetów.
      Sama jestem ciekawa jak badania!

      Usuń
  15. Ale smaka na nalesniki narobiliście :)))

    Gratulacje dla Juniora, a gdzie znalazł szczęście?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i zapomniałam napisac, że mi naleśniki w ogóle nie wychodza i często pierwszy wygląda jak drugi, trzeci i ostatni kiedy to szlag mnie trafia i więcej nie smażę :P

      Usuń
  16. Gratulacje dla Wszystkich!
    Dla Mamy - bo MISZCZ!
    Dla Dzieciaków - bo dzielniachy!
    Dla Rybeńki - bo Mikołaj!
    Dla Sołtysa - bo niewybredny!
    Dla Juniora - bo ma pracę!

    Piękne wieści od Was!

    OdpowiedzUsuń
  17. miśka!!!!!
    ja kcem naleśnika

    OdpowiedzUsuń
  18. a ja nie chcę, żeby było, że mam coś do pierwszych mężów..jeśli są w porządku, to czemu nie? Nawet lekko przypaleni mogą smakować ;)
    Junior, trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  19. a ja nie chcę, żeby było, że mam coś do pierwszych mężów..jeśli są w porządku, to czemu nie? Nawet lekko przypaleni mogą smakować ;)
    Junior, trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam, oj tam! Kmicic przypiekany żywym ogniem....ot , takie skojarzenie;))

      Usuń
  20. ten podwójny komentarz to przez zaciśnięte kciuki - gorzej się pisze ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mama ma wyjatkowe szczescie, ze pierwszy maz lubi ten przypalony nalesnik:)))
    Nie musi, ani meza zmieniac na nowszy model ani nalesnika pilnowac;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Star! Przez te 26 (prawie) lat już się przyzwyczaiłam;))
      Buźka

      Usuń
  22. przyznaję że jestem u Ciebie od ,,wczoraj"i gdy zobaczyłam dzisiejsze zdjęcia myślałam że to lustrzane odbicie i nawet pogratulowałam Tobie fachu w temacie.
    Jeszcze raz oglądnęłam i znalazłam różnicę.Jes,jes,jes - różne talerze !!!!!!!!
    Szkraby rewelka , a naleśniki i mój Małżon lubi takie mocno ,,afroamerykańskie" w kolorze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale oczywiście już wiesz, że ten starszy (o niebieskich oczach) to wnuk, a młodszy (o rok - obaj sierpniowi) z piwnymi oczkami to synuś?;))

      Usuń
  23. Chłopaki śliczne i do tego pierwsza klasa- z naleśnikami super sobie dali radę;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Chłopcy wyglądają cudnie na tych zdjęciach. Takie dwa kochane łobuziaczki. Założyłam inny blog:
    http://mamazpowolania.blogspot.com/
    zapraszam do poznania mojej córeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale chlopaki wcinaja! Moja Bi nie lubi, ale to oczywiscie nic nowego... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawidek też niejadek -z Grzesiem inaczej- często musimy się ukrywać, bo dużo nie może;/

      Usuń
  26. Świetnie obydwaj wyglądają, jeszcze obydwaj na zielono... Smacznego, chłopaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie mogę ich tak samo ubierać, bo bardziej się mylę:))

      Usuń
  27. Myyyyyyy nalesniki :) uwielbiam! U nas dzisiaj placuszki z jablkami :)! A dla Juniora ogromne gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo lubię naleśniki :-)))
    A kto nie lubi ??

    OdpowiedzUsuń
  29. za Juniora trzymam kciuki :))
    a Wy chłopaki... "debeściaki" :))))

    OdpowiedzUsuń
  30. Chłopaki przesłodkie. A z tą pracą - bomba. Będzie dobrze, powoli zawsze się wszystko układa, tylko trzeba przetrzymać...

    OdpowiedzUsuń
  31. Rozkoszniaki dwa:-))Trzymam kciuki za juniora:-) Pozdrawiam Misiu!

    OdpowiedzUsuń
  32. Jacy Oni cudni!!!!
    oraz bardzo się cieszę, że praca dla Juniora na horyzoncie:))
    buziaki wiosenne:*

    OdpowiedzUsuń
  33. Kurcze, ja znowu na szarym końcu:( Świetnie sobie radzą maluchy. Miszczowi zazdroszczę, bo wprawdzie moje naleśniki też wcina się z apetytem, ale zawsze są ogromnie puchate i trudno je zwinąć:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Naleśniki? mniam :) POgratuluj Juniorowi ode mnie, niech mu praca przyjemnością będzie :)
    Rafał vel lipton_ER

    OdpowiedzUsuń
  35. Jaskółka - ja jeszcze bardziej na ogonie ;-)

    W każdym bądź razie: chłopaki! jesteście cudni i apetyczni, niczym te naleśniczki, do schrupania!!
    Strasznie się cieszę z sukcesu Juniora i trzymam kciuki!!

    OdpowiedzUsuń
  36. rozczuliłam się :)...takie małe a takie głodne :)

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)