Tak mówiła Pysia jak sobie żartowałam.
Oczywiście z tym zamykaniem bloga to taki kwietniowy żarcik.
Bystrzaki!!!
Myślałam, że jakoś nikt się nie zorientuje!!
Prawda jest taka, że przez ten rok ten kawałek wirtualnego świata skutecznie wplótł się w świat realny.
I nie potrafię z tego zrezygnować.
Ale też prawda, że nie mam już aż tyle czasu, dlatego zaglądam rzadziej.
Nie mam czasu na komentarze, dyskusje, na czytanie na bieżąco, czasem coś mi umyka...
Ale jestem:)
Jutro pracuję od 10 -20 ,więc dopiero jak zrobię co trzeba, a Grześ zaśnie, mogę nadrobic zaległości ;)
Na szczęście jestem nocnym markiem, więc jakoś daję radę:)
Święta spędzilismy rodzinnie.Wczoraj dzieci przyjechały,więc byliśmy w komplecie.
Było gwarno, wesoło, obficie w pyszności.
Grześ zdziwiony - gdzie jego łóżeczko? - trzeba było wynieść do Lusi, żeby móc rozłożyć ławę.
Dziś odwiedziny u siostry - wesoły dzień.
Na koniec chwila refleksji - oglądaliśmy bliznę po operacji serca.I tak sobie pomyślałam, że tak niewiele brakowało... lekarz przyznał , że szwagier mał wiele szczęścia i właściwie uciekł śmierci spod kosy.
Tylko ZUS jakoś nie kwapi się, żeby wezwać go na komisję - jeden zakład źle odprowadzał składki -wyjaśniają.Zapomnieli tylko wyjaśnić za co żyć.
No, ale najważniejsze, że żyje.
Muszka też świętowała - kość od golonki wrąbała w pół godziny!
Odpatrzyłam od Viki i zrobiłam dowcip Sołtysowi wklejając na jego stronkę fb link , ale resztę oszczędziłam ;))
buziai:PPP
OdpowiedzUsuń10godzin w fabryce? to ja już dziś nie narzekam
OdpowiedzUsuńBunt na pokladzie w zwiazku z twoim wczorajszym oswiadczeniem i interwencja pewnych osob powinny cie zadowolic i ucieszyc:miod na serce:)
OdpowiedzUsuńChcialam ci zagrozic ze jesli ty zamkniesz blog to ja otworze swoj ...Ale sie spoznilam:)
Buziaki zapraowana kobieto
Gosia
ps: Muszka jest cudowna:)
Miśka, Miśka! Kto nie uradzi tego balastu, jak nie Ty!
OdpowiedzUsuńA dowcip przedni!
Buziaki!
no i fajnie .. nikomu innemu tak bardzo nie należy się miły czas jak Tobie! Trzymaj się dzisiaj ciepło i miłej dniówki życzę! :***
OdpowiedzUsuńHehe Misia, a ja się nabrałam na ten prima aprilis :)
OdpowiedzUsuńMoja siostra też od oszukistek w dzieciństwie wysuwała!
Fajnie,ze mieliście udane Święta, trzeba się cieszyć ze Zmartwychwstania Pańskiego:)
Pozdrawiam,
Klara F.
dowcipnisiu Ty i oszukistko ;)
OdpowiedzUsuńDooobre :-)))
OdpowiedzUsuńA ZUS jak to zus, nigdy się nie spieszy...
)))) dowcip się udał ale mam pytanie - od kiedy Sołtys na szpilach chodzi??
OdpowiedzUsuńA ja durna, zamiast spojrzeć na datę, zwyczajnie się zasmuciłam ;o)
OdpowiedzUsuńNo ale ty Nas nie strasz tyle, bo ja się na te pięć sekund jednak nabrałam!! :D
OdpowiedzUsuńFajnie tak poczytać o rodzinnych przyjemnych świętach :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia oszukistko, ja wczoraj nikogo nie oszukałam, nie przepadam za tym :)
Sołtys w szpilkach:) A jakie seksowne nogi ma:))) I nie próbuj nawet zamykać bloga:)
OdpowiedzUsuńoj niegrzeczna Miśka, niegrzeczna :) ... a Sołtysa na szpilkach to ja bardzo chętnie zobaczę, przy kolejnej mojej bytności u Was dam mu swoje do założenia i się wtedy pościgamy po poznańskim bruku, ha ha ha ... buziaki dla wszystkich :)
OdpowiedzUsuńCudownie, Misiu :D
OdpowiedzUsuńDalabym sie nabrac gdybym pierwsza zostawiala komentarz, bo zapomnialam o prima aprillisie. Ale, ze wszyscy przede mna tylko sie zasmiewali, wiec i mnie sie przypomnialo, ze wczoraj byl dzien zartow. :)
OdpowiedzUsuńI w ten sposób zdałam sobie sprawy, ze ja żadnego psikusa 1 kwietniowego nie zrobiłam.. szok
OdpowiedzUsuńUrocza Muszka :)
OdpowiedzUsuńLinka to i ja podkradłam :) W kilku wersjach :D
OdpowiedzUsuńA no blogi to czasopochlaniacze, podziwiam tych, którzy potrafią "obskoczyć" wszystko co chcą choćby nockami ;)
Buziole żartownisiu:)))
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i bliskich bardzo miło i życzę spokojnych kolejnych dni ;)
Muszka z tym gnatem rewelacja :))
OdpowiedzUsuńSołtysowi pogratuluj
Jeśli to cie pocieszy to ja się nie zorientowałam i nawet sobie pomyślałam: Co to za internet bedzie bez Miski:) Ale ja chora jestem. Nadal i wciąż, więc władze umysłowe mam ograniczone. Niemniej, dobrze, że bloga nie zamykasz:) rut
OdpowiedzUsuń