wtorek, 9 lipca 2013

Perełki z życia sklepikarki


Pracuję w drogerii.

1.Częste zdania, które  mnie dobijają
- może mi pani przeczytać co tu jest napisane, bo nie mam  okularów .
Dlaczego mnie dobija? Bo albo "siedzę na kasie" , albo dokładam towar, albo  rozkładam promocje, albo... naprawdę czytanie etykiet nie należy do moich obowiązków! - ale to robimy. (i nie mowie tu o pomocy starszym osobom, którym pomagam tak jak własnym dziadkom)
- drugie "czy to pasta, czy żel" ? a skąd ja mam wiedzieć? jeśli sama nie używam to nie mam pojęcia, bo nie mamy szkoleń, co siedzi w tubce, a na opakowaniu nie ma wzmianki!
- trzecie - "jakiej farby uzyć, żeby było to samo co mam" 
- a jakiej pani uzyła?
-byłam u fryzjera!
Cierpliwie tlumaczę, że ...nie ma mam pojecia!Ja moge tylko powiedizeć , która jest farba, a która szamponetka, z amoniakiem, czy bez, ewentualnie,że jedna wychodzi zawsze ciemniejsza niż pokazane na pudełku.Nie znam się na włosach!Fryzjerzy używają innych farb

2.Od kilku dni mamy tylko odpłatne foliówki - do tej pory bylismy jedynym sklepem w pobliżu, który miał bezpłatne -co (często) robili  klienci ? -przychodzili najpierw do nas - choćby po chusteczki i brali foliówki - bo przecież darmowe, a potem na zakupy obok:)
Jak mówię - prosze bardzo, ale płatne to słyszę  - a nie , to poradzę sobie, bo potem...walaja sie  po mieszkaniu...!Albo : - no, nawet na tym chcą zarabiać!!

3.Notoryczne otwieranie opakaowań - nieważne, że krem , czy puder ofoliowany - wystarczy , że nie ma nas w zasięgu wzroku juz zniszczone, bo przecież trzeba sie dostać do środka, żeby zobaczyć.
Dotyczy to też podpasek!! - towar zniszczony.Gdzie uczciwość?

I pewnie nazbieraloby się kilka innych, ale i tak lubie tę pracę.
Bo przeciez zdarza się i tak, że ktoś przychodzi i mówi - "rzeczywiście dobry ten krem, który pani poleciła", albo "przychodzę do was, bo tu zawsze miła obsługa.."

104 komentarze:

  1. Wiesz, też mam taką drogerię :) Lubię tam kupować. Czasami zdarza mi się palnąć takie pytanie, który produkt wg pani jest lepszy, potem sobie sama odpowiadam - skąd ona ma to wiedzieć?! Ale dziewczyny zawsze miłe, uprzejme, nienachalne, nie łażą za mną jak za potencjalnym złodziejem (u mojej mamy tak jest - babki krok w krok za mną chodzą, a na półkach leżą pudełka bez kremów, żeby nie ukraść). I jak mam coś kupić z kosmetyków lub czasem chemii - to zawsze do nich idę. I próbki od nich czasami dostaję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My wiemy dużo od klientek - czasem biora na ryzyko, czasem, bo coś slyszały.Poczta pantoflowa najlepiej działa.Ja jestem specem od dzieci :) nie raz rozmawiam z młodymi mamami co robić - :)Jak wiemy, że coś się nie sprawdziło kierowniczka nie poleca, nie zamawia.Na dłuższą metę to odnosi skutek.

      Usuń
    2. U mojej mamy, w drogerii z tej samej sieci, kupować się nie da... To chyba kwestia kierowniczki właśnie. Każda dziewczyna i kierowniczka chodzi za klientką, patrzy co robi. Ja myk za drugi regał, ona jak cień - myk za mną. I tak patrzy. Chciałam kupić krem - sięgam na półkę a tam pudełko. Bo poczytać mogę na pudełku, a krem dostanę przy kasie. Żeby nie kraść. Powiem Ci, że poczułam się dotknięta takim traktowaniem, stała koło mnie kierowniczka, więc powiedziałam głośno, że dość drogo sobie liczą za pudełka na półce i że w tym sklepie nic nie kupię, bo traktuje się mnie jak złodzieja. Moja mama - no ale krem chciałaś kupić - ja: na pewno nie w TEJ drogerii, pójdę do innej, tam lepiej ludzi traktują :P wredna jestem, wiem, ale mam swój honor. I szkoda mi tylko tych dziewczyn, które tam pracują, bo przypuszczam, że jak coś zginie to kierowniczka je obciąża....

      Usuń
    3. U nas w specjalnych pojemnikach są tylko nożyki do golenia -za drogie, żeby leżały na widoku i perfumy.I z tym nie ma problemu:)

      Usuń
  2. Już się bałem, że znieczulica i gburowatość wszędzie się dostały, ale tymi paroma ostatnimi zdaniami nieco mnie uspokoiłaś :) I bardzo dobrze, że lubisz swoją pracę... Jak się lubi co się robi, łatwiej znieść bardziej negatywne reakcje.

    W styczniu prosiłem o trzymanie kciuków w pewnej sprawie. Powiedziałaś, że trzymać będziesz i żebym dał znać, jak się sprawa rozwinie... Zapraszam więc do siebie Kochana :)

    Mam nadzieję, że wszystko dobrze i nie gniewasz się na mnie. Tak rzadko jesteś na Polance...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrusiu! Nie ogarniam wszytskiego!Od kiedy mam więcej godzin w pracy i wnuka na wymianę(jak ja w pracy córka siedzi z dwoma chłopakami)troszkę musiałam odpuścić.Pamiętać pamiętam, przyjdę jutro, bo zaraz szykuje się do pracy.Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. najpierszawsza:)) Tygrys łagodny, a Piotruś gentelmen;)Buźka

      Usuń
  4. Moja koleżanka pracuje w Drogerii mówi to samo co Ty, smutne..

    OdpowiedzUsuń
  5. ja zaglądam do twojej drogerii głównie ze wzglądu na przemiłą obsługę :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez bym zagladała:-)

      Usuń
    2. Dziękuję!!!!! Aż mi się ciepło koło serca zrobilo:))

      Usuń
  6. Ale po co oni podpaski otwierają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze otwieraja tacy,ktorzy nigdy nie widzieli?

      Usuń
    2. Jak kiedys przyuważę kto to napiszę;)))

      Usuń
  7. A ja widzialam takie otwarte kremy z wielkim napisem 'tester', mozna go nawet patulka wyprobowac na rece, nosie i gdzies tam jeszcze. Dodaje sie tez chusteczki higieniczne otwarte i kosz na nie aby zetrzec krem, gdy nie odpowiada.
    Kazdy sklep powinien miec ubezpieczenie na ewentualne zniszczone towary bo roznie sie zdarza.
    Mozna tez dla niedowidzacych przy stoliku zamontowac taka lampke ze szklem powiekszajacym :D i tam ludzi odylac z usmiechem :D, przy tym samym stoliku gdzie stoi woda i kubki :D
    Sklep, sklepik itp to wybitnie uslugowe branze, bez klienta ani rusz a 'nasz klient, nasz pan' bo on w rezultacie placi :D
    Milej pracy 'Misiu'!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście testery szminek, tuszy, błyszczyków, pudrów cieni mamy i chusteczki dla klientów też;))
      Dziękuję;)pozdrawiam;))

      Usuń
  8. to teraz proszę Panią o krem do cery tłustej! skuteczny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kosmetyczka najlepiej poradzi:)
      Ale jak mnie klientka pyta o krem na dzień i na noc to odpowiadam,że lepiej jeden na dzień i na noc, a dodatkowo pod oczy:) Bo tam skóra delikatna i trzeba dbać.A jak tonik to koniecznie bez alkoholu!Nauczyłam się tego od Stardast i wykorzystuję:)

      Usuń
    2. he he, Star, nasza muzo :)

      Usuń
  9. A niektórzy przychodzą, żeby sobie pogadać :))) Lepiej, jak klienci lekko gapowaci :) Gorzej z gburami i roszczeniowcami.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja! A fajni sa mężowie, którzy przychodzą robić zakupy dla zony, a i tak konczy się tym,że dostaję telefon i sama rozmawiam z zoną:))
      Pozdrowionka;)

      Usuń
  10. Cieszę się, że lubisz swoją pracę, a praca z ludźmi zawsze będzie trudna, bo są różnorodni...
    Buźka, Miśko!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie lubię zakupów ale mam taką jedna zasade, która zawsze działa cuda: uśmiecham sie do sprzedawcy a wtedy zeby nie wiem jak zmęczony to zawsze ale to zawsze odwzajemni uśmiech i jestem pewna ze nie robi tego z przymusu;)
    ale miałam kiedyś niemiła przygodę z panią kasjerką która nabiła mi dwie rzeczy których nie kupiłam, podobno nie pierwszy raz ( słowa kierownika sklepu), ale to niechlubne wyjatki raczej:( wszedzie takie są

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobieto! Od kiedy mamy płatne torby ich kod wbijamy an kasę ręcznie -jedne 1587745001, drugie 1587744001 - zrobiłam raz czeski błąd i zamiast foliówki za 49 groszy nabiłam starszej pani paczkę prezerwatyw za 25 zł!!!!
      Na szczęście wszystko zakonczyło się śmiechem:)

      Usuń
    2. ja miałam podobną przygodę w markecie, skasowane bułki tzw. małe, jedna cyferka w kodzie pomylona i na paragonie wylądowały sanki z oparciem :)
      też było wesoło!
      Buziaki :*

      Usuń
    3. :) - i ważne , żeby się pośmiać, a nie żeby podejrzewać, że kasjerka chce oszukać:)
      W każdym razie zrobiłam już tak dwa razy! Więc teraz zanim zatwierdzę sprawdzam;))Ale i tak sie ze mnie ekipa śmieje;))

      Usuń
    4. ale jak czasem obserwuję innych klientów, to krew mi się burzy, są opryskliwi, a przede wszystkim okazują swoją wyższość i nie potrafią wcale docenić ciężkiej harówy ekspedientek

      Usuń
  12. A myślałem, że pracujesz w sklepie mięsnym. :P coś mi się pokręciło eheh.

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasowałam Ci do latania z siekierą?;))

      Taka Krwawa Miśka...
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  13. Aż zadałam sobie pytanie, czy lubię swoją pracę i czy... mam cierpliwość zawsze (a przynajmniej często) się uśmiechać...
    i różnie to bywa!

    Też bym sporo takich "perełek biurowych" znalazła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że różnie bywa, w końcu jesteśmy tylko ludźmi:)
      Buźka

      Usuń
  14. dobrze, że lubisz swoją pracę :)
    pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też myślę, to to fajnie;)Praca fajna i ekipa zgrana - kierowniczka "ludzki czlowiek" - w wielu miejscach nawet tego nie ma!

      Usuń
  15. Ach ci ludzie... Zeby podpaski otwierac??? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Eh... tez lubie wiedziec co siedzi w srodku buteleczki ale wtedy szukam testera! jak go nie ma to trudno ale nigdy by mi nie przyszlo do glowy zdejmowac folie po to zeby pomacac i odlozyc...
    A co powiesz o wachaniu np zeli pod prysznic, ktore nie sa ofoliowane? ja jesli danego zelu nie znam to powacham tak zeby nic sie z niego nie wylalo i zeby nie zniszczyc bo juz kiedys kupilam balsam ktory mial pieknie pachniec a wrecz mnie od niego odrzucalo, bo jak sie okazalo w butelce siedzialo cos na co mam alergie a zwrotu panie przyjac nie chcialy:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wąchania nie zabraniamy:) Zresztą wszelkie żele, mydła,płyny do kąpieli, szampony sama kupuje najpierw wąchając!Mam fisia na punkcie zapachów;))
      Kupując puder używam tester.Z kremami gorzej - zawsze ryzyko.Ale przecież jak coś kupie i nie pasuje zawsz moge dać siostrze czy koleżance;)

      Usuń
  17. Tak to w handlu bywa, też nie rozumiem po co niszczyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla niektórych to przecież nic takiego - twierdzą, że sklep ma wkalkulowane straty!

      Usuń
  18. No cóż, pozostaje życzyć Ci odporności psychicznej i poczucia humoru, który ułatwi odpowiadanie na tysiące, oględnie nazwę - średnio inteligentnych pytań.
    Trzymaj się:))

    OdpowiedzUsuń
  19. każdy klient inny, znam to z autopsji :)) jeden miły , a drugi upierdliwy do nieprzytomności i nieszanujący sprzedawcy :)) cierpliwości życzę, bo praca z ludźmi potrafi wykończyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych niesympatycznych rozbrajam usmiechem i żartem -raczej się udaje;))

      Usuń
  20. ja chyba o klientach książkę zacznę pisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, Tobie nie zazdroszczę.Sprzedałaś wózek?

      Usuń
  21. Ja lubie drogerie tam ladnie pachnie, ale teraz nie bede juz paniom marudzic bo pogadac sobie lubie;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przeginania w drugą stronę -chętnie rozmawiamy(a nawet flirtujemy!!) bo bazujemy na opinaich klienta:))Mam takich klentóe -kórzy poza sklepem z uśmiechem mówią dzień dobry:)

      Usuń
  22. Witaj :)
    Dla mnie bardzo ważną jest miła obsługa i już :)
    Pozdrawiam miłą Panią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też - dlatego staram się traktować innych tak, jak sama chciałabym byc traktowana:)
      I to najlepszy sposób:) Pozdrawiam:))

      Usuń
  23. Wchodzac do sklepu wita nas od razu usmiech od ucha do ucha mile slowa: witamy w takim a takim sklepie, jak sie masz?
    Na kazde pytanie obslugujacy odpowiedza, doradza, poleca, poszukaja I nawet jak bede zawracac glowe 2 godz,, przymierze szafe ubran I nic nie kupie panie czy panowie odprowadza mnie usmiechem...
    Bo wiedza, ze wroce, bo mila obsluga, kompetencja.
    Towar moge zwracac...bo mi sie odwidzialo, zmienilam zdanie...itp.
    Zapytani sprzedawcy o towar zaprowadza mnie na miejsce, mimo, ze akurat cosik tam czyszcza I przestawiaja, kasjerka poprosi kogos o pomoc.

    No problem, to domena amerykanskich sklepow.
    Niestety, polska jakosc obslugi klienta ma wiele do zyczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę napisać Ci ile dostajemy za naszą pracę, ani co nalezy do naszych obowiązków.
      Ale może wystarczy jak napiszę , że to nie polski właściciel.
      W tym kontekście trafiłas jak kulą w płot:)

      Usuń
    2. Moja Ameryka...--u nasAU) jest dokladnie tak samo, we wszystkich sklepach i zawsze.

      Usuń
    3. w naszych sklepach odziezowych jest tak samo - ale w drogeri jest inaczej choćby z tego powodu, że gabarytowo większa (dzień dobry mówię przy kasie)
      Poza tym bywa, że jestem sama,wtedy priorytetem jest kasa -drogeria jest samoobslugowa! I to nie jest sephora:))
      No i czytam te etykietki jak ktos poprosi (mimo iz nie ejstem zachwycona) bo często jest tak, że nie podchodzi starsza pani, która ma problemy ze wzrokiem, ale osoby w średnim wieku, którzy w zyciu nie pokażą, że potrzeba im okularow.

      I jeszcze myślę, że gdybym każdego klienta witała słowami -witamy w sklepie...jak się masz(jak się pan, pani ma -bo u nas jednak ta forma obowiązuje) patrzyli by na mnie jak na debila:)))

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. eeeeeeeeeeee tam dziewczyny, ktoś na dwuletnich wakacjach zachłysnął się tom Hamerkom. Za oceanu nie widać, że w naszych sklepach mocno się na korzyść pozmieniało. no, ale wiadomo... ta Hameryka... cudo... ta Polska.... BE!

      Musiałam komentarz usunąć, bo z wrażenia nad ta cudowną hamerykańską obsługą sklepową napisałam Polska przez "p"

      Usuń
    6. A weź się, Ameryko, zastanów czy pracownikom handlu w USA , obsłudze, starcza pensja na życie? A czy przypadkiem w USA nie przestrzega się praw pracowniczych i pracownik nie pracuje 8 godzin? Bo w Polsce zwyczajnie wyzyskuje się pracownika, a na jego miejsce już kilka osób przebiera nogami. Czy w USA też wystawiają towar, sprzątają sklep, są cerberami robiąc za ochronę? Czy w USA przypadkiem nie ma wystarczającej ilości obsługi? Bo u nas tam, gdzie potrzeba co najmniej 4 osób zatrudnia się 2 i każą robić to samo co 4. W Twojej Ameryce wszystko za tę samą pensję, za którą nie sposób się utrzymać? I nie mówię tu o tym, że nie ma za co jechać na wakacyjki, ale nie ma za co się wyżywić!
      Wróć do nas, na pół roku, zatrudnij się w drogerii i do tego pytaj każdego przy wejściu jak mu mija dzień. I koniecznie uśmiechaj się non stop. A potem, oczywiście idź i wystawiaj towar, wcześniej przydźwigaj sobie wielkie paki.
      Byś się wstydziła za takie teksty, wiesz?

      Usuń
    7. Ameryko, jakies dlugie te Twoje dwa lata wakacji:)))
      Dobrze, koniec z zartami.
      Ja mieszkam w NYC prawie 30 lat i wiesz bylam juz w wielu sklepach roznych branzy gdzie przy kasie stoi kasjerka, gdzies na sklepie blaka sie sprzedawca, ktory owszem jak zobaczy, ze sie rozgladasz to zapyta czy pomoc, albo jak go sama znjade i poprosze o pomoc to na pewno pomoze, ale nikt mnie nie wita i nie zegna przy drzwiach w takich sklepach.
      Wiec wiesz, wyluzuj troche, bo to co piszesz to dotyczy albo sklepow typu Bloomingdale's czy Macys's albo... niestety Walmart, w ktorym ja nigdy nie bylam i nie bede.
      Nie wiem skad masz takie doswiadczenia, ale moze warto wejsc czasem do sklepu osiedlowego, do prywatnej drogerii, do zwyklego Deli i otworzyc oczy zamiast pieprzyc od rzeczy tylko po to zeby zdolowac autorke bloga.

      Usuń
    8. Nie wstydze sie, piszac takie teksty.

      MAm za soba kawal "polskiej" historii.
      zarowno w Polsce, jak I tutaj, ktos kto narzeka na prace powinien ja zmienic.

      Dwa, jesli sa to male pieniadze, trzeba poszukac dodatkowej.

      W USA wynagrodzenie za prace w sklepie nie jest wysokie, tak sie jednak sklada, ze czesto jest to dodatek do innego dochodu.

      A wakacje...tak sie tez sklada, ze jedni na wakacje nie jezdza a inni sa cale zycie na wakacjach.

      Wszystkim tym naskakujacym na mnie, jak to nie wspolczuje paniom w sklepie, polecam zakupy w USA, jako mile doswiadczenie.

      Usuń
    9. Nie wiem,Ameryko, ile masz lat, ale jak jesteś taka mądra to przyjedź do Polski i znajdź sobie choć jedną pracę, na etat, rzecz jasna, ze składkami wszelkimi. Potem, zgodnie z tym co podpowiadasz znajdź sobie drugą, dorywczą. Ciekawe czy Ci starczy sił i czy będziesz widywała swoje dzieci. No i czy z tych dwóch miejsc pracy wyżyjesz oraz czy będzie Cię stać, by chodzić po sklepach i sprawdzać, czy ekspedientki się uśmiechają.

      Usuń
    10. Nie rozumiem, skad tyle jadu w komentarzach.

      Nie ma mnie w Polsce, nie zamierzam wracac, bo mam inny pomysl na swoje zycie. Po prostu.

      Moja opinia jest moja opinia, mozna sie z nia zgadzac lub nie, ale doprawdy jest zabawne, kiedy emocje staja sie argumentami.

      @Stardust
      Nie wiedzialam, ze masz monopol na Ameryke:)

      Milego dnia wszystkim I usmiech od ucha do ucha;)

      Usuń
    11. Kochana, właśnie Ci mówimy, że w Polsce są trudne czasy i ludzie nie mają pracy, biorą tę, którą "wychodzą" na warunkach często będących wyzyskiem. Spróbuj tak pracować i jeszcze być cud miód ekspedientką jak w Ameryce. Nam wystarcza, że panie są uprzejme i się uśmiechają. Nie trzeba żadnych dodatkowych "prysiudów".
      Miśka wcale nie narzeka tylko opisuje trudności pracy, a to jest różnica, wielka różnica:)

      Usuń
    12. Moja Ameryko.Przeczytaj prosze jeszcze raz mój wpis! Tak na spokojnie i ze zrozumieniem.Nie narzekam na pracę.Lubie ją.Marudze na głupotę ludzką, na złośliwość, na brak myślenia,jednocześnie piszę o plusach.
      W Ameryce tego nie ma?Zmienić pracę?
      Temat rzeka - niektórzy mieszkając w Polsce myślą, że to tak łatwo.

      Przeczytałam raz jeszcze Twoje komentarze...hmmm "- kasjerka poprosi kogoś o pomoc" kogo na przykład?Jak pracuję sama?A i tak bywa.
      Ja czasem jak przyjdzie ktos znajomy proszę, żeby rzucił okiem, żebym mogła się załatwić!
      I dziękuję za zaproszenie do Amerki, nie skorzystam, chciałabym, żeby mnie było stać iść z córką do kina!
      ehhh, czasem naprawdę warto ugryźc się w język, naprawdę.

      Usuń
    13. Skąd tyle złości w komentarzach do Twojego wpisu?
      Bo przychodzisz na blog babki, która pracuje tu, w Polsce, w trudnych warunkach, za wszawe pieniądze i wypowiadasz zdanie: "Niestety, polska jakosc obslugi klienta ma wiele do zyczenia". Nie widzisz, że Miśkę dotykasz? Bo to Ona obsługuje tego klienta. Oraz radzisz, żeby poszukała innej pracy albo dodatkowej. Nie masz pojęcia o czym mówisz. Może i masz pomysł na swoje życie, ale kultury brak. Została w Polsce?

      Usuń
    14. Ameryko, widze, ze Ty nie tylko nie rozumiesz tego co pisza inni, ale i tego co sama piszesz. Zarzucasz mi posiadanie monopolu na Ameryke:))))
      Wybacz, ale to nie ja pisze pod nickiem Moja Ameryka, ani nie zatytulowalam tak bloga.
      Tobie sie chyba naprawde wydaje, ze w tych usmiechnietych sklepach sprzedano Ci Ameryke na wlasnosc:))) Pewnie to piekny sen, ale przebudzenie moze byc brutalne.

      Usuń
    15. Tak jak nieprzemyślana jakość pisania komentarzy. Mika, przepraszam, nie wytrzymałam...
      Przepraszam, że spytam, ile Cię nie ma w Ojczyźnie?

      (po 50)

      Usuń
  24. Podpaski otwierają? Ale po co ja się pytam? Chłonność sprawdzić?! Masakra...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. grubośc, rodzaj materiału z jakiego są - nie amm pojęcia;/

      Usuń
    2. hmm wszystko jest napisane na opakowaniu ale chyba niektore nie pojmuja ze podpaska nie musi byc trendy bo i tak z zalozenia niepowolane osoby w majtki babce nie zajrza :)

      Usuń
    3. kiedyś pan kupując nasadkę wibracyjną chciał,żeby kasjerka sprawdziła , czy działa!!!!!:)

      Usuń
  25. wiesz miśka, problemem jest brak testerów w wielu drogeriach, byle jaki opis produktu na pudełku i wiele innych przyczyn. w handlu tak niestety jest, ze klientki pytają o byle co.
    a obsługa klienta w polsce jest dużo lepsza niż jeszcze kilka lat temu. przynajmniej ja nie narzekam.
    buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że mamy testery na pudry, róże, tusze, pomadki, cienie... to ułatwia sprawę;)
      Uściski;)

      Usuń
  26. Powinniscie w sklepie wywiesic taka kartke:
    " towar macany nalezy do macanta":)
    Cierpliwosci !!juz niedlugo urlop:)
    buziaki Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Chleb macany nalezy do macanta"-dokladnie taki napis pamietam z piekarni (male polskie miasteczko w koncu lat 70-tych)

      Usuń
    2. Hmmm, przypomniało mi się jak w poprzedniej drogerii prostytutka ukradła perfum!
      Gdzie schowała zauważył ochroniarz na monitoringu!:))
      Naprawdę!!!
      To żadna ściema!

      Usuń
    3. Ha ha,miała skrzywienie zawodowe:))))
      Basia

      Usuń
    4. Sklep odzyskał towar - nikt go nie chciał ruszyć!;)

      Usuń
  27. Widze, ze na nude nie mozesz narzekac..:-) Duzo cierpliwosci Ci zycze:-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Uśmiałam się czytając to, a przecież to nasza POLSKA rzeczywistoß© :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ciekawe, jak kupują mężczyźni? Czy też tak marudzą?:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie tam:)Raczej sa bezradni:)Albo mają przy sobie karteczkę, albo telefon komórkowy:)

      Usuń
  30. Mam nadzieję, że miłych kilentów jest jednak więcej niż tych utrudniających życie....

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie spodziewaliśmy się, że trafiają się takie klientki z takimi zapytaniami - nic dziwnego, że czasem nie masz na to sił.

    Na poprawę humoru zapraszamy do naszego konkursu! :)
    Do wygrania, dla blogujących mam, konik na biegunach! :)
    http://beticco-baby.blogspot.com/2013/07/konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka, konik na biegunach?? to może być lepsze niż huśtawka :::)))))

      Usuń
    2. Huśtawka juz zawsze będzie mi się kojarzyć ze Star;))
      Wyobrażam sobie nawet, hihi
      A na konika...nie mam miejsca:)

      Usuń
    3. kurczę, i teraz ilekroć Młode powiedzom, że chcom na huśtawkę to bendem siem czerwienić :::)))

      Usuń
    4. Zaraz Wam nakopiem, tylko trochem odpocznem:))

      Usuń
  32. Polecam prosty sposob zarabiania przez internet. poczytaj, pomysl, sprobuj

    http://www.kubigo.pl/profile/register/id/4129/code/7a6a6127ff85640/
    Odpowiedz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wybacz anonimie- co proponujesz? Kolejna piramidę?
      "Akcje są programami, które są oferowane przez sponsorów serwisu Kubigo.pl.
      Uczestnicząc w programach otrzymujesz określoną prowizję od sponsorów."
      Może coś bardziej konkretnego zaproponujesz niż jakieś "akcje" do sprzedania czy grania... weź wyluzuj i pomyśl trochę niż coś tu zaproponujesz, albo zaproponuj konkret, który pozwoli utrzymać rodzinę, a nie tylko da drobne na miętusy.

      Usuń
    2. A tu z regulaminu, gdyby ktos wątpił, zę to piramida
      "Werbowanie użytkowników
      Użytkownik serwisu Kubigo.pl ma możliwość werbowania innych użytkowników i zdobywania prowizji od ich zarobków.
      Każdy z użytkowników posiada indywidualny reflink za pomocą którego może werbować innych użytkowników.
      Werbowanie użytkownika następuje, gdy osoba, która została przekierowana na stronę Kubigo.pl za pomocą reflinku dokona rejestracji.
      Prowizja jaką otrzymuje osoba werbująca to 10% od zarobków osoby zwerbowanej.
      Lista osób zwerbowanych oraz dochód przez nie wygenerowany znajduje się w zakładce Zaproszenia konta użytkownika. "

      Usuń
    3. OOO, nawet nie wiem jakim cudem przelazł ten komentarz - zwykle ląduje w spamie - od jakiegoś czasu codziennie mam po kilka!I to różniste;/
      ten wyjątkowo zostawię - ku przestrodze! Ja NIGDY nie zaglądam na takie strony;))

      Usuń
    4. Anonimowy naganiacz:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

      Usuń
  33. Miska,ja caly czas czytam ;) ale nie zawsze komentuje ;). Przeprowadzalismy sie i jeszcze sporo naszego dorobku jest spakowane,pomysly chwilowo tez spakowane,wiec mimo checi najszczerszych musze najpierw ogarnac dom.Mozesz jednak isc za przykladem Antoniego i pisac o...no o czym tylko chcesz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, postaram się jak Antoni ...coś o seksie;)
      Ogarnięcia wszytskiego życzę;)
      Usciski;P

      Usuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)