środa, 30 października 2013

Tajemniczy wielbiciel??

 W Teatrze Muzycznym, przed przedstawieniem dostałam sms
 - bawcie się dobrze szprychy :))
Z numeru którego nie znam.Spojrzałam na Zolinkę ze znakiem zapytania w oczach?
Nie miała pojęcia kto to mógłby być.
No to odpisałam, że dziękuję bardzo, ale kto  życzy?
 - Janek

hmmm, wśród ,o jakże licznych, wielbicieli (hihi) ani Zolinka ani ja nie znałyśmy Janka!!!
Numer mi nic nie mówił, ale kazałam sprawdzić Zolince  w jej komórce.
I co się okazało??

Że to numer Sołtysa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



56 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. nie, padła mi komórka i straciłam cześć numerów;))

      Usuń
    2. Aaaa... Już myślałam. Koleżance mąż tak zrobił i co chwila ją sprawdza, ale w tym przypadku to już niespecjalnie jest śmieszne. ;)

      Usuń
    3. męża koleżanki do terapeuty, bo to chore jest;/

      Usuń
    4. A myślisz, że jej tego nie mówiłam? Byłam z takim wariatem wcześniej, wytrzymała 5 lat i spasowałam. Do niej nie dociera na czym polega zaufanie w związku.

      Usuń
  2. taaa, no to strzeż się teraz, odpiszesz jedno słowo nie tak i ..... :))))))
    pozdrowionka dla wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  3. kochana jak to możliwe że ty nr męża na pamięć nie znasz?? :):)

    mąż spryciarz, nie ma co!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja kom zalana (hehe, ktoś musi:), straciłam część numerów, w tym Sołtysowy:)

      Usuń
  4. Cudnie, jak mąż po latach małżeństwa potrafi jeszcze żonę tak przyjemnie zaskoczyć :)

    Tylko jakim cudem TY nie miałaś numeru Sołtysa...? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wcześniej moja komórka zaliczyła zgon, cześć numerów straciłam;(
      A jego jakoś ,od tego czasu, nie był mi potrzebny:))

      Usuń
    2. Też się zastanawiam dlaczego...

      Usuń
    3. jakoś nie było potrzeby dzwonienia, gdyż środki bardzo ograniczone;)

      Usuń
  5. podoba mię siem soutys:P
    pasuje do fariatkuff:PPP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pofieciauabym, sze do mię posuje najbarzy ;P

      Usuń
    2. dziękuję z lekka lepiej.Nocka gorzej, bo z bólu się budziła, nie poszła do szkoły.

      Usuń
    3. noga stłuczona, skręcona, złamana?

      Usuń
    4. hmm, jak na MOJE oko uderzyła bokiem w stopień -stłuczona

      Usuń
    5. bidulka...
      tulaj Jom ode mnie :***

      Usuń
  6. no ale jakby się coś któremuś stało to nawet byś do niego nie zadzwoniła bo nie znasz numeru???? ojasnygwint! Miśka Ty się ogarnij:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ziemniaków by nie miała do obiadu i nawet nie miałaby mu jak dać znać, że ma kupić. :P

      Usuń
    2. nie ma śmiechu, u nas najczęściej piszemy - kup śmietanę/ chleb/ coś kotom/ kocham cię

      Usuń
    3. No jakbym wiedziała, że nie mam to bym zapisała:)))
      A gdybym dostawała sms z kocham Cię to nawet trzy razy:)

      Usuń
  7. no weź :)))) oplułam laptopa :))))))))))))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jasne, szprycho:) Klarka ma rację, :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No, co!:) Zawsze fajnie mieć tajemniczego wielbiciela - a jeśli okaże się nim własny ślubny małżonek, to chyba tym lepiej?:) Moje gratulacje! A propos smsów: trudno na nie odpisywać, gdy się nie ma pewności, od kogo. Można wtedy np. "pocałować czule milion razy...już Ty wiesz, gdzie!":) np. swoją babcię-staruszkę!:) Ostatnio mam taką zagwozdkę, bo P. zresetował mi telefon i część numerów się skasowała... A Ty chyba nic do mnie nie piszesz? Już się martwiłam, ale widzę, że wszystko OK? Alba z Cienistej Doliny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż się wzruszyłam! Super niespodzianka !!:)

    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  11. ale Miśka, Ty lepiej nam się tu przyznaj, czy bardziej byłaś zadowolona czy rozczarowana :)... no bo wiesz cichy wielbiciel, tajemnicze smsy mogą pobudzić wyobraźnię ::))

    OdpowiedzUsuń
  12. Wystarczy do wszystkich facetuff zwracać się "kotku" i wpadówki nie będzie :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Z doczytaniem w komentarzach historia jest jeszcze bardziej pocieszna :)
    Brawo dla Sołtysa za pomysłowość i poczucie humoru!

    OdpowiedzUsuń
  14. No i czy nie fajnie jest miec sekretnego wielbiciela we wlasnym malzonku??? Ja bym chciala!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. tajemnicze esemesy - o ile bez wulgaryzmów - są nad wyraz miłe :-)
    te rozszyfrowane też :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. hahahahhahahaha leżę i kwiczę:P:P:P

    OdpowiedzUsuń
  17. No proszę... a zapowiadało się na romansik na boku;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Och, ten Janek frywolny...

    Widocznie często jeździ na rowerze:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Się wzruszyłam aż....
    Cudni jesteście <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  20. zgubiłąś numery, może się zdarzyć, ale żeby nie sprawdzić tych najważniejszych???? dobrze, że byłaś oszczędna w słowach :))))

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)