piątek, 18 października 2013

Uczę się na cudzych błędach !

Miałam dwie babcie.
Jedna zawsze  z woreczkiem leków - na wszystko.
Gdy usłyszała od sąsiadki, czy kogokolwiek innego, że coś pomaga szła do lekarza i dostawała receptę (często było tak, że kartkę z "zapotrzebowaniem" zostawiała w rejestracji)
Pamiętam, że woreczek dawał jej poczucie bezpieczeństwa.
Druga babcia nigdy się nie skarżyła, nigdy nie chodziła do lekarzy, nie brała leków.
Raz tak źle się poczuła, że zabrali ją do szpitala.
Zmarła na drugi dzień, a lekarz powiedział, że serce miała bardzo zaniedbane, że można było pomóc, gdyby się leczyła.
Moja ukochana babcia -o mało co nie zawaliłam ósmej klasy.

Obiecałam sobie, że będę o siebie dbać.
Nie zawsze się udaje.
Badania ginekologiczne i onkologiczne robię co rok, ale już na badania genetyczne nie poszłam, a jestem w grupie ryzyka (poprawię się!)
W ciąży z Grzesiem okazało się, że tracę słuch - miałam przyjść do kontroli po porodzie - poszłam dopiero teraz i dostałam opieprz od lekarki!
powiedziała, że chcę być głucha na własne życzenie!
 
Ale jestem z siebie dumna, że poszłam do ortopedy - leki tylko działają na skutek, nie leczą przyczyny!
Dzięki tej wizycie wiem, że muszę ćwiczyć i ćwiczę!
Ale jak!;/
 Doszłam do 4 powtórzeń! Taki cienias jestem.
Ale się zaparłam - dam radę!
Oczywiście , że na razie wspomagam się lekami, które mi zapisał (przecież zapłaciłam za leki prawie 100, nie może się zmarnować!)
Dobrze, że lekarz uprzedził, że jedne tabletki rozluźniają mięśnie i mam brać na noc. Jak wzięłam po raz pierwszy  po kwadransie byłam tak rozluźniona, że aż ...zwiotczona! 

Wczoraj byłam u Anioła.
Kilka godzin w cudownej atmosferze, w dobrym towarzystwie, nakarmiona i ...z godzinną drzemką!!:)))

A Wy kiedy byliście się przebadać?
Wiem, wiem - w tv marudzą, że nie badamy się profilaktycznie, że kobiety umierają na raka, bo nie dbają o siebie, a zapominają dodać, że jak nawet któraś pójdzie to dostaje odległy termin:(((
I że do większości specjalistów już nie ma terminów do końca roku.
Ale próbować zawsze można!
W końcu o nasze auta dbamy lepiej - co rok obowiązkowy przegląd - naprawdę zasługują na większą uwagę i troskę, niż my??




61 komentarzy:

  1. takich postów nigdy dość. A tarczycę koleżanka Miśka badała? :) Nie ma to jak własne doświadczenie, jakoś lepiej się tego słucha niż głupich gadek w tv I powtarzam się, ale ten Twój ortopeda to super gość!
    Całuski dla Grzesia"*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fstyt , Aneczko, fstyt:((( - do endokrynologa dostałam skierowanie w zeszłym roku -już nie było miejsc, więc schowałam i zapomniałam;((
      Czasem czuję się jak stara baba - 45 lat, a sypię się z każdej strony!
      Ale jak już zaczęłam doprowadzać się porządku to doprowadzę do końca;))
      Grzesiek wycałowany;)

      Usuń
    2. ja nie chodzę, bo jak pójdę to się sypnę;P
      a po drugie mam alergię na lekarzy!
      :)

      Usuń
    3. Vikuś! Ty akurat powinnaś dawać przykład;)):*

      Usuń
  2. haha uderz w stół a Klarka się odezwie;) nie pomogą leki, zioła, kiedy dupa chce do doła!

    OdpowiedzUsuń
  3. i żeby nie było wątpliwości, że troluję - mam na myśli wyłącznie mój sposób na zachowanie zdrowia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klarko!
      Jak przyjadę następnym razem dokopię Ci do dupy!!!!!!!!!!!!
      Ściskam !

      Usuń
    2. Klarka, to są nas dwie goopie;P

      Usuń
  4. I tak ma być!! Badać się i nie bać! przecież medycyna serio robi postępy!! najgorsze to nie robić nic...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja -walczyć o siebie! jesteśmy cenni i potrzebni:)

      Usuń
  5. Miśko, bardzo dobre podsumowanie! Pamiętamy o autach, o ubezpieczeniach wszelakich, o rzeczach materialnych, a o sobie na końcu.
    Dziś w pracy kolega się troszkę obruszył na to, że zwracam uwagę na skład produktów, które kupuję, na to, że sama piekę chleb itp... "Przecież nie ma czasu na takie rzeczy! A poza tym to nic nie zmieni". Owszem, wpłynie to na zdrowie. A ciekawe na co on przeznacza czas? Na gry, na spanie, na filmy...
    Dbajmy o siebie - to wbrew pozorom nie kosztuje aż tak wiele czasu :)
    Brawo Miśko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauczyłam się czytać skład - i barwiniki i mięso oddzielane mechanicznie i inne świństwa:( Najgorsze jest to, że biedakom wciskają najgorsze gówna! Siostra Małgorzata Chmielewska pisała o puszkach dla ubogich , których nie dało się jeść bez odpowiedniego przetworzenia:(No już hańba!

      Usuń
    2. alucha, ponoś seks to zdrowie, więc może kolega prowadzi taki zdrowy tryb życia;PPP

      Usuń
    3. I super Miśko :)))
      Niestety masz rację z tymi cenami :/, ale np. zamiast kupować wędlinę można kupić mięso i upiec samemu - choć czasem :). A cena może być podobna :))
      Niedługo na blogu napiszę o fajnej książce o jedzeniu. Będzie też konkurs :)

      Viki, padłam! :D Kto wie, kto wie ;))

      Usuń
  6. Sa także tacy którzy leczą źle. Trzeba bardzo uważać, bo lekarstwa także szkodzą.Lekarze niejednej choroby mi wmówić chcieli(reumatyzm, wysokie ciśnienie) do tego fura leków. A ja mam tylko niedoczynność tarczycy i stąd te wszystkie dolegliwości. Leczę więc tarczycę, i ją bardzo pilnuje i bardzo zachęcam wlaśnie do wizyt u Endokrynologa. Blisko mi do 80 więc doświadczenia życiowego mi nie brakuje, a lekarzy mamy i dobrych ale i bardzo niedouczonych więc radzę przyglądać się uważnie kto nas leczy i jak nas leczy.I unikać szkodliwych stresów bo one rujnują nasze zdrowie najbardziej. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomina mi się dowcip (mało śmieszny:( ) jak inżynier mówi -jak przypominam sobie jakim cudem zdobyłem dyplom, to się boję iść do lekarza!
      I potrzeba naszej mądrości życiowej, żeby rozeznać,czy naprawdę lekarz robi wszystko dla naszego dobra,
      Zdrowia życzę;)

      Usuń
  7. W miarę możliwości staram się dbać o siebie,
    bo jak pomyślę , że moje 7 kotów zostałoby bez opieki ??
    To idę i leczę się jak trzeba.
    Chociaż tak naprawdę na zdrowie nie narzekam na szczęście...

    OdpowiedzUsuń
  8. Miśko, jestem z Ciebie dumna!!!!
    Ja dbam nie tylko o siebie, ale i o całą moją rodzinę - mąż i dzieci obowiązkowo raz w roku badanie krwi i moczu!!!
    Uważam, że takie coroczne przeglądy powinny być obowiązkowe, wiele osób w porę dowiedziałoby się, że coś niedobrego dzieje się w naszym ciele i mogłoby w porę zacząć leczenie.
    I tak jak alucha, bardzo zwracam uwagę na to co jem!!! i wolę mało ale zdrowo, no bo niestety u nas zdrowo, to drogo...
    buziak!!!
    i daj mi znać czy dostałaś pakunek, to już tydzień!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie! Zjadło mi mój własny komentarz!!!
      Właśnie odebrałam - buciki jak ulał, spodenki za duże, ale coś pokombinuję, bo na kolejną zimę będą za małe;)
      Dziękuję bardzo:))))
      Musze iść z Lusią na badanie krwi -nigdy nie miała!!!!!;/

      Usuń
    2. ufff, tydzień to szło??? chyba przez Luxemburg :)
      fajnie, że buciki pasują! spodenki najwyżej poślij dalej :)

      Usuń
    3. wcale nie, ale listonosz był jak kindrzyłam:)
      Awizo przeleżało w skrzynce, a u nas na wsi poczta od 13 -17,więc rozumiesz, że zanim odebrałam to troszkę czasu minęło ;)
      A spodenki troszkę skrócę!!:))

      Usuń
  9. Misiu, dobrze, bardzo dobrze, że o tym przypomniałaś!
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostęp do lekarzy to jedno, ale nasze zaniedbanie to drugie.
      U mnie teraz ciężko, bo Grześ nie rozumie dlaczego nie chcę go nosić -stara matka,a taka głupia, rozpuściła dzieciaka jak dziadowski bicz.Ale wydawało mi się, że to tak szybko mija, że trochę czułości nie zaszkodzi.Jednak on ma 14 kg, więc trudno!Trzeba wymyślać coś innego;))

      Usuń
  10. Dajesz dobry przykład. Solennie obiecuję, że po niedzieli... Która to już niedziela:-))))))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzmy do końca miesiąca,a potem oczekuję raportu, co zrobiłaś dla siebie!o!

      Usuń
  11. Ja w zasadzie chodzę na badania dość regularnie. A teraz mam też w pracy załatwioną kartę do przychodni, gdzie jest wielu specjalistów, więc jak tylko ją dostanę, to sie jeszcze pozapisuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam taką kartę w poprzedniej firmie -dodatkowe ubezpieczenie i baaardzo sobie chwaliłam!;)

      Usuń
  12. oj gdyby taki coroczny wszechoględny przegląd i u ludzi był konieczny to pewnie mniej bysmy jednak na leczenie wydawali bo choroby wcześniej wykryte "mniej kosztują"
    po za ginekologiem to wszelkie inne niestety zaniedbuję:(

    OdpowiedzUsuń
  13. hm
    nie wiem co napisać
    no, badam sie nad wyraz regularnie:PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzeczna dziewczynka!:))
      A jak było dawniej?

      Usuń
    2. niewiele mam sobie do zarzucenia
      fakt, ze cycki badane tylko przez macanke, ale ponizej 50 bez wskazan to raczej norma

      Usuń
    3. U Lusi w szkole były badanie - pani doktor zbadała jej piersi i pokazała jak ma robić sama.Na jednej wizycie ginekologicznej miałam takie badanie!
      A potem to tylko oknolog!

      Usuń
    4. :))
      Zosia na badaniach przed studiami w Warszawie miala wizyte obowiazkowa u lekarza medycyny sportowej i ta lekarka pokazala jej jak badac piersi
      lekarz w Belgii tylko chcial jej tabletki wypisac od reki,

      Usuń
    5. Miśka, oknolog mi całkiem odpowiada !
      :P

      Usuń
  14. Dzięki Misiu!
    Właśnie byłam na badaniach okresowych z pracy! zdrowa pani? tak ,nawet nie zapytała pani doktor o wyniki badań które zrobiłam dodatkowo bo mogłam od razu. Pani Doktor okulistka wcisnęła mi jakieś ulotki kropli do oczu typowa akwizycja! super- badania były przeprowadzne w centrum Warszawy w prywatnej przychodni, za które pracodawca płaci, a jak poprosiłam o ksero jednej kartki od okulisty to jeszcze zaplaciłam za to ksero farsa. sory że ja tak marudze pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ręce opadają! Jak ja byłam na badaniach okresowych to pani trzymała mnie pół godziny!Konkretny wywiad - łącznie z zaglądaniem w paszczę i badaniem brzucha (pytanie o blizny po cesarce i wyrostku!)

      Usuń
  15. no, po tych na zwiotczenie to sie odpływa w niebyt :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No! Nawet nie mówię Sołtysowi o takim działaniu:))))))))))))

      Usuń
  16. a i pochwal się, jak dojdziesz do stu powtórzeń :) dasz radę! a co Ty nie dasz?! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no nie - 4 powtórzenia na raz(a ma być 10) i tak co godzinę:)

      Usuń
  17. ja też dbam :-) choć nie ćwiczę reguralnie :-)

    życze Ci wielu powtórzeń, satysfakcji z siebie i zdrówka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ćwiczę ze strachu -nie wyobrażam sobie bezruchu;/
      Dziękuję;))

      Usuń
  18. Mojemu teściowi z dnia na dzień "skończył się" specjalista (poinformował że nie będzie już przyjmował) specjalizacji na tyle rzadkiej, ze nie daje się znaleźć - nawet prywatnie. Okropność. A leczenie niezbędne...
    Ćwicz., ćwicz - zagniesz potem nas wszystkich. Chyba, że na mnie zumba podziała jakoś odświeżająco :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolałabym z Tobą na zumbę;))
      Mam nadzieję, że znajdzie się lekarz dla teścia!
      Uściski!

      Usuń
  19. ja też mój kręgosłup ćwiczę, ale z dbaniem o siebie jest tak, że fajnie by było...

    OdpowiedzUsuń
  20. Zależy jak na to wszystko spojrzeć. Babcia pierwsza stale była czujna, ostrożna, zażywająca leki, odwiedzająca gabinety.
    Druga swój czas wykorzystała inaczej - stała się ukochana babcią z jakiegoś powodu, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza być może była hipochondryczką (na szczęście wtedy nie było jeszcze reklam leków, bo chyba tez by kupowała)
      W każdym razie tak ją zapamiętałam.Druga za bardzo myślała o innych , a nie o sobie.
      Najlepiej znaleźć złoty środek.Pracuję nad tym:)

      Usuń
  21. Od trzech lat wybieram się do ortopedy...Zupełnie nie pamiętam od kiedy nie byłam u endokrynologa, a jestem po operacji... Jedynie ginekologa i kardiologa nie zaniedbuję. Poprawię się!

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)