Chodziłam po pokoju i śpiewałam (w końcu mam problemy ze słuchem, a nie z głosem!)
- byłaś dla mnie wszystkim, co się w życiu liczy...
Na to Grześ, głośno i wyraźnie,ze zmarszczonymi brwiami, w dodatku kładąc paluszek na ustach
- ciiiiiiiiiiiiiiiiiii
Jak on może?? Paskuda!;))
Jak może!
OdpowiedzUsuńTeż się dziwię;)))
UsuńA tak lubił jak mu śpiewałam aaa kotki dwa!
Szczerość takich słodziaków nie zna granic ni kordonów! Najlepszego na 2014!
OdpowiedzUsuńWzajemnie Zgago kochana!:)
Usuńale masz pewność, że Grzesio nie jest głuchy;PPP
OdpowiedzUsuń:***
Grabisz sobie!:))
UsuńA tak poważnie to miał już specjalne badania - o jego słuch mogę być spokojna;)
kiedy mój mąż zaczyna śpiewać, Młoda błyskawicznie pojawia się przy nim prosząc: tato, tylko nie śpiewaj.
OdpowiedzUsuńa może to po prostu nie jest jego ulubiony repertuar?
OdpowiedzUsuńhmm -może -spróbuję zaśpiewać jego -zobaczymy:)
UsuńGrześ lubi :
Będzie! Będzie zabawa!
Będzie się działo!
I znowu nocy będzie mało.
Będzie głośno, będzie radośnie
Znów przetańczymy razem całą noc.
upssss ;P
OdpowiedzUsuń:):*
UsuńA może nie lubi tej piosenki?
OdpowiedzUsuń:***
i tego się trzymajmy!:)
UsuńA mozeboi siem knkurencyji?
OdpowiedzUsuńale że ja śpiefam tak pienknie??;)
UsuńMój robi to samo :)))
OdpowiedzUsuńCzyli to po prostu...taki wiek:)
Usuńa bo taką trudną sobie piosenkę wybrałaś :))
OdpowiedzUsuńracja -jak śpiewam aaa kotki dwa to śpiewa ze mną!:)
Usuńmoże akurat usiłował się skupić nad czymś ważnym, nie wiem, na nocniku może akurat siedział, usiłując wydalić z siebie zbędny balast i najwyraźniej akurat ta piosenka mu nie pomagała :))))))
OdpowiedzUsuńod kiedy dostał nakładkę to do ubikacji lata o wiele częściej i nawet czasem bierze książeczkę:))
UsuńWtedy nie śmiem przeszkadzać;)
ha ha ha, z książeczką, no proszę ... prawdziwy facet :)
Usuńnie docenia maminego talentu - ale to sie jeszcze zmieni :D
OdpowiedzUsuńpopracuję nad tym:)
UsuńHihihihih :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńA to mały malkontent :))
OdpowiedzUsuńno nie! To jedyny taki przypadek:))
UsuńTo Grześ chyba słuch absolutny :-)))
OdpowiedzUsuńoby! Nie miałabym nic przeciwko:)
Usuńa to akutat fajny utwór jest, dzisiaj też słyszałem, chociaż u mnie od rana w łowie disco polo :)
OdpowiedzUsuńlipto_ER
A u mnie dla odmiany Garou:))
UsuńMy do dziś pamiętamy jak mój syn mając 3 lata podsumował dośc dobitnie mój "talent muzyczny" (ponoć fałszuję strasznie). Ja mu od urodzenia śpiewałam jakieś tam piosenki bo wiem, że to słowo śpiewane fajnie wpływa na rozwój dziecka. Jak była mały słuchał i nie było problemu. Śpiewałam mu kołysanki przed snem i pewnego wieczoru oznajmił: "mama nie śpiewaj, ja już pójdę spać" heheh wolał iść sam spać byleby matka rodzicielka tylko przestała zawodzić:) :) Widać Grześ ma świetny słuch albo... mu w czymś przeszkadzałaś:)
OdpowiedzUsuńto tak szybko mija?
UsuńBo prawdę mówiąc najwięcej śpiewałam mu ...kolęd;) i nie narzekał
( choć Sołtys marudził, bo on z kolęd to lubi tylko Kasię Kolędę -Zalewską:))
Mnie tez spiewac zabroniono pod kara smierci, ale czasem mam to gdzies i spiewam a potem sama siebie sie boje:)))
OdpowiedzUsuńnie wierzę, że aż tak:))
Usuńpośpiewasz na skypie?:)
no... ja nie wiem... ;-)
OdpowiedzUsuńdyplomatka:))))
Usuńraczej wręcz przeciwnie, skoro nie docenił Twojego głosu.... ;)))
OdpowiedzUsuńRacje -jeszcze mu się gust nie wyrobił i tyle:))
UsuńPopracuję nad tym:)
Chociaż jak nucę coś innego to się nie rzuca:)
A to ciekawe, moje dziecko tez zabrania mi spiewu :)
OdpowiedzUsuńJak się spotkamy pośpiewamy razem -ciekawe, co chłopaki wtedy powiedzą:))
UsuńMiska a moze nie spiew Twoj chodzilo a o decybele??
OdpowiedzUsuńkcesz mię zabić??
UsuńSołtys też insynuuje, że ostatnio nie mówię, tylko...drę japę (coś tym stylu);))
)))))) na bank chodziło o decybele, bo on nie jest głuchy Miśka)))) soryy
OdpowiedzUsuńzakrztusiłam się ze śmiechu:)))))
Usuńdzieciaki zawsze mnie uciszały;)
OdpowiedzUsuńnie śpiewam,chyba że jadę sama autem i drę się razem z radiem:))))
P.S.migowego nie znam,nie było takiej potrzeby:)
ja też w aucie uwielbiam muzę na głośno.
UsuńKiedyś jechałam tak z Lusią i śpiewałyśmy (!) stare przeboje, a w pewnej chwili ciężarówka przed nami zaczęła dawać znaki, że można wyprzedzać:) - Luśka się śmiała, że facet słyszał i nie zdzierżył:))
o,właśnie stare przeboje:) mam radio nostawione na stację,która daje głównie muzykę mojej młodości....marzy mi się dyskoteka dla 40+:))))
UsuńKiedyś w Poznaniu były "stare melodie" W kawiarni Adria ;)
OdpowiedzUsuńMoja mama tam chodziła chyba raz na kwartał.Szkoda, że tego już nie ma;(
Nie zna się...;)
OdpowiedzUsuńA ja posłuchałam i zrobiło się karnawałowo:) No i sobie ryknę, bo słuch i głos mam b.dobre:):) nie ma cerbera, który powie Ciiiiii....
OdpowiedzUsuńmi też nie pozwalają się rozwijać..dlatego uwielbiam jeżdzic autem...sama!
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam, hehe :P jak tylko zaczne coś śpiewać to Szymon macha rączką i woła :nie, nie ,nie! i zatyka mi usta... no kurcze nawet pośpiewać sobie nie można?? no nie znają się te nasze chłopaki.
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Oj, przecież oni urodzeni dzień po dniu, więc tym bardziej mnie to nie dziwi;)
Usuń